• Afryka
  • Azja
    • Malezja
    • Singapur
    • Tajlandia
  • Europa
    • Czechy
    • Dania
    • Gruzja
    • Holandia
    • Hiszpania
      • Wyspy Kanaryjskie
      • Majorka
    • Irlandia
    • Niemcy
    • Portugalia
    • Polska
    • Rumunia
    • Słowenia
    • Szkocja
    • Turcja
      • Stambuł
  • Na poważnie
    • ciekawostki ze świata
    • rozważania geopolityczne
  • porady podróżnicze
    • testy i technikalia
    • odpowiedzialne podróżowanie
    • skąd hajsy na podróże
  • żarcie
  • O mnie
  • Współpraca
  • Facebook
  • Instagram
Na Atlantydę!
  • Afryka
  • Azja
    • Malezja
    • Singapur
    • Tajlandia
  • Europa
    • Czechy
    • Dania
    • Gruzja
    • Holandia
    • Hiszpania
      • Wyspy Kanaryjskie
        • Lanzarote
        • Fuerteventura
      • Majorka
    • Irlandia
    • Niemcy
    • Portugalia
    • Polska
    • Rumunia
    • Słowenia
    • Szkocja
    • Turcja
      • Stambuł
  • Na poważnie
    • ciekawostki ze świata
    • rozważania geopolityczne
  • porady podróżnicze
    • testy i technikalia
    • odpowiedzialne podróżowanie
    • skąd hajsy na podróże
  • żarcie
  • O mnie
  • Współpraca
Lizbona
Europa . Portugalia

TOP 10 atrakcji w Lizbonie

On 12 sierpnia 2019 by Hania

Miasto, które podniosło się z popiołów po ogromnym trzęsieniu ziemi z 1755 roku, mowa oczywiście o Lizbonie. Znajdziesz w niej miejsca nietknięte niszczycielską siłą, a także takie, które zbudowano od zera, ku pamięci tragicznych wydarzeń sprzed wieków. Lizbona ma także kilka oblicz: klasyczne, romantyczne i biznesowe – każde z nich warte napisania osobnej historii.

Zanim przejdę do przedstawienia Wam planu wyjazdu „Lizbona w 3 dni„, chciałabym pokazać Wam ogólnie obiekty warte odwiedzenia, czyli 10 najlepszych atrakcji tego miasta!

10 najpiękniejszych miejsc w Lizbonie

Nie wszystkie miejsca z tej listy to bardzo zabytkowe obiekty Lizbony, ale chciałam, aby ten spis oddawał moje odczucia. W osobnym wpisie chcę przedstawić także propozycje knajpek w stolicy Portugalii.

10. LX Factory

W XIX wieku w tym miejscu stała manufaktura tekstyliów, która jednak zbankrutowała. Kiedy w 2007 roku padła ostatnia fabryka zajmująca hale dawnej tekstylarni, tę wspaniałą, postindustrialną przestrzeń zajęli artyści, bariści, kwiaciarze, restauratorzy. Zamienili mury nieprzystępnej faktorii w najbardziej malowniczy obiekt, po brzegi wypełniony hipsterskimi miejscówkami: znajdziecie tam niezwykłe księgarnie, wyjątkowe knajpki, galerie sztuki, biura coworkingowe, bajecznie pomalowane ściany i przepyszne jedzenie.

LX Factory w Lizbonie
LX Factory w Lizbonie

LX Factory jako miejsce na lunch jest bardzo dobrym pomysłem. Znacznie mniej zatłoczone niż centrum pozwala zdecydowanie łatwiej znaleźć dopasowaną restaurację z dobrym żarciem.

Wejście do obiektu: darmowe

9. Wieża Belem

Sama wieża nie jest aż tak niesamowita, aby umieszczać ją na liście najciekawszych atrakcji okolicy. Nie mniej wg mnie jest obowiązkowym punktem wizyty dla każdego. Budowla znajduje się w dzielnicy Belem, przy samym ujściu rzeki Tag. Innymi słowy to tutaj kończy się rzeka a zaczyna Atlantyk.

Wieża Belem w Lizbonie
Wieża Belem w Lizbonie

Dla miłośników architektury na pewno ciekawe wydadzą się detale stylu manuelińskiego (konstrukcję postawiono za panowania i na polecenie króla Manuela I Szczęśliwego). Jest to jedyna budowla, która została wybudowana całkowicie w tej estetyce.

Wieżę od samego początku, czyli od XVI wieku pełniła rolę strażnicy portu w Lizbonie. Z czasem zaczęła pełnić funkcję aresztu. W 1833 roku więziony był w niej generał Józef Bem (w ramach ciekawostek, polski wojskowy był także utalentowanym malarzem, a jeden z jego obrazów został podarowany portugalskiej królowej Marii). 

W 1755 roku trzęsienie ziemi zmieniło koryto rzeki Tag i wieża zamiast stać na środku ujścia przesunęła się do jej brzegu.

Wejście do obiektu: pojedynczy bilet 6 Euro, łączony z Klasztorem Hieronimitów 12 Euro.

8. Zamek św. Jerzego

Zamek to w zasadzie tylko kupa kamieni górująca nad miastem, ale jest kilka drobnych powodów, dla których wdrapanie się na szczyt, to doskonały pomysł:

  • Piękny widok na miasto, aczkolwiek znajdziecie w mieście znacznie ładniejsze, za które nie trzeba płacić.
  • Muzeum, w którym jest sporo ciekawostek.
  • Fantastyczne mury miejskie i widok na drugą stronę miasta.
  • Camera Obscura. Na jednej z wież, w której dawniej znajdowała się biblioteka, znajduje się ogromna soczewka. Za pomocą kilku sznurków operator soczewki oprowadza wizytujących zamek po najciekawszych miejscach w mieście na zasadzie obrazu na żywo. W naszym przypadku była to niesamowicie charyzmatyczna kobieta, która opowiedziała nam o najciekawszych punktach Lizbony, jej historii i różnych mało znanych faktach. Wejście do wieży odbywa się co pół godziny, wejść może maksymalnie 20 osób na raz. 
Zamek świętego Jerzego, Lizbona
Widok na zamek świętego Jerzego widziany z punktu widokowego świętego Piotra z Alcantary

Sam zamek oczywiście ma ciekawą historię. Wybudowali go w XII wieku Maurowie, którzy zostali pokonani przez armię Alfonsa I Zdobywcy. Po zdobyciu zamku, pierwszy król Portugalii urządził sobie tam swoją rezydencję. Dwa trzęsienia ziemi z XVI i XVIII wieku poważnie zniszczyły zamek, pozostawiając w dobrym stanie jedynie mury obronne.

Wejście do obiektu: 10 Euro

7. Trasa linii “28”

Nie słuchajcie ludzi, którzy powiedzą wam, by nie wsiadać w “28”, bo jest zatłoczona, turystyczna i ble. Historyczny i legendarny tramwaj przejeżdża przez najbardziej kultowe dzielnice i miejsca w Lizbonie, niekiedy pozwalając pasażerom dotykać ścian mijanych budynków. Oczywiście, wewnątrz wagonu będzie wielu zwiedzających, ale na pewno będziecie zadowoleni. Motorniczy przebija się przez miasto dzwoniąc na opieszałych kierowców i pieszych wyskakujących znienacka na drogę, a drewniany tramwaj pnie się dziarsko po najbardziej stromych podjazdach w mieście.

Tramwaj nr 28, Lizbona
Tramwaj nr 28, Lizbona

W kultowy, żółty pojazd najlepiej wsiąść na samym początku trasy, przy placu Martima Moniza i przejechać nim przez całe miasto, aż do Bazyliki Estrela, skąd można na piechotę wrócić do centrum. Trasa “28” jest na tyle malownicza, że powinno spodobać się każdemu miłośnikowi “azulejos” i ładnych, pocztówkowych obrazków.

Cena przejazdu w jedną stronę: 1,5-2 Euro.

6. Klasztor Hieronimitów i Pasteis de Belem

Klasztor znajduje się w dzielnicy Belem. Obok klasztoru mieści się się legendarna cukiernia (pastelaria), w której serwowane są kultowe Pasteis de Belem. Są to babeczki na kruchym cieście, z budyniowym nadzieniem na bazie jajka. Znane na całym świecie pyszności są autorstwa mnichów, którzy wykorzystywali białka do krochmalenia swoich habitów, a aby nie marnować żółtka zaczęli sprzedawać ciasteczka.

Klasztor Hieronimitów
Klasztor Hieronimitów

Natomiast sam klasztor to zabytek w randze onieśmielającej. Budynek stanowi kwintesencję sztuki manuelińskiej. Zbudowano go z polecenia króla Manuela I Szczęśliwego, chcącego uczcić szczęśliwy powrót Vasco da Gamy z podróży do Indii.

Czapki z głów, Panowie i Panie. To miejsce jest cudowne. Gdyby nie dzikie tłumy ludzi, to na pewno byłoby najbardziej instagramowe miejsce w całej Lizbonie.

Wejście do obiektu: 10 Euro, a razem z wieżą Belem 12 Euro.

5. Elevador da Bica

O rangę pierwszeństwa w tym, które miejsce jest najbardziej instagramowe walczy także Elevador da Bica. To malownicza, bardzo stroma górka, pod którą podjeżdża kolejka, wybudowana w tym miejscu w 1892 roku. Na początku była napędzana systemem wodnym, później parą wodną, a dzisiaj jeździ na prąd. Widzisz tramwaj, a słyszysz winda? Nic dziwnego. W Lizbonie jest kilka takich wind, które wybudowano, aby ułatwić codzienność mieszkańcom i de facto są kolejkami (a dzisiaj też atrakcjami turystycznymi).

Elevador da Bica, Lisboa
Elevador da Bica w Lizbonie

Najbardziej malowniczy obrazek stanowi widok mijających się żółtych wagoników na tle graffiti, przy oknach, z których zwisa świeże pranie. Stąd niedaleko już na kolejny punkt widokowy – Miradouro de Santa Catarina, z którego rozpościera się najpiękniejszy widok na most 25 kwietnia.

Cena przejazdu w jedną stronę: 1,5 Euro do 3,8 Euro (przy zakupie biletu u motorniczego).

4. Convento do Carmo

Kolejny klasztor na naszej liście! A w zasadzie ruiny kościoła przy klasztorze Karmelitów. Budynek słynie z tego, że zachowały się ściany i łuki podtrzymujące dach, ale nic poza tym. Obiekt zawdzięcza swój dzisiejszy stan niesławnemu trzęsieniu ziemi z 1755 roku. Świątyni nigdy nie odbudowano z uwagi na różne powody. Początkowo nie znajdowało się to na liście priorytetów, później zakończono finansowanie zakonów klasztornych, a następnie, jak głosi napis zamieszczony w ruinach: “nadszedł czas romantyzmu i uznano, że ruiny wpisują się w ten okres”. Sam klasztor z biegiem lat odbudowało wojsko, które zamieniło go w swoją siedzibę, natomiast kościół jaki jest – widzicie na zdjęciach.

Convento do Carmo, Lizbona, klasztor karmielitanów
Kościół przy klasztorze Karmelitanów w Lizbonie, zrujnowany w wyniku trzęsienia ziemi

Wewnątrz znajduje się również muzeum pełne archeologicznych skarbów minionych epok. Tak jak muzea mnie nie jarają, tak to wyjątkowo zrobiło na mnie wrażenie.

Wejście do obiektu: 4 Euro

3. Miradouro Sao Pedro de Alcantara

W końcu zaczyna się TOP 3 atrakcji w Lizbonie i do tego każda z nich jest BEZPŁATNA! Miradouro Sao Pedro de Alcantara, jest uznawany za najpiękniejszy punkt widokowy Lizbony. Znajdziecie go w Bairro Alto. Mówi się także, że prędzej czy później każdy tu trafia i jest w tym chyba sporo racji, bo jest to dość duży spot komunikacyjny. Rozciąga się stąd widok na całe miasto, widać zamek, ważne kościoły, różne dzielnice i mnóstwo interesujących obiektów. Nieopodal znajduje się kościół świętego Rocha z karykaturalnymi rzeźbami, klasztor świętego Piotra z Alcantary oraz kolejka/winda de Gloria.

Punkt widokowy ma dwa poziomy i można na nim zamówić kawę, herbatę, coś do jedzenia, a także napić się wina. Wieczorem widać wszystkie światła miasta i miejsce zaczyna żyć własnym życiem. W okolicy zawsze są jacyś performerzy, artyści i muzycy umilający czas. Naprawdę warto przyjść tutaj choćby po to, by opróżnić butelkę zielonego wina i poczuć rytm miasta.

Miradouro de Sao Paulo de Alcantara
Miradouro de Sao Paulo de Alcantara

Wejście: bezpłatne, a za vino verde zapłacisz kartą 😉 (nie tylko wiadomej marki)

2. Park Eduardo VII

Teoria się potwierdza – im bardziej darmowe miejsce i im więcej wysiłku trzeba włożyć, by je zobaczyć, tym bardziej się podoba. Park Eduardo VII leży na końcu Avenida da Liberdade, które zdają się nie mieć końca! Idziesz i idziesz, aż w końcu dostrzegasz zieloną górkę, na którą trzeba się wspiąć. Dla mnie Park Eduardo VII to zdecydowanie osobiste nr 1, jeżeli chodzi o platformy widokowe.

Eduardo VII park
Najpiękniejszy widok w Lizbonie

Kawałeczek za parkiem znajduje się bar, w którym można kupić napoje wyskokowe i Pasteis de Nata. Jednak sam park ani jego otoczenie nie stanowią żadnego kluczowego historycznie miejsca w Lizbonie. Sam park powstał w celu upamiętnienia wizyty króla Edwarda VII (Zjednoczone Królestwo) z 1902 roku i to tylko tyle i aż tyle. Natomiast widok jest spektakularny.

Wejście: bezpłatne, za wszystko inne zapłacisz 😉

1. Alfama

Alfama to najbardziej magiczne miejsce w calutkiej Lizbonie. Kiedy zaczynasz schodzić wgłąb dzielnicy, to zaczynają dziać się różne dziwne rzeczy… GPS zaczyna świrować, znikąd pojawiają się restauracje, których można przysiąc, chwilę wcześniej nie było. Ludzie sprawiają wrażenie szczęśliwszych, a ze ścian przy przy lokalach usługowych witają nas twarze Portugalczyków, którzy poświęcili życie, by rozwijać tutaj swoje biznesy. Tak wpadliśmy na Novą Alfamę, rodzinną restaurację, prowadzoną od pokoleń w tym samym miejscu.

Wąskie uliczki Alfamy, Lizbona
Wąskie uliczki Alfamy

Alfama to dzielnica, która powstała w tym miejscu jeszcze za czasów panowania Maurów. Cała infrastruktura została zbudowana tak, by stanowić podgrodzie wobec wielkiego zamku, górującego nad miastem. Dlatego uliczki są wąskie, a domki zbite, niemal jeden na drugim. Kiedy miasto przejęli chrześcijanie w Alfamie zamieszkali biedniejsi mieszkańcy: rybacy, rzemieślnicy. Co ciekawe, po wielkim trzęsieniu ziemi z 1755 roku – całe miasto było sparaliżowane, zniszczone, a Alfamie w zasadzie nic się nie stało.

Do dzisiaj, ta część miasta cieszy się swoją unikatową atmosferą i układem, w którym dosłownie idzie się zgubić. Szukanie czegokolwiek z GPS-em to wyższa szkoła jazdy. Znajdziecie tam mnóstwo punktów widokowych, targi i klimatyczne knajpki, w których przesiadują starsi Portugalczycy. Bajecznie!

Pamiętajcie też, że to mimo wszystko bardzo stara dzielnica i wszystko tutaj kończy i zaczyna się schodami.

Wejście: bezpłatne, za wszystko inne zapłacisz uśmiechem.

Lizbona – da się lubić

A wy, byliście w Lizbonie? Co podobało się wam najbardziej? Czy wybralibyście inne atrakcje? Ja nie ukrywam, że wybór był dla mnie totalnie ciężki. Z wielu względów. Stolica Portugalii na pewno nie należy do miast, które moim zdaniem wygodnie się zwiedza. Wymaga sporej ekwilibrystyki i momentami naprawdę dobrej kondycji, zwłaszcza, gdy z nieba leje się 40-stopniowy żar. Na pewno na mojej liście nie wylądował żaden z dziesiątek kościołów, które zwiedzaliśmy. Jeżeli ktoś się zapyta dlaczego z nich zrezygnowałam, to w odpowiedzi powiem, że wszystkie one były mimo wszystko dość do siebie podobne. Nie mniej zachęcam was do odwiedzenia także ich. Wkrótce zamieszczę tutaj szczegółowy plan zwiedzania Lizbony.

Tags: Lizbona, Portugalia, top 10

Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Znajdź mnie na Facebooku

Instagram

na_atlantyde

Hania, podróżniczka z Poznania🐐🐐
📍 🇿🇦
Opowiadam o odpowiedzialnym podróżowaniu.
62 kraje🤯
Ulubione: 🇲🇾🏴󠁧󠁢󠁳󠁣󠁴󠁿🇸🇬🇬🇪
Teraz w RPA

Instagram post 2194292936061483582_251883750 Miasta w RPA nie są ładne. Mają urokliwe dzielnice, jednak jako panorama jawią się raczej przeciętnie. Kiedyś czytałam, że Kapsztad to najpiękniejsze miasto na Ziemi. Nieco poprawię to zdanie: Kapsztad jest najpiękniej położonym miastem na Ziemi. Fenomenalnie wygląda z daleka, a z bliska jesto dość rozczarowujący. Johannesburg z kolei do urokliwości ma jeszcze dalej. Bure, brudne miasto, bez przemyślanej architektury. Ale tak jak wspomniałam są wyjątki. Jednym z nich jest hipsterska dzielnica Maboneng, która odróżnia się od większości miasta. Jak wygląda reszta? Ciężko stwierdzić odgórnie, ale widziałam zamknięte osiedla z domkami, gdzie każdy miał basen i elektryczny płot, widziałam i mieszkałam na osiedlu bardzo niebezpiecznym, gdzie całą noc wyły syreny policyjne, gdzie pełno jest śmieci, gdzie nikt o nic nie dba. No i jest Maboneng, gdzie możesz chodzić 24h/7 po ulicach, mała stolica lgbt+, widziałam osoby transseksualne, knajpki i kluby muzyczne grające całą noc. Gdzie możesz wyciągnąć telefon, aparat i raczej będzie okej. No i graffiti i rzeźby wszędzie. Dzielnica z charakterystycznym stylem, mająca swój vibe. Tylko uważaj, bo gdy tylko Maboneng się kończy, to zaczyna się Hillsbrow. Tam wolisz nie być. 
Johannesburg jest miastem pełnym kontrastów, ale chyba dlatego tak mi się spodobał jego VIBE. Mieszkańcy nazywają Johannesburg zdrobniale: Joburgiem albo... Jozie ♥️ A jakie miasta Wam podobają się najbardziej, które wg Was są najciekawsze?

#johannesburg #vibe #bigcitylife #soweto #jozie #joburg #mybelovedjozie #rpa #southafrica #maboneng #vibrantcity #cityofjoburg #joziemyjozie #graffiti #streetart #streetartjohannesburg #polskieblogipodróżnicze #blogilodróżnicze #podróżniczka #dametraveller #femaletravel #sheisnotlost #travelofmylife #visitjohannesburg  #doyoutravel #travelafrica #leciodkryjswiat #exploringglobe #coolplaces
Instagram post 2191657557642662317_251883750 Są takie chwile, w których nieważne jest jak wyglądasz... To jedna z nich, mój prezent urodzinowy: przeprawa tubingowa przez Blackwater River.

Blackwater to rzeka w rezerwacie Tsitsikama, na wschodnim wybrzeżu RPA. Jej naprawdę czarny kolor to zasługa substancji zawierającej mnóstwo antyoksydantów, które znajdziecie w herbacie czy czerwonym winie. Mimo koloru woda ta jest w pełni zdatna do spożycia. Wytwarza się ona z kory tamtejszych drzew, ale nie znam się na szczegółach. Blackwater River to niebezpieczna rzeka. Na tubingu kilka lat temu niespodziewanie wysoki poziom wody zabił kilkunastu tuberów. Od tego czasu cieszy się mroczną opinią, nie zmienia to jednak faktu, że mnóstwo turystów chce przeżyć te adrenalinę na własnej skórze.

Podobnie było ze mną. Mój luby, chociaż woli skakać ze spadochronem, bawił się wyśmienicie. Rzeka, kiedy jest susza ma stosunkowo niski poziom, więc przeprawa nie jest mocno wymagająca, ale akurat my spływaliśmy nią po serii ulewnych deszczy.

Kilka praktycznych informacji, jeśli chcecie się tego podjąć (w komentarzu, bo się nie mieści):
Instagram post 2189144844060115454_251883750 Jestem kobietą. W latach 1998-2000 w RPA, co 26 sekund gwałcono jedną z nas. Najczęstsze zdanie, które słyszałam przed wyjazdem do tego kraju to "a nie boisz się, że zgwałcą Cię i zabiją?". Przyznam szczerze, przed wyjazdem miałam tyle stresu z powodu tej liczby pytań, że zaczęłam sobie sama wkręcać różne scenariusze. 
W poprzednim wpisie mogliście obejrzeć zdjęcie Beaty, która rozpoczęła rozmowę z nami od tego, że w dzieciństwie wielokrotnie wykorzystano ją seksualnie. Opowiada o tym potem jeszcze raz, na zakończenie spotkania. Przedstawia swoją biografię jako metaforę orła, który nigdy się nie poddaje i walczy z wiatrem.

Do większości nadużyć seksualnych w RPA dochodzi w biednych regionach, w tym w townshipach. Jednak spośród 4000 przebadanych na początku tego milenium kobiet w Johannesburgu, co czwarta przyznała, że spotkała ją podobna sytuacja, acz w innej skali. Tak, przemoc seksualna w RPA dotyczy głównie czarnoskórych kobiet, ale nie dlatego, że są biedniejsze i często słabiej wykształcone. Wynika z tego, że czarnoskórych kobiet jest proporcjonalnie więcej od białoskórych (ponad 80% populacji). Zgwałcona kobieta ma 1/4 szansy, że sprawca był nosicielem wirusa HIV, a im jest starsza, tym większe ryzyko zarażenia (o HIV i AIDS jeszcze sobie porozmawiamy) 
We wrześniu 2019 prezydent Ramaphosa przyznał, że jest to statystyka wciąż rosnąca. W przeciwieństwie do poprzedniego prezydenta - Zumy, ten człowiek przynajmniej traktuje problem serio. Zuma sam miał oskarżenia na temat gwałtu, które oddalono. Ramaphosa wnioskuje o karę śmierci dla gwałcicieli 🤯

Zostawmy na chwilę gwałty. Spotkaliscie się kiedyś z określeniem "femicide"? Do grudnia 2016 ubiegłego roku uważano, że w RPA co 4 godziny zabijana jest jedna z nas. Od 2017 uważa się, że w Południowej Afryce kobietę morduje się co 3 godziny. W 2019 zabito niespełna 3 tysiące kobiet i ponad 1 tysiąc dzieci. 
W latach 2018/2019 poludniowoafrykańska policja odnotowała 41583 gwałty. Daje nam to średnio 114 gwałtów dziennie w skali roku. Sprawcami są najczęściej osoby znane ofierze. Jednak to tylko dane służb mundurowych... Ile takich spraw pozostaje bez zgłoszenia? Z poczuciem winy i wstydu po stronie ofiary
Instagram post 2186513761103749142_251883750 To jest Beatrice. Beaty. Znajdujemy się w sklepie w townshipie, który prowadzą muzułmanin i katolik, razem. 
Beaty lata temu wpadła na to, by wspierać swoją społeczność w township i pokazywać ludziom z czego wynikają problemy tych, którzy mają mniej.
Dzisiaj będzie o tym, o czym Beaty sama mówi na początku naszej wizyty u niej.
"Czy wiecie dlaczego noszę rozmiar 10? To przez cukier, kiepskiej jakości produkty i półprodukty, ogromną dawkę węglowodanów i to, że brakuje mi ruchu."
Aby zapewnić swojej rodzinie energię piecze i gotuje się tutaj ogromne ilości rzeczy z cukrem (wszystko jest slodzone, to tani sposób na dostarczanie energii). Mięso z mrożonek to same ścinki z tłuszczem. Jedzenie jest bardzo, bardzo słabej jakości. Często ludzie jedzą to, co znajdą - dzikie rośliny, które można ugotować i zrobić z nich danie podobne do szpinaku.

Skąd wynika brak ruchu? Całymi dniami kobiety pracują, zajmują się dziećmi, ogarniają skromne domy, często też pracują i robią masę różnych rzeczy. Nie stać ich na buty sportowe czy karnet na siłownię, bo są ważniejsze wydatki.

Slucham tego, nie wiedząc, że Beaty zgotuje mi jeszcze większą bombę emocjonalną. Że będę śmiać się przez łzy. Nie wiem wtedy jeszcze, że zjem z nią rosół i będę czuć się jak członek jej rodziny.

Kiedy ostatnio coś Wami wstrząsnęło? 
#townships #township #shopintownship #polskieblogipodroznicze #polskieblogipodróżnicze #podróżniczka #xhosa #spotkaniezkultura #knysna #southafrica #visittownships #sugar #wearenotpoorwejusthaveless #havingless #dobrezycie #zyjlepiej #podróżujlepiej #travelingram #polishtraveller #polishtravelblogs #podróżniczka #traveldeeper #rpa #lifewithbackpack #przemyslenia #travelingram #instatravel
Instagram post 2184111049082871001_251883750 Dzisiaj w storiskach jest trochę o ogrodzie, w którym zrobiłam to zdjęcie, więc jeśli chcecie o tym poczytać, to zapraszam na storisy.

A ja opowiem Wam o pewnym fenomenie. Mianowicie w RPA przez 90% czasu chodziłam w tych spodniach, to szarawary  kupione w Polsce i wyprodukowane w Nepalu. Nie jestem w stanie zliczyć ile razy zaczepialy mnie przypadkowe osoby, mówiąc że kochają moje spodnie! I muszę Wam powiedzieć, że to jest już moja któraś podróż, która została w całości odbyta z tymi spodniami 😂

Są lekkie i przewiewne, ale i na tyle ciepłe, że jak temperatura spada poniżej 20 stopni, to nadal bardzo dobrze się je nosi. Są wygodne do samolotu, dość ładne by wyjść w nich na kolację i na tyle spoko, że na plaży też są okej. Dla mnie to wyjazdowe "must have". A Wy macie jakiś ciuch, bez którego wyjazd jest do bani?

#szarawary #hajdawery #galligaskins #luznemajty #kirstenbosch #kirstenboschbotanicalgardens #ogrodykirstenbosch #podróżniczki #podróżniczka #zielonomi #jestzielono #canopywalk #ogrodbotaniczny #polskieblogipodroznicze #travelerka #travelphotography #travelblogger #polskiblogpodróżniczy #palmy #las #treelovers #greendaytravel #boomslang #musthave #spodnienapodróż #traveldeeper #backpackerlife #backpackerstory #trousersinmybackpack
Instagram post 2181494464316830446_251883750 Nie wiem, czy byłam kiedykolwiek bliżej natury niż w Stormsriver.

Stormsriver to maleńka wioska na wschodnim wybrzeżu Południowej Afryki. Jest prawdziwa mekką backpackerów szukających mocnych wrażeń. Leży nad Oceanem Indyjskim. Możecie tutaj skoczyć z najwyższego bungee zawieszonego na moście (216m), zwiedzic rezerwat Tsitsikama na własnych nogach, skuterach elektrycznych, segwayach, popływać na kajakach przy wielorybach w oceanie, udać się na spacer wśród koron drzew i wspinaczkę albo... udać się na najbardziej hardcorowy rafting w całej RPA, wzdłuż rzeki Blackwater , prosto po burzy. . 
W okolicy pełno jest węży (najczęściej spotykany jest nadrzewny boomslang), włochate, jadowite pająki czy skorpiony. .

Możecie też, tak jak ja wybrać jeden z ekologicznych hosteli, gdzie prysznic znajduje się pod chmurką, toaleta jest organiczna i wszystko, co tam znajdziecie jest w pełni nadające się na kompost i recyklingowalne. Nawet moja szczoteczka do zębów to produkt pochodzący z biodegradowalnego i recyklingowanego plastiku, marki Jordan. Całość tej szczoteczki została wykonana z opakowań na żywność, takich jak pojemniki po jogurcie. Zapytacie dlaczego nie elektryczna? Bo waga. Dlaczego nie bambusowe? Bo trwałość. Bardzo szanuję ten produkt, a jak ktoś tak, jak ja ma delikatne dziąsła, to doceni go bardziej. Nie @jordan_z_mysla_o_tobie, nie płaci mi za ten wpis. Po prostu polecam produkt, który w moim przypadku super się sprawdza. .

Jak myślicie, którą zwariowaną atrakcję w Stormsriver wybrałam? A którą Wy byście wybrali? Dajcie znać w komciach ♥️ #stormsriver #dryad
#driada #rusałka #nature_southafrica #nature_perfection #nakednature #toothbrush #pięknonatury #naturephotography #eastcape #organic #showerunderthesmy #naturetravel #travelintheusa #travelingplanet #sheisnotlost #travelingbeauty #funwithtravelogy #backpackersouthafrica #backpackerstormsriver #tubeandaxe #bungee #easterncape #polskiblogpodróżniczy #podróżemałeiduże #podróżniczka #dametraveller #visitstormsriver #showertime
Instagram post 2179069461768021983_251883750 Mój nauczyciel fotografii wysmiałby wszystko na tym zdjęciu. Ucięte ręce, sylwetka w środku kadru, ogólny bezsens tego foto. Ale ja jakoś tak nie mogę wymyślać kadrów ze mną w roli głównej, kiedy świat wokół jest tak niesamowity. Ale gdybym wrzucała tu moje fotografie (mam na myśli moje krajobrazy), to nikt nie czytałby tego profilu. Tak działa ten serwis w większości (choć są tacy, którzy mają piękne krajobrazy i ich profile śmigają). Nie interesuje mnie spójność na profilu za wszelką cenę. Jasne, że staram się, aby zdjęcia do siebie pasowały, ale nie za cenę jakości czy moich wspomnień. Jest na instagramie na pewno wiele lepiej przemyślanych profili, ale ja się czuję dobrze ze sobą i tym moim światem. Niewystudiowanym, prostym, bez przesadnego owijania w bawełnę. No taka już jestem!

A jak tam u Was dzisiaj? Jak humorek? Ja właśnie widziałam jak Pan nosorożec z Panią nosorożcową robili małe nosorożce 😂

To zdjęcie zrobione na #chapmanspeak.

#falsebay #przygoda #ahojprzygodo #podróżniczkazpoznania #backpacker_pics #backpackingrsa #rsa_folknature #capepoint #capeofgoodhope #przyladejdobrejnadziei #polskieblogipodroznicze #polishtraveller #femaletravel #sheisnotlost #solosouthafrica #solotraveller #solotravelgirl #rozwianywlos #podróżniczka #neverstopexplore #journeyoflife #podróżżycia #ZOBACZRPA #wakacje #amazingtravel #atlanticocean #oceanlifestyle
Instagram post 2176940501919658205_251883750 Wczoraj byłam w Townships. Pamiętam, że mówiłam Wam, że się tam nie wybieram, chyba że trafię na organizację, która organizuje możliwość zobaczenia takiego miejsca na etycznych zasadach. Odwiedziłam więc ośrodek artystyczny, który pomaga dzieciakom z HIV i AIDS oraz ofiarom wykorzystywania seksualnego, ale także tym, które żyją w dobrych domach, a potrzebują pomocy w zabiciu nudy. Cały dzień tańczyłam z dzieciakami, śpiewałam piosenki, chodziłam w tradycyjnym stroju Xhosa. Nikogo nie obchodziło to, kto ma pozytywny wynik w badaniach, jaki mam aparat przy sobie, czy odcień skóry . Po prostu tam byliśmy razem. Rozmawiałam z lokalnymi mieszkańcami. Śmialiśmy się wspólnie. To co zapamiętam najbardziej z tego spaceru, to to, że już wiem, że Ci ludzie nie są biedni. Często mają znacznie więcej niż Ci, którzy jeżdżą drogimi samochodami. I tak, jak powiedziała nasza przewodniczka: nie jesteśmy biedni, po prostu mamy mniej.

O tym wszystkim bardzo chce Wam opowiedzieć, ale to wymaga dużo siły. .

Zdjęcie zrobione gdzie indziej ;) #campsbay #campsbaybeach #southafrica #capetowncampsbay #travelerlife #travelholic #traveldeeper #township #townships #indianocean #atlanticocean #localgirl #piękności #marvelloustrip #sheisnotlost #polskieblogipodroznicze #polskapodróżuje #podrozemaleiduze #visitcapetown❤ #visitcampsbay #travellingourplanet #travelbloggers #blogerpodrozniczy #podróżniczka #travelista #rpa #republikapoludniowejafryki #southafrica #instaphoto #picoftheday #backpackerlife
Instagram post 2174837549709029698_251883750 Dzisiaj są moje urodziny, a ja od kilku dni spełniam swoje marzenie - zwiedzam RPA. Widziałam dzikie pingwiny, które były pierwszym powodem do przyjazdu tutaj. Widziałam też dzikiego strusia, a szalona zebra przebiegła mi drogę. Widziałam też lwy morskie, dassie, które są dalekimi krewnymi słonia, mnóstwo jaszczurek i... wspięłam się na Górę Stołową! Wlazlam o własnych siłach na ponad 3 tys. metrów npm. 😱 Piłam najlepsze wino świata, jadłam etiopskie naleśniki, widziałam najdalej na południe wysunięty koniec Afryki. Widziałam wschód i zachód słońca nad Atlantykiem. Porownałam smak chakalaka do chipsów o tym samym smaku, widziałam dużo strasznych obrazków, które przypomniały mi, jak bardzo uprzywilejowane wiodę życie. I jestem totalnie szczęśliwa.

To, choć dalekie od przyjaciół wymarzone urodziny ♥️ #tablemountain #tablemountainview #tablemountaincapetown #tablemountainhike #hiking #górastołowa #górastołowakapsztad #kapsztad #capetown #hiker #wspinaczka #podróżniczka #podróżemałeiduże #podróżniczkazpoznania #femaletravel #polskieblogipodróżnicze #polskieblogipodroznicze #backpackercapetown #backpacker #backpackerlife #travelerlife #travellingram #polishtravelblogs #polishtraveller #goprohero7 #southafricatablemountain #rsa #southafrica #polskablogerkapodroznicza  #mountain
Follow on Instagram

Zajrzyj też na

  • 12 eko (i nie tylko) prezentów dla podróżnika
  • Depresja podróżnicza nie istnieje
  • Fuerteventura – raj nie tylko dla fanów sportów wodnych
  • Tanatoturystyka – czy jesteś turystą śmierci?
  • Mieć zawsze prąd w podróży – jak?

Copyright Na Atlantydę! 2019 | Theme by ThemeinProgress | Proudly powered by WordPress