• Afryka
  • Azja
    • Malezja
    • Singapur
    • Tajlandia
  • Europa
    • Czechy
    • Dania
    • Gruzja
    • Holandia
    • Hiszpania
      • Wyspy Kanaryjskie
      • Majorka
    • Irlandia
    • Niemcy
    • Portugalia
    • Polska
    • Rumunia
    • Słowenia
    • Szkocja
    • Turcja
      • Stambuł
  • Na poważnie
    • ciekawostki ze świata
    • rozważania geopolityczne
  • porady podróżnicze
    • testy i technikalia
    • odpowiedzialne podróżowanie
    • skąd hajsy na podróże
  • żarcie
  • O mnie
  • Współpraca
  • Facebook
  • Instagram
Na Atlantydę!
  • Afryka
  • Azja
    • Malezja
    • Singapur
    • Tajlandia
  • Europa
    • Czechy
    • Dania
    • Gruzja
    • Holandia
    • Hiszpania
      • Wyspy Kanaryjskie
        • Lanzarote
        • Fuerteventura
      • Majorka
    • Irlandia
    • Niemcy
    • Portugalia
    • Polska
    • Rumunia
    • Słowenia
    • Szkocja
    • Turcja
      • Stambuł
  • Na poważnie
    • ciekawostki ze świata
    • rozważania geopolityczne
  • porady podróżnicze
    • testy i technikalia
    • odpowiedzialne podróżowanie
    • skąd hajsy na podróże
  • żarcie
  • O mnie
  • Współpraca
Majorka Cap de Formentor
Europa . Majorka

3 ciekawe dni na Majorce, cz. 2. Plan zwiedzania i mapy

On 19 września 2018 by Hania

Jeżeli planujesz spędzić romantyczny czas, ale jednocześnie trochę zwiedzić i się zabawić na Majorce, to przygotowałam dla Ciebie idealny plan zwiedzania stolicy Balearów w 3 dni.

W poprzedniej notce pisałam, że moje dwie przyjaciółki namówiły mnie na wyjazd, którego nie byłam pewna. Nie podobała mi się moja wizja Majorki, a dodatkowo sprawę komplikowało to, że każda z nas miała na pewno trochę inne oczekiwania wobec wspólnego czasu. Ten plan połączył nasze różne pasje: zwiedzania, odpoczywania i uczenia się nowych rzeczy. I mam nadzieję, że z drobną modyfikacją z niego skorzystasz, bo jest diablo dobry 🙂

Dzień 1. (piątek) – majorkański tramwaj, Chopin i plaża skryta w skałach.

8:30 śniadanie

10:00 wyjazd w stronę miasteczka Valldemossa, trasą szybkiego ruchu. Wracając pojedziemy pięknymi serpentynami wśród gór.

11:00 Valdemossa

Co jest ciekawego w Valldemossie?

Miejscowość ta leży pośród gór Sierra de Tramuntana. Zewsząd otaczają ją piękne zbocza. Już sam dojazd do niej rozpoczyna przepiękną trasę pełną górskich zawijasów. W miasteczku znajduje się wspaniały pałac, wybudowany dla króla Sancha I, przy którym znajduje się klasztor Kartuzów. To właśnie tam skrył się ze swoją kochanką (George Sand) Fryderyk Chopin. Pałac, klasztor jak i przylegające do nich ogrody można zwiedzać. W miasteczku znajdziesz młodzież szkolną, która za kilka Euro zrobi ci pyszną lemoniadę z tutejszych cytryn.

Valldemossa
Valdemossa

12:00 wyjazd z Valldemossy, droga w stronę Soller, trasa wiedzie pięknymi górskimi serpentynami. Można też wybrać drogę krótszą, przez drogę szybkiego ruchu, ale moim zdaniem stracisz wiele okazji do zachwytów.

13:00 przyjazd do Soller

Co jest ciekawego w Soller?

Jest to miejscowość, w którym znajduje się jedyna na całej wyspie trasa tramwajowa. W dodatku biegnie ona przez sam środek ryneczku i kiedy pociąg jedzie ludzie pospiesznie muszą usuwać stoliki i ekspozycje, aby przypadkiem nie trafiły pod koła. Na rynku w tej miejscowości przypominającej Monte Carlo rosną drzewa pomarańczowe i cytrynowe. Pełno jest urokliwych małych uliczek, wszędzie znajdują się kawiarenki i sklepy z rękodziełem. Tutaj właśnie opłaca się zjeść lunch w postaci tapasów przy torach, tutaj właśnie spróbowałam majorkańskiego tumbetu, czyli bakłażana zapiekanego z ziemniakami i papryką – palce lizać! Wspomnianym tramwajem można dojechać do pobliskiego portu, my jednak wybrałyśmy się w dalszą trasę samochodem.

Rada: Jeżeli chcecie zobaczyć port to weźcie tramwaj i zostawcie samochód. My nie znalazłyśmy parkingu.

Rada 2: Nie wjedziesz do Soller samochodem. Auto będziesz musiał porzucić na przedmieściach. To nieco utrudnia sprawę, ale nie ma dużo chodzenia.

Tramwaj Soller
Tramwaj w Soller

14:00 wyjazd z miasteczka w stronę Port de Sa Calobra, wciąż cudowne widoki i górskie serpentyny.

15:00 dojazd do Port de Sa Calobra

Co jest ciekawego w Port de Sa Calobra?

Jest to cudowna plaża, do której zejście prowadzi przez wąwóz Torrent de Pareis. Bywa tam ślisko, ale warto się pomęczyć! Nie znajdziesz na niej jednak piasku, a piękne kamienie. Warto mieć specjalne klapki do chodzenia po kamienistym dnie. Ponieważ plaża ta znajduje się na północy mamy tutaj mocniejsze fale przybojowe, które zapewniają świetną zabawę. Dodatkowo jeżeli chcesz unikać mocnego słońca to dzięki temu, że obszar ten  jest zamknięty w skałach nie ma go tu zbyt wiele. Jest bardzo kameralnie i cicho. Przez plaże przepływa rzeka, która wpływa do morza, a podobno zimą jej szerokość pochłania cały obszar, na którym teraz wypoczywają ludzie.

Rada: dojeżdżając do miasteczka i parkingu w Sa Calobrze pamiętaj, aby po zejściu z góry iść w prawo w stronę trasy Torrent de Pareis. Tylko tak trafisz do tego malowniczego miejsca!

Rada 2: sprawdź, jak długo otwarte są lokalne sklepy i restauracje, jeżeli nie chcesz być głodować!

Playa de Sa Calobra
Port de Sa Calobra

18:00 wyjazd z Port de Sa Calobra w stronę noclegu. Część trasy wiedzie wąskimi, zakręconymi ulicami, później droga łączy się z trasą szybkiego ruchu. Kolacja, sangria na plaży i szukanie rozrywki na wieczór – możesz na przykład poszukać tanecznej imprezy na plaży, albo pójść na kręgle. Opcji jest wiele.

Mapa trasy 1. dnia

Dzień 2. (sobota) – północ-południe, plażowanie i więcej serpentyn

8:00 śniadanie

9:00 wyjazd z hotelu na plażę, tym razem plan zakłada by złapać trochę słońca. Celem jest piękna, również ukryta w skałach plaża Cala Llombards. Cieszy się opinią czystej i urokliwej.

10:00 Po godzinie jazdy na horyzoncie ukaże się ciekawy obiekt na wzgórzu. To stary klasztor. Rozciąga się z niego fajny widok. Warto zjechać i zajrzeć do Santuari de Monti-Son, bardzo miłe i ciekawe zaskoczenie.

Santuari de Monti-Son
Santuari de Monti-Son

10:15 wyjazd w stronę Cala Llombards.

11:00 dojazd do Cala Llombards.

Co jest ciekawego w Cala Llombards?

Dojście na plażę jest trochę skomplikowane, albo znajdziesz dojazd na płatny parking, albo tak jak my trafisz między wille, w których mieszkają tubylcy. Zrobiłyśmy ten manewr zupełnie przypadkiem, nie dlatego, że chciałyśmy przycebulić. Plaża jest piękna, piaszczysta i również otoczona skałami. Co odważniejsi ze skał tych skaczą do wody (skakałam, żyję, polecam). Można na niej wynająć paddle boardy (SUPy) oraz rowery wodne ze zjeżdżalniami. Zdecydowanie bardziej przeznaczona dla dzieci, niż ta z dnia poprzedniego.

Cala Llombards
Cala Llombards

14:00 wyjazd z plaży w stronę Es Pontas. Możesz zatrzymać się w miejscowości Santanyi na lunch. Zjeść pyszną paellę albo pójść na świeżą lemoniadę z pomarańczy i lody.

15:15 wyjazd w stronę Es Pontas

Co jest ciekawego w Es Pontas?

To“most”, który został “wybudowany” z naturalnych skał przez morze. Widok piękny, kawałek wspinaczki, bardzo suche, piaskowe powietrze.

Es pontas
Es Pontas

15:25 Es Pontas – zdjęcia, wspinaczka i zaduma!

15:45 wyjazd w stronę portu Cala Figuera

16:00 dojazd do Cala Figuera

Co jest ciekawego w Cala Figuera?

Początkowo myślałam, że to jakiś błąd, ale faktycznie w miasteczku nie ma plaży. Jest to zatoka typowo portowa. Warto tam przyjechać na zdjęcia lub na późny lunch.

16:30 wyjazd w stronę Platja de Formentor i latarni morskiej na półwyspie Formentor. Trasa zajmie ci dwie godziny. Dlatego ważne by zaopatrzyć się w przekąski i wodę.

18:30 dojazd do Platja de Formentor.

Co jest ciekawego w Platja de Formentor?

To ciekawa plaża, która bardzo przypomina naszą bałtycką – otoczona jest różnymi iglakami. My przyjechałyśmy akurat kiedy zrobiło się chłodniej, ale widok z zatoki jest przepiękny.

19:00 o tej godzinie otwierają trasę dla samochodów do latarni morskiej, która jest jedną z większych atrakcji wyspy.

Co jest ciekawego w Cap de Formentor?

Przede wszystkim droga do niej wiedzie przez ekstremalne serpentyny i piękne widoki. Niestety należy uważać na innych kierowców. Ważne, aby rozpocząć swoją podróż na szczyt możliwie szybko, w przeciwnym razie istnieje ryzyko, że nie uda się tobie zaparkować. Widok z Cap de Formentor jest przepiękny. Warto przyjechać tutaj na zachód słońca. W drodze powrotnej można zatrzymywać się na jednym z wielu punktów widokowych. Można też przyjechać tam wcześniej i skorzystać z opcji dojazdu specjalnym autobusem (koszt wjazdu ok 7 Euro).

Cap de Formentor
Zachód Słońca Cap De Formentor
Latarnia Morska Cap De Formentor
Cap de Formentor, Lighthouse

20:30 powrót do hotelu i szukanie restauracji. My wybrałyśmy się na nocne zwiedzanie starożytnego miasteczka Alcudia, w którym zjadłyśmy kolację. Niestety ciężko o miejsca parkingowe, ale warto być wytrwałym, bo za dnia to miejsce jest pełne ludzi!

Rada: Możecie też odwrócić kolejność, na wschód słońca pojechać na Formentor, a potem spędzić resztę dnia na południu.

Mapa trasy 2. dnia:

Dzień 3 (niedziela) – prawdziwe życie, targ w Alcudii i plaża

Ten dzień nie był właściwie zaplanowany, poza tym, że musiałyśmy wcześnie rano oddać nasze Polo.

8:00 zwrot samochodu

9:00 śniadanie

10:00 spacer na niedzielny targ przez park krajobrazowy.

Dlaczego tak?

My mieszkałyśmy ok 3 km od starego miasta Alcudii (Port d’Alcudia), dlatego taki spacer był możliwy. Pamiętaj jednak, że jeśli twoją bazą jest inna miejscowość to warto rozważyć alternatywy: komunikację publiczną, taksówkę, rower, skuter. Trasa wiedzie przez gaje oliwne, gospodarstwa zwykłych majorkańczyków, rolników i sadowników. Znajdziecie na niej także opuszczone domostwa, cmentarz i dużo pól. Jeżeli twój hotel jest gdzie indziej zobacz co ciekawego znajduje się w twojej okolicy!

11:00 Targ w Alcudii

Co jest ciekawego w Alcudii?

W każdą niedzielę odbywa się tutaj targowisko. Można na nim kupić mnóstwo rzeczy, od gadżetów dla turystów po przyprawy i owoce, a nawet majorkańskie szynki i sery. Nieco głośno, nieco nieprzyjemnie, ale część stoisk warta grzechu. Później możesz udać się na zwiedzanie starego miasta Alcudia za dnia.

Targowisko Alcudia
Targowisko Alcudia

To stare miasto, które pamięta jeszcze Rzymian i Kartagińczyków. Znajduje się w nim także ponad 100-letnia arena corridy i wspaniałe mury miejskie. Warto przejść się tymi uliczkami z torbą pełną świeżych owoców zakupionych na targu. Jest cudownie.

Alcudia
Alcudia

13:00 Powrót do hotelu, możesz różnie spożytkować ten czas do powrotu, fajnie zjeść w Alcudii owoce lub lunch i powrócić spacerem inną trasą przez park z widokiem na góry, z których latają paralotniarze.  

14:00 Wyjście na plażę w Alcudii.

Co warto zrobić?

Absolutnie warto wynająć na tej plaży paddle boardy (SUPy). Polecam miejsce zaznaczone na mapce, obsługa i instruktorzy to często Polacy (my trafiłyśmy na dwóch super surferów/instruktorów z Polski). SUP to wspaniała lekcja równowagi i świetna zabawa. Naprawdę bardzo zachęcam! Warto spędzić na tym nawet cały dzień!

Paddle Board (SUP)
Paddle Board (SUP)

Wieczorem zajdź do jednej z restauracji na promenadzie. Zamów Sangrię i patrz na fale, to niestety twój ostatni dzień:) 

Mapa trasy 3. dnia:

Mam nadzieję, że spodoba ci się ta przygoda. Daj znać w komentarzach co o tym sądzisz! Tutaj znajdziesz wszystkie koszty i informacje jak przygotować się do takiego wyjazdu.

Zachęcam też do odwiedzenia innych hiszpańskich wysp – co zobaczyć na Lanzarote?

Tags: Majorka, Mallorca, plan podróży, porady podróżnicze

3 komentarze

  • Asia ta od Śnieżki ;) 20 września 2018 at 08:50 - Odpowiedz

    Haniu! Super przewodnik, większość rekomendowanych przez Ciebie miejsc udało mi się zobaczyć w 2016 roku i uważam, że Majorka jest cudowna i ma bardzo dużo do zaoferowania poza plażami i imprezami. Lofciam <3

    • Alfar 20 września 2018 at 13:25 - Odpowiedz

      Bardzo dziękuję za miłe słowa! Prawda jest taka, że absolutnie nie spodziewałam się tego, że tam będzie tak fajnie! Bardzo mi miło <3

Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Znajdź mnie na Facebooku

Instagram

na_atlantyde

Hania, podróżniczka z Poznania🐐🐐
📍 🇿🇦
Opowiadam o odpowiedzialnym podróżowaniu.
62 kraje🤯
Ulubione: 🇲🇾🏴󠁧󠁢󠁳󠁣󠁴󠁿🇸🇬🇬🇪
Teraz w RPA

Instagram post 2199288733999941019_251883750 Nie będę ukrywać, że pobyt w RPA mnie nie zmienił. Po pierwszej nocy spędzonej w buszu stwierdziłam, że zmieniam swoją ścieżkę zawodową, pierdolić komunikację, ja chcę być rangerem i codziennie szukać takich oto funfli na safari. Zawsze wydawało mi się, że jestem mieszczuchem, ale okazuje się, że wcale nie 🙈

Nigdy nie sądziłam, że zobaczę dzikiego lwa z odległości dwóch metrów. Ze zachowa się on jak typowy kot i wyłoży swoje cielsko na środku drogi. O zwierzętach wiem mało, ale to co wiem od zawsze mnie zachwyca.

Nie sądziłam też, że życie w po środku niczego (a może właśnie wszystkiego), spodoba mi się bardziej niż tętniące życiem miasta. A Wy jak tam, jesteście #teammiasto czy #teamnatura?

#africawildlife #busz #lion #safari #savannah #sawanna #bush #johannesburg #mpumalanga #oilfant #lew #lwica #dzikanatura #Wildnature #dzikośćserca #lwicazcintry #southafricawildlife #wildlife #intothewild #vivasafaris #afeykanawlasnareke #limpopo #krugerpark #nationalkrugerpark #polskieblogipodróżnicze #blogilodróżnicze #podróżniczka #podróżniczkawafryce
Instagram post 2194292936061483582_251883750 Miasta w RPA nie są ładne. Mają urokliwe dzielnice, jednak jako panorama jawią się raczej przeciętnie. Kiedyś czytałam, że Kapsztad to najpiękniejsze miasto na Ziemi. Nieco poprawię to zdanie: Kapsztad jest najpiękniej położonym miastem na Ziemi. Fenomenalnie wygląda z daleka, a z bliska jesto dość rozczarowujący. Johannesburg z kolei do urokliwości ma jeszcze dalej. Bure, brudne miasto, bez przemyślanej architektury. Ale tak jak wspomniałam są wyjątki. Jednym z nich jest hipsterska dzielnica Maboneng, która odróżnia się od większości miasta. Jak wygląda reszta? Ciężko stwierdzić odgórnie, ale widziałam zamknięte osiedla z domkami, gdzie każdy miał basen i elektryczny płot, widziałam i mieszkałam na osiedlu bardzo niebezpiecznym, gdzie całą noc wyły syreny policyjne, gdzie pełno jest śmieci, gdzie nikt o nic nie dba. No i jest Maboneng, gdzie możesz chodzić 24h/7 po ulicach, mała stolica lgbt+, widziałam osoby transseksualne, knajpki i kluby muzyczne grające całą noc. Gdzie możesz wyciągnąć telefon, aparat i raczej będzie okej. No i graffiti i rzeźby wszędzie. Dzielnica z charakterystycznym stylem, mająca swój vibe. Tylko uważaj, bo gdy tylko Maboneng się kończy, to zaczyna się Hillsbrow. Tam wolisz nie być. 
Johannesburg jest miastem pełnym kontrastów, ale chyba dlatego tak mi się spodobał jego VIBE. Mieszkańcy nazywają Johannesburg zdrobniale: Joburgiem albo... Jozie ♥️ A jakie miasta Wam podobają się najbardziej, które wg Was są najciekawsze?

#johannesburg #vibe #bigcitylife #soweto #jozie #joburg #mybelovedjozie #rpa #southafrica #maboneng #vibrantcity #cityofjoburg #joziemyjozie #graffiti #streetart #streetartjohannesburg #polskieblogipodróżnicze #blogilodróżnicze #podróżniczka #dametraveller #femaletravel #sheisnotlost #travelofmylife #visitjohannesburg  #doyoutravel #travelafrica #leciodkryjswiat #exploringglobe #coolplaces
Instagram post 2191657557642662317_251883750 Są takie chwile, w których nieważne jest jak wyglądasz... To jedna z nich, mój prezent urodzinowy: przeprawa tubingowa przez Blackwater River.

Blackwater to rzeka w rezerwacie Tsitsikama, na wschodnim wybrzeżu RPA. Jej naprawdę czarny kolor to zasługa substancji zawierającej mnóstwo antyoksydantów, które znajdziecie w herbacie czy czerwonym winie. Mimo koloru woda ta jest w pełni zdatna do spożycia. Wytwarza się ona z kory tamtejszych drzew, ale nie znam się na szczegółach. Blackwater River to niebezpieczna rzeka. Na tubingu kilka lat temu niespodziewanie wysoki poziom wody zabił kilkunastu tuberów. Od tego czasu cieszy się mroczną opinią, nie zmienia to jednak faktu, że mnóstwo turystów chce przeżyć te adrenalinę na własnej skórze.

Podobnie było ze mną. Mój luby, chociaż woli skakać ze spadochronem, bawił się wyśmienicie. Rzeka, kiedy jest susza ma stosunkowo niski poziom, więc przeprawa nie jest mocno wymagająca, ale akurat my spływaliśmy nią po serii ulewnych deszczy.

Kilka praktycznych informacji, jeśli chcecie się tego podjąć (w komentarzu, bo się nie mieści):
Instagram post 2189144844060115454_251883750 Jestem kobietą. W latach 1998-2000 w RPA, co 26 sekund gwałcono jedną z nas. Najczęstsze zdanie, które słyszałam przed wyjazdem do tego kraju to "a nie boisz się, że zgwałcą Cię i zabiją?". Przyznam szczerze, przed wyjazdem miałam tyle stresu z powodu tej liczby pytań, że zaczęłam sobie sama wkręcać różne scenariusze. 
W poprzednim wpisie mogliście obejrzeć zdjęcie Beaty, która rozpoczęła rozmowę z nami od tego, że w dzieciństwie wielokrotnie wykorzystano ją seksualnie. Opowiada o tym potem jeszcze raz, na zakończenie spotkania. Przedstawia swoją biografię jako metaforę orła, który nigdy się nie poddaje i walczy z wiatrem.

Do większości nadużyć seksualnych w RPA dochodzi w biednych regionach, w tym w townshipach. Jednak spośród 4000 przebadanych na początku tego milenium kobiet w Johannesburgu, co czwarta przyznała, że spotkała ją podobna sytuacja, acz w innej skali. Tak, przemoc seksualna w RPA dotyczy głównie czarnoskórych kobiet, ale nie dlatego, że są biedniejsze i często słabiej wykształcone. Wynika z tego, że czarnoskórych kobiet jest proporcjonalnie więcej od białoskórych (ponad 80% populacji). Zgwałcona kobieta ma 1/4 szansy, że sprawca był nosicielem wirusa HIV, a im jest starsza, tym większe ryzyko zarażenia (o HIV i AIDS jeszcze sobie porozmawiamy) 
We wrześniu 2019 prezydent Ramaphosa przyznał, że jest to statystyka wciąż rosnąca. W przeciwieństwie do poprzedniego prezydenta - Zumy, ten człowiek przynajmniej traktuje problem serio. Zuma sam miał oskarżenia na temat gwałtu, które oddalono. Ramaphosa wnioskuje o karę śmierci dla gwałcicieli 🤯

Zostawmy na chwilę gwałty. Spotkaliscie się kiedyś z określeniem "femicide"? Do grudnia 2016 ubiegłego roku uważano, że w RPA co 4 godziny zabijana jest jedna z nas. Od 2017 uważa się, że w Południowej Afryce kobietę morduje się co 3 godziny. W 2019 zabito niespełna 3 tysiące kobiet i ponad 1 tysiąc dzieci. 
W latach 2018/2019 poludniowoafrykańska policja odnotowała 41583 gwałty. Daje nam to średnio 114 gwałtów dziennie w skali roku. Sprawcami są najczęściej osoby znane ofierze. Jednak to tylko dane służb mundurowych... Ile takich spraw pozostaje bez zgłoszenia? Z poczuciem winy i wstydu po stronie ofiary
Instagram post 2186513761103749142_251883750 To jest Beatrice. Beaty. Znajdujemy się w sklepie w townshipie, który prowadzą muzułmanin i katolik, razem. 
Beaty lata temu wpadła na to, by wspierać swoją społeczność w township i pokazywać ludziom z czego wynikają problemy tych, którzy mają mniej.
Dzisiaj będzie o tym, o czym Beaty sama mówi na początku naszej wizyty u niej.
"Czy wiecie dlaczego noszę rozmiar 10? To przez cukier, kiepskiej jakości produkty i półprodukty, ogromną dawkę węglowodanów i to, że brakuje mi ruchu."
Aby zapewnić swojej rodzinie energię piecze i gotuje się tutaj ogromne ilości rzeczy z cukrem (wszystko jest slodzone, to tani sposób na dostarczanie energii). Mięso z mrożonek to same ścinki z tłuszczem. Jedzenie jest bardzo, bardzo słabej jakości. Często ludzie jedzą to, co znajdą - dzikie rośliny, które można ugotować i zrobić z nich danie podobne do szpinaku.

Skąd wynika brak ruchu? Całymi dniami kobiety pracują, zajmują się dziećmi, ogarniają skromne domy, często też pracują i robią masę różnych rzeczy. Nie stać ich na buty sportowe czy karnet na siłownię, bo są ważniejsze wydatki.

Slucham tego, nie wiedząc, że Beaty zgotuje mi jeszcze większą bombę emocjonalną. Że będę śmiać się przez łzy. Nie wiem wtedy jeszcze, że zjem z nią rosół i będę czuć się jak członek jej rodziny.

Kiedy ostatnio coś Wami wstrząsnęło? 
#townships #township #shopintownship #polskieblogipodroznicze #polskieblogipodróżnicze #podróżniczka #xhosa #spotkaniezkultura #knysna #southafrica #visittownships #sugar #wearenotpoorwejusthaveless #havingless #dobrezycie #zyjlepiej #podróżujlepiej #travelingram #polishtraveller #polishtravelblogs #podróżniczka #traveldeeper #rpa #lifewithbackpack #przemyslenia #travelingram #instatravel
Instagram post 2184111049082871001_251883750 Dzisiaj w storiskach jest trochę o ogrodzie, w którym zrobiłam to zdjęcie, więc jeśli chcecie o tym poczytać, to zapraszam na storisy.

A ja opowiem Wam o pewnym fenomenie. Mianowicie w RPA przez 90% czasu chodziłam w tych spodniach, to szarawary  kupione w Polsce i wyprodukowane w Nepalu. Nie jestem w stanie zliczyć ile razy zaczepialy mnie przypadkowe osoby, mówiąc że kochają moje spodnie! I muszę Wam powiedzieć, że to jest już moja któraś podróż, która została w całości odbyta z tymi spodniami 😂

Są lekkie i przewiewne, ale i na tyle ciepłe, że jak temperatura spada poniżej 20 stopni, to nadal bardzo dobrze się je nosi. Są wygodne do samolotu, dość ładne by wyjść w nich na kolację i na tyle spoko, że na plaży też są okej. Dla mnie to wyjazdowe "must have". A Wy macie jakiś ciuch, bez którego wyjazd jest do bani?

#szarawary #hajdawery #galligaskins #luznemajty #kirstenbosch #kirstenboschbotanicalgardens #ogrodykirstenbosch #podróżniczki #podróżniczka #zielonomi #jestzielono #canopywalk #ogrodbotaniczny #polskieblogipodroznicze #travelerka #travelphotography #travelblogger #polskiblogpodróżniczy #palmy #las #treelovers #greendaytravel #boomslang #musthave #spodnienapodróż #traveldeeper #backpackerlife #backpackerstory #trousersinmybackpack
Instagram post 2181494464316830446_251883750 Nie wiem, czy byłam kiedykolwiek bliżej natury niż w Stormsriver.

Stormsriver to maleńka wioska na wschodnim wybrzeżu Południowej Afryki. Jest prawdziwa mekką backpackerów szukających mocnych wrażeń. Leży nad Oceanem Indyjskim. Możecie tutaj skoczyć z najwyższego bungee zawieszonego na moście (216m), zwiedzic rezerwat Tsitsikama na własnych nogach, skuterach elektrycznych, segwayach, popływać na kajakach przy wielorybach w oceanie, udać się na spacer wśród koron drzew i wspinaczkę albo... udać się na najbardziej hardcorowy rafting w całej RPA, wzdłuż rzeki Blackwater , prosto po burzy. . 
W okolicy pełno jest węży (najczęściej spotykany jest nadrzewny boomslang), włochate, jadowite pająki czy skorpiony. .

Możecie też, tak jak ja wybrać jeden z ekologicznych hosteli, gdzie prysznic znajduje się pod chmurką, toaleta jest organiczna i wszystko, co tam znajdziecie jest w pełni nadające się na kompost i recyklingowalne. Nawet moja szczoteczka do zębów to produkt pochodzący z biodegradowalnego i recyklingowanego plastiku, marki Jordan. Całość tej szczoteczki została wykonana z opakowań na żywność, takich jak pojemniki po jogurcie. Zapytacie dlaczego nie elektryczna? Bo waga. Dlaczego nie bambusowe? Bo trwałość. Bardzo szanuję ten produkt, a jak ktoś tak, jak ja ma delikatne dziąsła, to doceni go bardziej. Nie @jordan_z_mysla_o_tobie, nie płaci mi za ten wpis. Po prostu polecam produkt, który w moim przypadku super się sprawdza. .

Jak myślicie, którą zwariowaną atrakcję w Stormsriver wybrałam? A którą Wy byście wybrali? Dajcie znać w komciach ♥️ #stormsriver #dryad
#driada #rusałka #nature_southafrica #nature_perfection #nakednature #toothbrush #pięknonatury #naturephotography #eastcape #organic #showerunderthesmy #naturetravel #travelintheusa #travelingplanet #sheisnotlost #travelingbeauty #funwithtravelogy #backpackersouthafrica #backpackerstormsriver #tubeandaxe #bungee #easterncape #polskiblogpodróżniczy #podróżemałeiduże #podróżniczka #dametraveller #visitstormsriver #showertime
Instagram post 2179069461768021983_251883750 Mój nauczyciel fotografii wysmiałby wszystko na tym zdjęciu. Ucięte ręce, sylwetka w środku kadru, ogólny bezsens tego foto. Ale ja jakoś tak nie mogę wymyślać kadrów ze mną w roli głównej, kiedy świat wokół jest tak niesamowity. Ale gdybym wrzucała tu moje fotografie (mam na myśli moje krajobrazy), to nikt nie czytałby tego profilu. Tak działa ten serwis w większości (choć są tacy, którzy mają piękne krajobrazy i ich profile śmigają). Nie interesuje mnie spójność na profilu za wszelką cenę. Jasne, że staram się, aby zdjęcia do siebie pasowały, ale nie za cenę jakości czy moich wspomnień. Jest na instagramie na pewno wiele lepiej przemyślanych profili, ale ja się czuję dobrze ze sobą i tym moim światem. Niewystudiowanym, prostym, bez przesadnego owijania w bawełnę. No taka już jestem!

A jak tam u Was dzisiaj? Jak humorek? Ja właśnie widziałam jak Pan nosorożec z Panią nosorożcową robili małe nosorożce 😂

To zdjęcie zrobione na #chapmanspeak.

#falsebay #przygoda #ahojprzygodo #podróżniczkazpoznania #backpacker_pics #backpackingrsa #rsa_folknature #capepoint #capeofgoodhope #przyladejdobrejnadziei #polskieblogipodroznicze #polishtraveller #femaletravel #sheisnotlost #solosouthafrica #solotraveller #solotravelgirl #rozwianywlos #podróżniczka #neverstopexplore #journeyoflife #podróżżycia #ZOBACZRPA #wakacje #amazingtravel #atlanticocean #oceanlifestyle
Instagram post 2176940501919658205_251883750 Wczoraj byłam w Townships. Pamiętam, że mówiłam Wam, że się tam nie wybieram, chyba że trafię na organizację, która organizuje możliwość zobaczenia takiego miejsca na etycznych zasadach. Odwiedziłam więc ośrodek artystyczny, który pomaga dzieciakom z HIV i AIDS oraz ofiarom wykorzystywania seksualnego, ale także tym, które żyją w dobrych domach, a potrzebują pomocy w zabiciu nudy. Cały dzień tańczyłam z dzieciakami, śpiewałam piosenki, chodziłam w tradycyjnym stroju Xhosa. Nikogo nie obchodziło to, kto ma pozytywny wynik w badaniach, jaki mam aparat przy sobie, czy odcień skóry . Po prostu tam byliśmy razem. Rozmawiałam z lokalnymi mieszkańcami. Śmialiśmy się wspólnie. To co zapamiętam najbardziej z tego spaceru, to to, że już wiem, że Ci ludzie nie są biedni. Często mają znacznie więcej niż Ci, którzy jeżdżą drogimi samochodami. I tak, jak powiedziała nasza przewodniczka: nie jesteśmy biedni, po prostu mamy mniej.

O tym wszystkim bardzo chce Wam opowiedzieć, ale to wymaga dużo siły. .

Zdjęcie zrobione gdzie indziej ;) #campsbay #campsbaybeach #southafrica #capetowncampsbay #travelerlife #travelholic #traveldeeper #township #townships #indianocean #atlanticocean #localgirl #piękności #marvelloustrip #sheisnotlost #polskieblogipodroznicze #polskapodróżuje #podrozemaleiduze #visitcapetown❤ #visitcampsbay #travellingourplanet #travelbloggers #blogerpodrozniczy #podróżniczka #travelista #rpa #republikapoludniowejafryki #southafrica #instaphoto #picoftheday #backpackerlife
Follow on Instagram

Zajrzyj też na

  • 12 eko (i nie tylko) prezentów dla podróżnika
  • Depresja podróżnicza nie istnieje
  • Fuerteventura – raj nie tylko dla fanów sportów wodnych
  • Tanatoturystyka – czy jesteś turystą śmierci?
  • Mieć zawsze prąd w podróży – jak?

Copyright Na Atlantydę! 2019 | Theme by ThemeinProgress | Proudly powered by WordPress