oszustwa turystyczne na świecie

Ten wpis przyda się każdemu – zarówno osobie, która szykuje się w swoją pierwszą podróż, jak i doświadczonym wyjadaczom. Nie jest to pełna lista oszustw, które mogą przydarzyć się turystom w czasie wyjazdu. Stale ją uzupełniam, a jeśli i ty w swoich wojażach miewasz do czynienia z oszustwami – dopisz je w komentarzu. Niech turyści wiedzą na jakie oszustwa turystyczne uważać. 

Oszustwa turystyczne czy scamy turystyczne to kategoria pełna wymyślnych sposobów na to, jak oszukać podróżnego. W zabiegach tego typu zwykle chodzi o to, by turysta czuł się zobowiązany do zapłacenia komuś za coś, co równie dobrze mogło być za darmo. Zdarzają się na całym świecie, od Meksyku, Gwatemali, RPA, Jordanii, Tajlandii, Singapur, Grecję po Hiszpanię. Pojawiają się na tej liście także potencjalnie niebezpieczne scamy turystyczne, jak i takie, które są po prostu zabawne w swojej konstrukcji.

Oszustwa turystyczne, scamy podróżnicze

Chińska herbatka 

Ma sporo nazw, ja trzymam się nazwy “chińska herbatka”, bo najbardziej kojarzy mi się właśnie z Chinami. Oszustwo turystyczne polega na tym, że ofiara (najczęściej samotnie) zostaje zagadana przez “lokalnych turystów”, którzy płynnie mówią po angielsku. Mówią, że podróżują po swoim kraju (Chiny, jak wiadomo są wielkie) i chcą zaprosić na wspólne zwiedzanie. W pewnym momencie opowiadają o wyjątkowej ceremonii parzenia herbaty, na którą chcieliby się udać. 

chinatown
Chinatown w Bangkoku

Zapraszają do wspólnej wyprawy. Tu właśnie zaczyna się oszustwo turystyczne. Ofiara połyka haczyk i idzie z nimi do “kawiarni”, która mieści się w podejrzanym miejscu, nie wygląda ono wcale na herbaciarnię. Po “ceremonii”, która nie ma żadnej wartości tradycyjnej i historycznej, ofiara orientuje się , że ktoś robi ją w bambuko. To uczucie staje się pewnością, kiedy nagle nowi znajomi powiedzą, że to ona musi zapłacić ogromne pieniądze za tę “przyjemność”. Po czym, jeśli odmówi będą naciskać, utrudniać jej wyjście i “zapomną”, jak mówi się po angielsku. 

Jak sobie z tym poradzić?

Najlepiej w ogóle nie iść nigdzie z obcymi osobami, ale rozumiem, że to nie zawsze wzbudzi podejrzenie. Ludzie potrafią być super mili i wspaniałomyślni, a nie każda osoba, która gdzieś cię zaprosi, to oszust. Właściwie większość z nich pewnie nimi nie będzie. 

Jeśli już znajdziesz się w tym potrzasku, to zawsze warto podkreślić, że nie masz takich pieniędzy albo oszukać, że musisz po nie iść do bankomatu. Jeśli już wyjdziesz w ich obstawie, to możesz krzyczeć i wołać o pomoc lub skorzystać z telefonu do policji turystycznej. W niektórych krajach taka istnieje i bywa bardzo pomocna. Tacy ludzie mogą się ulotnić, kiedy zaczniesz robić aferę. 

Miejsce występowania: Chiny, chociaż podobno nie tylko. Można się z tym spotkać także w Indonezji, a także w podobnych krajach, w których są jakieś tradycyjne ceremonie. Oszustwa turystyczne bywają wyrafinowane.

Uprzejmy kierowca tuk-tuka

Podczas podróży po jednym z krajów (najczęściej Tajlandii), na ulicy ofiarę zaczepia kierowca tuk-tuka. Pyta skąd jest, a kiedy odpowie “from Poland”, momentalnie słyszy “Lewandowski”. Chwilę później mięknie jej serce, bo przecież ten człowiek “tyle wie” o jej kraju! Potem, nowy “przyjaciel” opowiada, że miejsce do którego właśnie się kieruje (np. pałac albo świątynia) jest akurat zamknięte. Ale jest on! I jest wspaniały. Za niewielką (rzeczywiście niewielką) kwotę zabierze ofiarę do świątyń i miejsc poza utartym szlakiem, których nikt nie zna. A na koniec odwiezie ją dokąd tylko zechce. 

Tuk Tuk
Tuk Tuk

Jeśli się zgodzi, to czeka ją wycieczka po przeciętnych, płatnych i darmowych świątyniach. Opinie są tu podzielone, ale raczej te miejsca nie cieszą się dobrą opinią. Po drodze kierowca zabiera ofiarę do swojego znajomego jubilera lub krawca. Tam może, ale nie musi nic kupić. Podpowiem tylko, że kamienie zwykle są fałszywe, ale u krawca mogą zdarzyć się dobre usługi. To trochę kwestia szczęścia. Na koniec odwiezie ofiarę tam, gdzie ustalili.

Nie jest to najgorszy scam turystyczny świata, ale warto mieć świadomość, że istnieje. Oszustwa turystyczne nie zawsze są niebezpieczne, ten akurat “warto wypróbować”, bo nie jest wielką stratą finansową.

Jak sobie z tym poradzić?

Wystarczy, że podziękujesz za tę propozycję, żeby z niej nie skorzystać. Możesz też na to przystać i odbyć swoją wycieczkę o z góry ustalonym przebiegu. Nie jest to groźne oszustwo turystyczne, więc nie spotkają cię przykre konsekwencje. 

Miejsce występowania: Głównie kraje Azji Południowo-Wschodniej oraz Indie. Ale podobno zdarza się też w Ameryce Południowej. 

Zagadanie na stacji / ktoś wylewa coś na ciebie / ptak ufajdał ci ubranie

Ofiara scamu jest na stacji, lotnisku albo w innym miejscu publicznym. Podchodzi do niej na przykład młoda kobieta w zaawansowanej ciąży, prosi o pomoc w dojściu do ławki, bo źle się czuje. Oczywiście, żeby jej pomóc musi puścić walizkę. Kiedy się odwraca – oczywiście walizka znika. Kiedy zaczyna biegać i rozglądać się po peronie czy okolicy, okazuje się, że ciężarna także zniknęła. Może to być też prostszy trik – na lotnisku ktoś pyta turystę o godzinę i w tej chwili puszcza walizkę. Albo ktoś wylewa na potencjalną ofiarę butelkę z sokiem. Takich sposobów na odwrócenie uwagi są miliony. To nieco bardziej prymitywne kieszonkostwo (a może bardziej wyrafinowane?).

Dworzec Atocha
Dworzec Atocha

Jednym z najbardziej ciekawych sposobów na rozproszenie turysty jest podejście do niego od tyłu i przyłożenie do pleców chusteczki z jakimś białą, kleistą substancją. Następnie oszust mówi, że ptak narobił ofierze na ubranie. Podróżnik jest wdzięczny, że on coś wyciera, a oszust w tym czasie go przeszukuje i okrada. 

Jak sobie z tym poradzić?

Ważna lekcja! Jako turyście, będzie ci trudno skupić się w nowych, gwarnych miejscach, węzłach komunikacyjnych itp. Nigdy nie puszczaj swojej walizki w takiej sytuacji. Jeśli chcesz pomóc komukolwiek, możesz zawsze rozejrzeć się po peronie za mniej obładowaną osobę i zawołać ją z prośbą o pomoc. 

W przypadku kieszonkostwa – nie trzymaj portfela i telefonu w kieszeni lub spraw sobie specjalną płaską nerkę, którą ukryjesz pod koszulką, pasek z ukrytą kieszonką lub plecak z zabezpieczeniem antywłamaniowym. Przydaje się także noszenie plecaka z przodu, by mieć go pod kontrolą. 

Nie pozwalaj też nikomu na to, żeby cię dotykał czy wycierał. Zachowaj asertywność i stanowczość. Lepiej wyjść na buca, czasem nawet na debila, niż dać się okraść, prawda? Oszustwa turystyczne często bazują na tym, że podróżni nie chcą wyjść na dupków w konkretnej sytuacji. Pamiętajmy, że czasem warto być dupkiem.

Miejsce występowania: cały świat.

Przyjmij tę bransoletkę, jako dowód przyjaźni

Pierwszy raz we Włoszech, Grecji czy Francji? W zatłoczonym, turystycznym miejscu podchodzi do ofiary osoba, która pokazuje jej ręcznie robione bransoletki. Oferuje sprzedaż. Kiedy ta odmawia, sprzedawca namawia do przymierzenia. Turysta chce zachować się uprzejmie i zgadza się. Sprzedawca szybko zaplata bransoletkę (nie musi to być bransoletka) i mówi, że to jest symbol przyjaźni, a skoro już to masz na sobie, to musisz kupić. Inaczej będzie to niegrzeczne. No i “towar macany należy do macanta”.

Etniczne bransoletki TravelCraft
Etniczne bransoletki

Turyści często dają się na to nabrać i nie chcą zachowywać się niegrzecznie, dlatego zazwyczaj płacą haracz. No, bo nazywajmy rzeczy po imieniu.

Jak sobie z tym poradzić?

Po pierwsze nie zgadzaj się, by ktokolwiek zakładał na ciebie coś, czego naprawdę nie chcesz. Jest to także szansa na to, by uniknąć zainteresowania kieszonkowców. Jeśli sprzedawca zdąży nałożyć ci coś, to pamiętaj, by również głośno krzyczeć, wyrażać dezaprobatę i informować, że wzywasz policję. Nie bój się zrobić aferę, jesteś w tym miejscu pewnie pierwszy raz, tak samo jak reszta turystów. Nikt cię nie zapamięta. 

Miejsce występowania: cały świat, oszustwa turystyczne tego typu są bardzo popularne w europejskich stolicach. Sama widziałam to w Paryżu, Barcelonie (to akurat nie stolica) i Atenach.

Pomocny parkingowy

W różnych krajach zdarzają się uprzejmi parkingowi, którzy za niewielką opłatą znajdą miejsce do zaparkowania. Czasami okaże się, że parkingowy po prostu pobiera od nas haracz, a turyści też mogliby znaleźć przestrzeń do postawienia auta. 

Viva Safaris Kruger National Park
Jak sobie z tym poradzić?

Właśnie dlatego warto czytać relacje z podróży, bo często pozwalają one uniknąć niepotrzebnych opłat. Sprawdzaj parkingi i ich opisy (np. na Google) w miejscach, gdzie planujesz się wybrać. Bardzo często wartościowe opinie znajdziesz w komentarzach. 

Miejsce występowania: zdarza się w Bośni, ale pewnie nie tylko tam. Niektórzy mówią, że to nie jest jak inne oszustwa turystyczne. Pewnie nie. Ale uważać warto.

Odwołany pociąg

Na stacji kolejowej podchodzi do turysty obca osoba i mówi, że jej pociąg jest odwołany. Jednak lokals jest poczciwym człowiekiem i zaprowadzi ofiarę na inną stację, skąd odjedzie inny pociąg w to samo miejsce. Oczywiście, na tę nową stację zawiezie turystę za pewną opłatą i pomoże kupić bilet… 5 razy droższy od poprzedniego!

Stara stacja kolejowa w Kuala Lumpur
Stacja kolejowa w Kuala Lumpur

Prawda jest taka, że pociąg ofiary wcale nie jest odwołany. To klasyczny scam turystyczny.

Jak sobie z tym poradzić?

Oczywiście nie ufaj na słowo obcym ludziom. Upewnij się, że na twojej stacji są ludzie, którzy jadą w tym samym kierunku, a w miarę możliwości dopytaj w punkcie informacji. 

Miejsce występowania: popularne w Indiach. Chociaż takie oszustwa turystyczne można spotkać pewnie w innych miejscach również.

Taksówki spod dworca

Niestety w wielu miejscach na świecie występuje “mafia taksówkarska”. Oszustwo turystyczne polega na tym, że kierowca jedzie dookoła (coraz trudniejsze w dobie GPS) i na koniec kasuje za kilka razy dłuższy przejazd. Osobny przypadek tego oszustwa, to nie włączenie taksometru i wołanie na koniec wysokich opłat za usługę.

Jak sobie z tym poradzić?

Pytaj z góry, ile wyniesie cię transport do twojego celu. Oczywiście to nie jest rozwiązanie, bo tu zawsze mogą zawyżyć kwoty. Przed wejściem do taksówki, zawsze ustalaj cenę za przejazd wszystkich osób do miejsca docelowego. Zwłaszcza w krajach, w których taksometr bywa nie włączany (np. Jordania, Malezja). Kontroluj przejazd na GPS i co ważne, zanim wsiądziesz do taryfy, sprawdź w internecie, jakie stawki obowiązują za przejazdy.

Miejsce występowania: cały świat

Samozwańczy przewodnik

Turysta idzie zwiedzać jakieś miejsce lub miasto i nagle pojawia się osoba, która mówi, że jest przewodnikiem albo, że pomoże ofierze znaleźć fajny instaspot. “Przewodnik” oprowadza głównie po sklepikach swoich znajomych, ale czasem faktycznie opowiada jakąś ciekawostkę. Na koniec wyciąga rękę po zapłatę. Jeśli turysta nie zechce zapłacić, bywa, że “przewodnik” zrobi aferę, że jest okradany. Słyszałam o przypadkach z grożeniem nożem.

Pustynia Wadi Rum
Pustynia Wadi Rum

Pewną wariacją tego scamu turystycznego jest taksówkarz, który oferuje się jako przewodnik po danym miejscu. Mówi, że zabierze turystę na tanią wycieczkę po Kairze albo na Wadi Rum w Jordanii. Może zażądać na koniec bardzo dużych pieniędzy za coś kompletnie pozbawionego sensu. Albo weźmie zaliczkę, ale nie zjawi się po odbiór podróżnika.

Jak sobie z tym poradzić?

Nie zgadzaj się na lokalnych przewodników, czasami jednak jakiś się do ciebie przyklei i zacznie opowiadać, zanim zdążysz odmówić. Jeśli robi tylko aferę, możesz powiedzieć, że dzwonisz do policji turystycznej. Jednak czasami lepiej dać jakiś drobny napiwek, żeby “przewodnik” się po prostu odczepił. Sytuacja z nożem jest raczej graniczna i nie występuje zbyt często. Najlepiej wtedy dać temu człowiekowi, czegokolwiek od nas chce.

W przypadku taksówkarzy – pytaj o licencję przewodnika, ustalaj ceny z góry i płać za usługę z dołu. A najlepiej znaleźć po prostu przewodnika na jednej z lokalnych stron.

Miejsce występowania: bardzo znane w Maroku, ale występuje w innych miejscach (np. w Jordanii, choć raczej na miękko, “przewodnicy” faktycznie pokazywali coś ciekawego, chociaż słabo mówili po angielsku). Raczej niegroźny scam, jak na oszustwa turystyczne.

Myto za przejście

Znam to oszustwo turystyczne z Petry w Jordanii, ale wiem, że podobne zabiegi dzieją się w różnych miejscach. Myto za przejście, czy wejście, to sposób na to, by zarobić na turystach, którzy chcą sobie zrobić zdjęcie na punkcie widokowym lub skrócić drogę. Jeśli turysta spróbuje oszukiwać – lokalsi zrobią się bardzo agresywni. Działa zwykle targowanie się, chociaż zależy to od kraju i od kultury.

Płatny punkt widokowy w Petrze
Płatny punkt widokowy w Petrze
Jak sobie z tym poradzić?

Opcje są dwie: zrezygnuj albo zapłać (po wytargowaniu). Nie licz na to, że się prześlizgniesz. Zwykle się nie da. Chociaż akurat w Petrze, beduini “kończą zmianę” przy przejściach około 17, kiedy turyści wychodzą z wąwozu. Są także “darmowe” punkty widokowe.

Miejsce występowania: Petra, Jordania. Czytałam, że to oszustwo turystyczne występuje to także na szlakach wulkanicznych w Indonezji i górach Ameryki Południowej. 

Przypadkowy wypadek samochodowy

Sytuacja ta służy wyłudzaniu pieniędzy od turysty, który myśli, że spowodował wypadek. To jest moja najświeższa historia i mocne doświadczenie z podróży do Jordanii. W niektórych krajach samochody z wypożyczalni są oznaczone albo logotypem firmy wynajmującej, albo mają specjalną rejestrację, która różni się od lokalnej. To właśnie na takie sygnały czyhają przestępcy, którzy opracowali niebezpieczne oszustwo turystyczne. Scamerzy działają w dwa samochody. Sytuacja wygląda tak, że turysta jedzie po szerokiej drodze w środku, w samochodowym ścisku. Z lewej i z prawej otaczają go samochody oszustów. Ten z lewej w pewnym momencie wykonuje gwałtowny ruch, by zepchnąć ofiarę do środka i bardzo szybko odjeżdża, a spychany kierowca automatycznie odbija w prawo. W tym momencie samochód, który trzymał się raczej z tyłu przyspiesza. Wygląda to tak, że turysta nie spojrzał w lusterko i uderzył prosto w samochód drugiego przestępcy.

Droga w Jordanii
Droga w Jordanii

Uderzony kierowca i podróżnik zjeżdżają na pobocze. Oczywiście pierwszy samochód (ten, który spychał na prawo) już dawno rozpłynął się w powietrzu. Kiedy uczestnicy wypadku zaczynają rozmawiać, oszust żąda sowitej zapłaty, by rozwiązać ten temat “i po sprawie”. 

Jak sobie z tym poradzić?

Przede wszystkim nie trać głowy! Masz prawo do swoich emocji, ale niezależnie od tego czy masz poczucie winy, czy nie – sytuację powinna rozwiązać policja. Jeśli masz taką możliwość nagrywaj całą rozmowę telefonie (nie daj tego po sobie poznać). Idealnie byłoby, gdyby w takiej sytuacji twój pasażer nagrał lub zrobił zdjęcie samochodu, który cię zepchnął. Rozejrzyj się, czy był jakiś świadek. 

Ta sytuacja przytrafiła mi się w Jordanii. Mieliśmy zdjęcia samochodu, który nas zepchnął, świadka, który dał nam swój telefon i prosiliśmy z uporem o wezwanie policji. Okazało się, że z takim zestawem oszustwo nie mogło się powieść i facet nam odpuścił, mówiąc, że nic się nie stało. 

Później widzieliśmy jak podjeżdża do niego samochód, który nas zepchnął i kierowcy się dogadywali między sobą. Sytuację potwierdziły także artykuły w prasie

Uwaga, jeśli twój samochód będzie miał jakieś uszkodzenia po tym wydarzeniu, to musisz pamiętać o tym, by zadbać o raport policyjny, bo w innym wypadku możesz mieć problem z odzyskaniem kaucji, Pamiętaj o ubezpieczeniu samochodu.

Miejsce występowania: Jordania, ale czytałam, że kiedyś w Polsce także występowało podobne zjawisko. Może być w wielu miejscach. Oszustwa turystyczne, jak pewnie już na tym etapie czytania wiesz, bywają zupełnie niegroźne, ale to moim zdaniem jest jednym z najniebezpieczniejszych.

Zabiorę cię na szczyt na osiołku

W górzystych krajach ciągłe wspinanie się, będzie męczące. W niektórych miejscach turysta może otrzymać propozycję wjazdu na szczyt na słoniu, osiołku lub koniu. Zwykle przy okazji dowie się, że do celu jeszcze bardzo daleko, co niekoniecznie jest prawdą. 

Schody w Petrze
Schody w Petrze

Jak sobie z tym poradzić?

Przede wszystkim nie pchać się tam, gdzie nie dasz rady samodzielnie wejść. Wykorzystywanie zwierząt w turystyce jest paskudnym procederem. Zwierzęta często bywają wycieńczone i pracują ponad własne siły. Jeśli jesteś w miejscu turystycznym, to zapytaj innych turystów (np. wracających z góry), jak daleko do punktu docelowego i odpocznij. Odpoczywaj tyle, ile musisz, chodzenie po górach to nie wyścig.

Miejsce występowania: Jordania, Chiny, Tybet, Nepal, Maroko i pewnie inne miejsca. 

Prawdziwa miłość

Są takie miejsca na ziemi, w których ludzie czują się seksownie. W Tajlandii mężczyźni szybko zaczynają być postrzegani jak Leo DiCaprio, a w krajach arabskich kobiety zostają seksbombami na miarę Heidi Klum. 

Wielbłąd w Petrze
Wielbłąd w Petrze

Mężczyznom grozi najczęściej jednorazowe oskubanie (choć czasem inne rzeczy), a kobiety cóż, bywają wplątane w gorsze historie. Zdarza się, że mężczyzna w kraju arabskim roztacza wokół dojrzałej kobiety (często rozwódki z dziećmi, ale to nie jest reguła) wizję cudownego życia. Okazuje jej wielkie oddanie, przedstawia rodzinie, chce się żenić. Dużo obiecuje. Czasami robi to, by uzyskać łatwiejszą wizę do jakiegoś kraju i jak tylko osiągnie co chciał – znika z jej życia. Inni są trochę bardziej jak oszuści z Tindera. Długo podsycają uczucia i emocje, wciągając turystkę w złożoną spiralę zależności. Kiedy ona wyjeżdża nagle oszustowi psuje się samochód, proszą o niewielką zapomogę. Później ktoś w rodzinie przestępcy ciężko choruje, a potem jest już coraz gorzej i gorzej.

Jak sobie z tym poradzić?

Przede wszystkim dobrze mieć ten sam język z osobą, z którą chcesz nawiązać bliższą relację. Chyba, że chodzi ci tylko o seks, wtedy to już twoja sprawa. Jednak jeśli nie chcesz by cię wykorzystano – unikaj takich relacji. 

Miejsce występowania: Tajlandia, Jordania, Egipt, Maroko, Pakistan i wiele innych. 

Fałszywe tankowanie

W niektórych krajach może się zdarzyć, że automat do tankowania na stacji benzynowej nie został zresetowany celowo i turysta zapłaci znacznie więcej za mniej litrów paliwa. 

Jak sobie z tym poradzić?

Upewniaj się zawsze, że licznik jest wyzerowany. Jeśli zobaczysz, że coś jest nie tak, zgłaszaj to natychmiast przy tankowaniu. Sprzedawca zapewne przeprosi i odda ewentualną różnicę. 

Miejsce występowania: Jordania.

Mogę zdjęcie?

Popularne oszustwo turystyczne to także wymuszenie pieniędzy na naprawę zniszczonego, rzekomo przez podróżnego, telefonu. Jak do tego dochodzi? Podczas zwiedzania “lokalny turysta” prosi o to, by zrobić mu zdjęcie, a jak ofiara scamu turystycznego oddaje mu telefon, to nagle urządzenie “wyślizguje się” i w dziwny sposób ląduje na ziemi. To wywołuje żądanie zapłaty za szkodę. Oszuści mówią, że ofiara źle przekazała urządzenie. Turysta ma poczuć się winny swojej niezdarności.

Huawei P30 Pro
Naprawdę solidny telefon fotograficzny
Jak sobie z tym poradzić?

Jeśli sytuacja jest podejrzana, powiedz, że boisz się koronawirusa na telefonie i odmów robienia zdjęcia. Możesz też zrobić zdjęcie i oddać telefon, kładąc go na jakieś bezpieczne miejsce lub upewnić się, że odbiorca mocno go trzyma. 

Miejsce występowania: cały świat.

Nie płać za przewalutowanie w bankomacie

Turysta wypłaca pieniądze z bankomatu i nagle podchodzi do niego zmartwiony lokals z informacją, że może pokazać mu miejsce, gdzie wypłaci kasę bez dodatkowych opłat. Ofiara tego nie wie, ale jeśli się zgodzi to ląduje przy bankomacie, który sczyta dane użytej karty, a nawet pin. Z tymi informacjami oszust z łatwością może opróżnić konto podróżnego.

Jak sobie z tym poradzić?

Odmawiaj jakiejkolwiek pomocy w takich sprawach. Gdy używasz losowych bankomatów, zawsze zasłaniaj ręką wpisywany kod. Korzystaj z kart, na których masz tylko odliczone pieniądze na dany dzień, na konkretną wypłatę.

Miejsce występowania: cały świat.

Znasz inne scamy turystyczne? Daj znać w komentarzu i podziel się swoją historią. Wspólnie ostrzeżemy podróżnych przed potencjalnymi zagrożeniami.

Przed podróżą poczytaj także moje porady na temat bezpieczeństwa sprzętu i danych w podróży

 

Więcej
Postów