Odpowiedzialne podróżowanie ze względu na środowisko

Po ostatnim tekście, który poświęciłam świadomości w zakresie kwestii ekonomicznych turystyki, przedstawiam drugi tekst z tego cyklu. Tym razem porozmawiamy o odpowiedzialnym podróżowaniu i środowisku.

Dlaczego odpowiedzialne podróżowanie to ograniczanie lotów i niektórych rozrywek? Wielu z nas dalekie podróże kojarzą się z radością i beztroską. Lecz gdy spojrzymy na każdy nasz lot okiem ekologa, okaże się, że wcale nie możemy mówić o tym, że jesteśmy eco-friendly.

Samoloty

Podróżowanie samolotem dla jednych jest wygodne, dla drugich mniej, wiele zależy od tego, czym i dokąd lecimy. Przemierzanie długich tras jak z Polski do Wietnamu, Stanów czy Australii jest znacznie bardziej komfortowe drogą lotniczą niż jakąkolwiek inną. Jednak, gdy mamy przemierzyć 9-12 godzin samolotem w ciasnym krzesełku robimy się niecierpliwi i niezadowoleni. Wtedy z odsieczą przybywają operatorzy lotów, proponując nam klasę premium lub biznes. I kiedy się na to godzimy, cierpi na tym nasze środowisko. Przekonajmy się, że odpowiedzialne podróżowanie, to nie latanie klasą biznes.

Żeby w pełni zrozumieć jak działa branża lotnicza, musimy przyjrzeć się dokładnie całemu zagadnieniu. Czyli wszystkim liniom na każdym kontynencie – co jest niemalże niemożliwe. Jednak wiele organizacji podejmuje wyzwanie, by zbadać „ekologiczność” linii, chociażby w wybranym zakresie lub na określonym obszarze. Najczęściej takie badania mają miejsce w Unii Europejskiej i Stanach Zjednoczonych,

Wiadukt Glennfinnan
Stacja Metra przy Masjid Jamek, w całości obrandowana reklamą Graba

Ekologiczne latanie

Większość podobnych analiz wskazuje pewną tendencję mówiącą o tym, że najbardziej proekologiczne jest latanie z tanimi przewoźnikami. Czyli m.in. takimi liniami jak Norwegian Airlines, Ryan Air, Wizzair czy Easy Jet. Jak to możliwe, że odpowiedzialne podróżowanie, to firmy, które znane są ze swoich niekoniecznie dobrych praktyk? Zdziwieni?


Ja też byłam. Okazuje się, że te obliczenia opierają się na prostej matematyce przeliczającej liczbę pasażerów w stosunku do zużytego paliwa. Im mniej litrów na pasażera spalimy tym lepiej z uwagi na środowisko. Oznacza to, że im więcej osób zapakujemy do samolotu tym rozsądniej w przeliczeniu na osobę, wyjdzie zużycie paliwa. Firmy lotnicze, próbujące aspirować do miana ekologicznych, zmniejszają cały czas miejsce dostępne dla jednego pasażera, aby móc zmieścić choć jeszcze jeden dodatkowy fotel. W przypadku klas biznesowych i prestiżowych przewoźników sprawa wygląda odwrotnie. Otrzymujemy dużo przestrzeni, ale do atmosfery emitowane jest dokładnie tyle samo spalin co w przypadku przewozu większej liczby osób.

Dlaczego to takie ważne? Bo podczas zużywania paliw dochodzi do emisji spalania. Do środowiska dostają się przede wszystkim takie substancje jak dwutlenek węgla czy tlenek azotu, ale także siarczany oraz sadza, odpowiedzialne za globalne ocieplenie.

Inną strategię ekologicznego latania przyjęła Grupa Emirates, która pod hasłem dbania o środowisko rozumie nowoczesną flotę. W ciągu ostatnich lat faktycznie dubajskie linie wycofały z eksploatacji zużyte Airbusy A340 i A330, zastępując je A380 i Boeingami 777, których średni wiek to ok. 5-6 lat (co jest wynikiem znacznie niższym niż średnia w branży). Specjaliści twierdzą, że nowoczesne, szerokokadłubowe maszyny zmniejszają emisję spalin i jednocześnie oferują pasażerom więcej przestrzeni. Jednak Grupa Emirates wprowadza działania prośrodowiskowe nie tylko w obszarze zużycia paliw. Dbają także o to, by zużywać mniej wody do czyszczenia samolotów czy montowanie w hangarach oświetlenia ledowego. Na długich dystansach pasażerowie otrzymują do okrycia się koce, które zostały wyprodukowane z recyklingowych plastikowych butelek. Dodatkowo firma prowadzi także program ekologiczny wspierający dziką faunę i florę Afryki. Imponujące, prawda? Odpowiedzialne podróżowanie, to przyglądanie się takim zagadnieniom i analizowanie plusów i minusów wypraw.

Spalajmy mniej

Jak wyczytałam na stronie Ziemia na Rozdrożu przelot z Europy do Australii i z powrotem wiąże się z emisją dwutlenku węgla o masie 5-8 ton (to tyle, co dorodny słoń afrykański). W tej liczbie zawierają się nie tylko koszty przelotu, ale także utrzymanie, budowa i infrastruktura lotnicza.

Oznacza to, że przyspieszamy degradację naszej planety w zastraszającym tempie. Wystarczy, że wejdziesz sobie na flightradar i zobaczysz ile w tej chwili, odbywa się lotów dalekobieżnych między odległościami takimi jak np. z Polski do Canberry. Do tego nałóż sobie procent ludzi siedzących w biznes klasach, fakt tego, że w prestiżowej linii lotniczej nie wszystkie fotele są zajęte i zorientujesz się, że już od dawna trwa walka z czasem, jaka pozostała naszej planecie przed utopieniem się w zanieczyszczeniach.

Nie jestem w stanie powiedzieć ci, żebyś przestał/a latać samolotami, a już z pewnością nie odradzę ci podróżowania do dalekich krajów. Jeśli jednak masz możliwość skorzystania z firmy która oferuje transport do wymarzonego celu w podobnej cenie i działa na rzecz środowiska to wybierz tę opcję.

Degradacja środowiska i globalne ocieplenie

Wiele osób nie traktuje tego poważnie, ale tak naprawdę każdy z nas jest odpowiedzialny za to, co dzieje się w środowisku. Więc równie dobrze każdy z nas powinien dbać o naturę w tym samym stopniu. Doskonale wiemy, że tak się jednak nie dzieje. Organizacje i jednostki walczące o środowisko są nazywani eko-terrorystami albo fanatykami. Mało kto zadaje sobie trud, by zweryfikować niepopularne tezy głoszone przez organizacje, walczące o naszą planetę.

A skoro już jesteśmy przy zanieczyszczaniu środowiska i emisji gazów cieplarnianych to nie sposób nie wspomnieć o tym, co globalne ocieplenie wkrótce zrobi z miejscami, do których wielu z nas chce się dostać: „wieczna” zmarzlina w Ameryce Północnej niebawem przestanie być wieczna, Malediwy w wyniku podnoszenia się poziomów wód oceanicznych i coraz bardziej gwałtownych sztormów znikną pod powierzchnią wody, a karaibskie rafy koralowe mogą nie przetrwać, jeśli temperatura wody podniesie się choćby o 2 stopnie Celsjusza. Tych przykładów są setki, jeśli nie tysiące. Dotyczą każdego kontynentu i stawiam tezę, że każdego kraju.

Czy odpowiedzialne podróżowanie może uratować świat przed wizją z tego filmu?

Nie sądzę, bo to tylko jeden z elementów. Ale nikt nie zabroni nam próbować walczyć o lepszy świat w przyszłości.

Na co warto zwrócić uwagę w podróży, żeby nie szkodzić bardziej?

To nie jest wiedza tajemna, ale trzymanie się pewnych zasad może wesprzeć naturę:

  1. Zwróć uwagę na to, jaki samochód wynajmujesz w podróży. W jakim jest on stanie, czy ma niezbędne atesty. Upewnij się, że firma która go wyprodukowała, nie ma za sobą przykrej historii zatajania poziomu emisji spalin.
  2. Kup sobie butelkę do wody wielokrotnego użytku (są nawet takie z filtrem, pozwalające na uzupełnianie wody zwykłą kranówką)
  3. Jeśli jedziesz do miasta o dużym stężeniu pyłów zawieszonych, korzystaj możliwie dużo z metra, a nie z prywatnych przejazdów. To wyjdzie z korzyścią i dla ciebie i dla miasta.
  4. Staraj się kupować ubrania i buty przyjazne środowisku, np. wykonane z recyklingu lub takie, które łatwo rozkładają się w naturze (bez plastiku).

Jak natura widzi naszą obecność?

Zadaj sobie to pytanie. Zastanów się, czy jesteś mile widziany na tym konkretnym koralowcu? Czy twoja obecność, a konkretnie śmieci, jakie ludzie zostawiają po sobie, są przyjazne dla zwierząt? Albo czy jeżdżenie na Wielbłądach jest ok? Nie szkodzisz aby pustynnym wydmom, jeżdżąc po nich jeepami? Czy obserwowanie sztuczek słoni w Indiach/na Sri Lance/Kambodży/Tajlandii jest spoko? Tych pytań jest bardzo wiele i nie chcę odpowiadać na nie za ciebie. Myślę, że widzisz jak w ostatnich latach zmienia się klimat i nasze środowisko. Odpowiedzialne podróżowanie nie jest najprostsze, ale można czuć się z nim dobrze.

Ludzie często robią te rzeczy z niewiedzy, braku wyobraźni lub elementarnego zastanowienia się nad tymi kwestiami. Okazuje się, że nikt nie chce, by zwierzęta umierały. No, może poza skrajnymi psychopatami, którzy polowanie uczynili sportem, a nie sposobem na przetrwanie. Nikt też nie chce by tereny zielone i jeziora wysychały, by środowisko cierpiało. Wszyscy życzą naturze jak najlepiej, nieustannie jej dopieprzając. Nie mówię, że mamy już dzisiaj zmienić nasze podejście do podróżowania i wszyscy poruszać się koleją, albo najlepiej pieszo. Mówię o tym, żebyśmy zaczęli patrzeć, oceniać i szacować, każdy w ramach swoich możliwości. I choć raz, zróbmy dobrze naturze.

Jeśli spodobał ci się ten tekst to zajrzyj do części pierwszej o ekonomicznych skutkach nieodpowiedzialnej turystyki i podróżowania. Oraz dowiedz się jak podróżować odpowiedzialnie, pod kątem własnego bezpieczeństwa (bezpieczeństwo w podróży).

 

Więcej
Postów