Prawa LGBT w Malezji

Jest piękny lipcowy dzień. Właśnie mija n-ty dzień mojej podróży po Półwyspie Malajskim. Celowo nie mówię tutaj o popularnym terminie “Azji południowo-wschodniej”. Półwysep rządzi się bowiem swoimi prawami. Znajdują się tutaj trzy kraje: nowoczesny i przyćmiewający przepychem Singapur, a także pełne wyraźnych nierówności społecznych Malezja i Tajlandia. W pierwszym i ostatnim owszem żyją muzułmanie, jednak to właśnie Malezja jest krajem muzułmańskim. I to właśnie tu osoby LGBT+ znikają. 

Meczet w Kuala Lumpur
Meczet w Kuala Lumpur

Tego lipcowego dnia odwiedzam z moim partnerem do Masjid Negara — Meczet Narodowy w Kuala Lumpur. Na początku jestem nieco zaskoczona. Odwiedzając obiekt, tylko jedno z nas ma obowiązek się wpisać jako zwiedzający. Tylko jedno z nas w razie nieprzyjemności zostanie w księgach meczetu na wieki wieków. Jest to mój partner. Ta sytuacja, oprócz widoku wszechobecnych kobiet z hidżabami (bardzo kolorowymi) to pierwszy raz, kiedy dociera do mnie, że Malezja to naprawdę kraj muzułmański. Chwilę później otrzymuję do ubrania stosowną szatę, dzięki której mogę zasłonić moje włosy i ramiona. Mój partner jest ubrany prawidłowo. Pani wręczająca mu przepustki do meczetu, sprawdziła, na jakiej wysokości dokładnie kończą się jego spodnie.

Masjid Negara w Kuala Lumpur i łapanie za pośladki

Masjid Negara to imponujący, nowoczesny budynek. Tak inny od większości meczetów, które do tej pory widziałam. Nie ma tu bogatych ornamentów ani drobnej mozaiki. Nie ma też arabskich (ani żadnych innych) inskrypcji. Białe kolumnady, “basen”, smukły, biały minaret. I niezwykła atmosfera, pełna zadumy. Ludzie — tak turyści, jak i wierni siedzą w różnych częściach meczetu i zaczytują się w otrzymanych książeczkach, ulotkach lub smartfonach. Urzeka mnie to jak dobrze mi tu. Jak spokojnie. Siadam naprzeciwko “basenu” i próbuję uchwycić najbardziej symetryczny z możliwych kadrów — minaret i jego wodne odbicie.

Muzułmanki w meczecie narodowym
Muzułmanki w meczecie narodowym – to zdjęcie

Chwilę później odsuwam się na bok z aparatem. W kadr wchodzą mi trzy dziewczyny w różowo-fioletowych abajach. Jedna wyciąga swój aparat i szykuje się do zrobienia zdjęcia dwóm pozostałym. Stoją przodem w kierunku minaretu, jedna wyciąga rękę i kładzie ją na wysokości pośladków drugiej. Klik, pstryk. Zdjęcie zrobione, dziewczyny wybuchają śmiechem. Trzecia widzi wykonane przez jedną z nich zdjęcie i w mig łapie, co zrobiła jej koleżanka. Śmieją się. Niepozorna, zabawna sytuacja.

Wiele czytałam przed przyjazdem do Malezji o tutejszej kulturze. Dzięki temu miałam świadomość, że mi, obcej dużo więcej uchodzi płazem. Odwiedzanie malezyjskich wakacyjnych resortów, gdzie turystki bez skrępowania noszą bikini jest czymś innym od doświadczenia wsi, prowincji, gdzie króluje obraz skromności. Tutaj panie ubrane są tradycyjnie — w abaje i hidżaby, choć nie ukrywam, zwykle kolorowe. Po tym zresztą odróżniam tutejsze muzułmanki od turystek. Te, które przyjechały z okolic Zatoki Perskiej noszą czarne stroje i nikaby (wnioskuję po kształcie oczu i słyszanym języku).

Nie prawo szariatu jest najgorsze

Zaobserwowana w meczecie sytuacja nie daje mi spokoju i decyduję się poszerzyć swoją wiedzę na temat sytuacji osób LGBT+ w Malezji. Wiem już, że Malezja to reżim polityczny, gdzie prawo jest świętością. Warto też wiedzieć, że jest krajem z podwójnym systemem prawnym: na poziomie stanów obowiązują przepisy związane z prawem lokalnym, w tym prawo szariatu, a na poziomie całego państwa — federalne. I to wbrew pozorom nie prawo szariatu jest tutaj najgorsze.

Stanowe prawa szariatu, egzekwowane przez stanowe wydziały i sądzone przez sądy szariatu, mają zastosowanie tylko do muzułmanów, którzy stanowią około 60 procent populacji Malezji.

Co zaś z pozostałymi? Ich tyczy się prawo federalne. Osoby nieheteronormatywne, niebinarne i wszelkie inne z tego spektrum określane są mianem sodomitów. Sodomia jest nielegalna. Ponadto art. 377 federalnego kodeksu karnego karze każdą formę seksu analnego lub oralnego. Karą jest pozbawienie wolności do 20 lat i obowiązkowa chłosta.

dokąd pojechać w październiku - Kuala Lumpur
Masjid Negara, Kuala Lumpur

Jeśli jednak myślicie, że tak restrykcyjne prawo wprowadzili sami Malezyjczycy, to cóż, jesteście w błędzie. Przepisy na poziomie federalnym dotyczące LGBT+ to zamierzchłość kolonialna. Oznacza to, że prawo w tym zakresie nie zostało zmienione od przynajmniej XIX wieku.

W tym kontekście wiemy, że nie ma żadnej prawnej ochrony dla społeczności queer w Malezji. Co nie znaczy, że walka o te prawa nie trwa. Istnieje szereg organizacji i partii politycznych, które starają się walczyć z nierównym traktowaniem, droga do tego zdaje się jednak dość daleka…

Nie sądzę, abyśmy mieli w Malezji coś takiego

Nie tak dawno temu bowiem, w marcu 2019 roku malezyjski minister turystyki, sztuki i kultury — Mohammadin Ketapi — podczas berlińskiej konferencji ITB powiedział dziennikarzom: “Nie sądze, abyśmy mieli COŚ takiego w naszym kraju”. Później oczywiście próbował wyprostować wydźwięk swojej wypowiedzi, ale i tak wyszło dość niezręcznie. Pamiętam to wydarzenie bardzo wyraźnie, bo w tym samym czasie pisałam artykuł o prawach kobiet w Malezji. Niestety nigdy go nie skończyłam, bo osoba, z którą miałam przeprowadzić wywiad, przestała się odzywać. Krótko później dowiedziałam się, że policja aresztowała kilkanaście kobiecych aktywistek i działaczek, oskarżając je o między innymi propagowanie sodomii. Słuch o nich zaginął.

Jest nadzieja

W tym samym czasie wydarzyła się jeszcze jedna rzecz. W Genewie, podczas Rady Praw Człowieka głos zabrał Numan Afifi, przedstawiciel malezyjskich organizacji wspierających prawa osób queer. Jego przemówienie dotyczyło braku poszanowania praw człowieka w kontekście LGBT+ w Malezji. Miesiąc później wylądował w malezyjskim areszcie, gdzie był zastraszany i prawdopodobnie torturowany.

Mayę poznaję na jednej z facebookowych grup dotyczących środowiska queer w tym kraju. Od niej dowiaduję się, że to nie koniec zaskoczeń. Podobno rząd wspiera finansowo “terapię konwersyjną” na tysiącach zidentyfikowanych gejów, lesbijek itd. Dowodów w publicznie dostępnych źródłach jednak nie znalazłam.

Niedawno, bo w lutym 2021 roku w historii współczesnej Malezji coś zaczęło się zmieniać. Po raz pierwszy w historii tego kraju gej wygrał na poziomie federalnym rozprawę sądową przeciwko lokalnemu prawu szariatu. W 2019 roku oskarżono go w sądzie islamskim (tak nazywa się lokalne sądy) o próbę odbycia “stosunku seksualnego wbrew porządkowi natury”. 

W swoim orzeczeniu Sąd Najwyższy Malezji (poziom federalny) uznał, że stan Selangor, w którym skazano mężczyznę, nie był uprawniony do ustanowienia prawa, którym było zakazanie stosunków seksualnych osób tej samej płci. Wynika z tego dość jasno, że choć prawo zakazujące rzekomej sodomii zostało stworzone na poziomie federalnym to nie zawsze, a być może coraz rzadziej jest egzekwowane. 

Warto odnotować, że w tej samej sprawie skazanych zostało kilku innych mężczyzn, którzy przyznali się do “winy”, a sąd religijny nałożył na nich karę publicznej chłosty. 

Malezyjczykom LGBT+ daje to nadzieję na lepsze jutro i potencjalną dekryminalizację. Mimo to, wielu z nich doświadczyło prześladowania i prowokacji…

Gejowskie i transpłciowe “łapanki”

Niejednokrotnie pojawiały się prowokacje różnych konserwatywnych, islamskich organizacji, mające na celu “łapanki” gejów i osób transpłciowych. 

Stanowe sądy religijne w Malezji już od dawna urządzają “obławy” na transpłciowe kobiety. Poddają je tym samym arbitralnym aresztowaniom, wymuszeniom i jednocześnie naruszają ich prawo do prywatności. W 2014 roku w stanie Negeri Sembilan pojawił się przepis zakazujący “cross-dressingu”, czyli ubierania się w tradycyjne stroje innej niż przypisana płci. Miało być ono niezgodne z konstytucją, jednak wciąż jest w mocy. 

W 2015 roku aktywistka organizacji Justice For Sisters — Nisha Ayub, transpłciowa kobieta i aktywistka pomagała trzem transpłciowym muzułmankom w zakwestionowaniu prawa szariatu, które polegało na zakazie “przebierania się za kobiety”. Niestety w długiej drodze sądowej kobiety przegrały w walce z państwem. 

W lipcu 2020 roku Minister ds. religijnych Zulkifli Mohamed opublikował na Facebooku post, w którym pozwolił funkcjonariuszom Federalnego Departamentu Islamskiego na wolną rękę w zakresie aresztowania osób transpłciowych i “doradzanie” im, “edukowanie” ich, aby “wrócili na właściwą ścieżkę”.

Daje mi to do zrozumienia, że to, co napisała mi May, może być prawdą. I że faktycznie rząd Malezji potajemnie prowadzi “terapię konwersyjną”. Zresztą, kilka miesięcy później w październiku 2020 dochodzi do nalotu na prywatnym przyjęciu urodzinowym. Policja obyczajowa aresztowała na nim aż 30 transpłciowych kobiet. Wszystkie zostały oskarżone o “obrazę islamu” poprzez ubieranie się w odzież typową dla kobiet na uroczystościach religijnych. Ważną postacią w tej historii jest Nur Sajat Kamaruzzaman — osoba, której płeć jest przedmiotem publicznej debaty od lat. 6 stycznia br. do mediów społecznościowych trafia jej nagranie w tradycyjnym, damskim stroju i makijażu, we łzach i kajdankach, na którym opowiada do kamery, że została pobita i torturowana przez policję obyczajową. Nur Sujat wciąż walczy z prześladowaniem w swoim kraju. 

Chłosta za próbę uprawiania seksu

Obowiązkowy strój w meczecie Masjid Negara dokąd pojechać w październiku
Obowiązkowy strój w meczecie

Co ciekawe, w bieżącym roku wydarzyło się jeszcze coś ciekawszego. W związku z motywowanymi politycznie próbami jeszcze większego zaostrzenia praw zareagował sam prezes malezyjskiej palestry, Salim Bashir. W swoim wystąpieniu skomentował tę kwestię, mówiąc, że społeczność LGBT zasługuje na równe traktowanie i szacunek, bez obawy przed szykanowaniem i groźbami, dodał także, że wymierzanie surowszych kar nie jest rozwiązaniem, a zwiększeniem dyskryminacji.

Kiedy odbywałam moją podróż po Półwyspie Malezyjskim, był lipiec roku 2018. Jednak to we wrześniu sąd Malezji skazał dwie kobiety za próbę uprawiania seksu w aucie. Zasądzono im karę finansową oraz chłostę. Ówczesny premier powiedział wówczas, że wymierzony wyrok jest za mały, nie odzwierciedlała bowiem tego, jaką pogardę kobiety wykazały wobec islamu.

I wracam wspomnieniem do zdjęcia, które wykonałam w Meczecie Narodowym w Kuala Lumpur. Chociaż miałam świadomość, że prawo Malezji jest bardzo restrykcyjne pod względem obyczajowym, to nie sądziłam, że dzięki jednej, przypadkowej fotografii dowiem się tak wiele. Miejmy nadzieję, że kiedyś losy osób LGBT w Malezji zmienią się na lepsze. Niestety, od pewnego czasu nie mam już kontaktu z May. Jej konto zniknęło z Facebooka, a Whatsapp przestał odpowiadać. Zastanawiam się, gdzie teraz jest i, czy jeśli wróci, to nadal będzie sobą. 

Źródła:

 
 https://pl.wikipedia.org/wiki/Terapia_konwersyjna
https://www.sbs.com.au/news/a-malaysian-man-has-won-a-landmark-challenge-against-islamic-laws-banning-gay-sex
 
https://www.hrw.org/news/2021/01/25/malaysia-government-steps-attacks-lgbt-people
 https://theaseanpost.com/article/no-place-lgbt-malaysians
https://www.independent.co.uk/news/world/asia/malaysia-lesbians-caning-illegal-sex-car-homosexuality-law-sharia-court-lashes-a8520751.html

Czytaj o bezpiecznych krajach do podróży dla LGBT

Może dla odmiany chcesz dowiedzieć się, gdzie pojechać, by spędzić wakacje i czuć się sobą ze swoją osobą partnerską?

 

Więcej
Postów