Bądźmy w kontakcie
Pozostaw adres email w celu otrzymywania nowości na blogu

Ponieważ Wyspy Kanaryjskie mają klimat subsaharyski ich flora nieco różni się od europejskiej. Mieszkańcy sprowadzają więc bożonarodzeniowe drzewka z bogatej w świerki Europy i podobnie jak u nas ochoczo je dekorują. Kiedy na ulicach pojawiają się miejskie dekoracje świąteczne oznacza to nadejście Feliz Navidad. Ozdoby wiszą w okolicy aż do wspomnianego wcześniej styczniowego święta.
To, co mnie najbardziej zachwyciło, to liczba świątecznych koncertów, w tym szczególnie muzyki chóralnej. Podobnie jak w miastach w Europie (Kanary leżą geograficznie w Afryce), organizuje się przepiękne jarmarki świąteczne, wypełnione pysznościami. Na Fuerteventurze znajdziecie pyszne dżemy i kozie sery, a na Lanzarote czy Gran Canarii także łakocie i słodkie wypieki. Naturalnie wszędzie są hiszpańskie wina, znane z Lanzarote odmiany Malvasia Volcanica, czy kaktusowe likiery.
24 grudnia jest terminem, który świętuje dosyć podobnie do tradycji znanej z Polski. Wieczorem rodziny siadają do kolacji pełnej tapasów (sery, owoce, owoce morza) i kończą ją tradycyjną potrawą: królikiem w sosie czosnkowym podawanym z papas arrugadas, czyli tutejszymi ziemniakami. Zdecydowaną różnicą jest to, że mieszkańcy wysp, a przynajmniej jej części nie stronią od mięsa w ten dzień.
Po kolacji często rodziny wychodzą i spotykają się w kościołach lub przy rynkach miast, gdzie rozpoczynają się pokazy fajerwerków. Następnego dnia wszyscy odpoczywają. 26.12, czyli drugi dzień Świąt jest tutaj zwykłym dniem roboczym.
Kolejne wolne przypada 28.12, czyli w Dia de los Inocentes, dzień upamiętniający niewinne dzieci zamordowane przez Heroda. W tym czasie odbywają się różne atrakcje dla rodzin z dziećmi i samych maluchów. Fuck logic.
Jednak z punktu widzenia właśnie najmłodszych uczestników Bożego Narodzenia najważniejszym, najbardziej wyczekiwanym dniem jest właśnie Święto Trzech Króli. W dniu poprzedzającym ich nadejście na ulicach kanaryjskich miast odbywają się liczne, kolorowe pochody. Zwyczajowo w noc Los Reyes Magos wystawia się przed dom poczęstunek dla wielbłądów oraz ich jeźdźców, którzy w zamian mają zostawiać słodycze i podarunki.
W dniu przybycia Króli, czyli 6 stycznia wszyscy w rodzinie ponownie zasiadają do uroczystego obiadu i deseru. Ten ostatni ma szczególne znaczenie, bo ta osoba, która znajdzie na swoim talerzu kawałek ciasta z ukrytą w nim podobizną króla do końca roku będzie opływać w dostatek.
Jeśli więc wybieracie się na przełomie grudnia i stycznia na Wyspy Kanaryjskie, to możecie mieć okazję doświadczyć odrobiny innego klimatu spędzania Gwiazdki. Jednak pamiętajmy, inny nie znaczy zły. Dla mnie było to ciekawe doświadczenie i pierwsze zderzenie z Wigilią w subsaharyjskiej aurze!
Zobacz inne wpisy z Wysp Kanaryjskich:
Pozostaw adres email w celu otrzymywania nowości na blogu
Dodaj komentarz