Singapur co zobaczyć

Mieliśmy niewiele czasu by zobaczyć Miasto Lwa. Jednocześnie bardzo dużo motywacji, bo w końcu niecodziennie można spacerować po metropolii nazywanej „miastem przyszłości”.

Zależało nam na kilku aspektach: zobaczeniu kolonialnej i nowoczesnej stronie miasta. Tanim noclegu (a Singapur do tanich nie należy) i świetnej lokalizacji startowej. Wszystko udało się w 100%, a wyjazd odbyliśmy w stylu „yolo”. Mimo tego powierzchownego chaosu zobaczyliśmy ogrom atrakcji i punktów turystycznych, i nie przeoczyliśmy nic, co miało dla nas znaczenie.

Widok z gardens by the bay na Singapur
Widok z Gardens by the bay na Singapur

Przepisy wizowe w Singapurze

Wiza do tego kraju na krańcu półwyspu Malajskiego jest bezpłatna. Celnicy przyznają prawo do pobytu aż na 90 dni, pod warunkiem paszportu ważnego przynajmniej 6 miesięcy przed końcem wyjazdu. Samo uprawnienie oprócz pieczątki wbijane jest do paszportu w formie karteczki, której lepiej nie zgubić. Wypełniając formularz (najczęściej rozdawany na pokładzie samolotu) należy uwzględnić informacje adresowe oraz datę i destynację wylotu.

Singapur – pierwsze wrażenia

Przylecieliśmy do Singapuru około 3-4 nad ranem czasu lokalnego, samolot miał opóźnienie. Warto zobaczyć miasto o tej porze! Takie ciche i spokojne. Żaden hałas ani rozgardiasz nie przysłaniają odczuwania miasta, jego majestatu. Zaledwie godzinę później ulice zaczynają tętnić życiem. Będąc pierwszy raz na miejscu zdecydowaliśmy się postąpić zgodnie z instrukcjami naszego hostelu.

Shuttle service do hostelu

Miły człowiek z front desku, mailowo zasugerował skorzystanie z shuttle service (mieliśmy przylecieć wcześniej, kiedy metro było nieczynne). W hali przylotów znajduje się bardzo przyjemny kiosk, przy którym należy wnieść opłatę 9 SGD (dolar singapurski) i obsługa stoiska znajduje nam szybko busik, który zawozi zbłąkane dusze do ich hoteli.

Nie inaczej było w naszym przypadku, jednak pech chciał, że nasz hostel był ostatni na liście. I dojechaliśmy do naszego lokum dopiero około godziny 6 rano. Singapur już wówczas żył pełnią życia. Na szerokich, cztero i sześciopasmowych szosach mijały nas samochody Bugatti, Royce-Rollsy czy Tesle. Wysiadali z nich starsi, znużeni biznesmeni. Na węższych uliczkach, bliżej ścisłego “city” roiło się od młodych biegnących do metra. Z niebieskiej poświaty nocy wyłoniły się złocisto-różowe promienie dnia.

Przejeżdżaliśmy przez wszystkie możliwe dzielnice: Downtown, Chinatown, Arabską, by w końcu wylądować w naszej – indyjskiej. O tyle różniącej się od pozostałych, że tętniącej kolorami i życiem.

Jak wybrać nocleg?

Ustaliliśmy, że podstawowe kryteria to:

  • cena,
  • lokalizacja,
  • klimatyzacja,
  • odległość od stacji metra.

Zależało nam także na pokoju prywatnym, ale nie był to główny wyznacznik. Można oczywiście wziąć sobie i hotel, i airbnb. Sprawdzaliśmy ceny i różne opcje, ale jednak mieliśmy ciągle z tyłu głowy fakt, że nasz singapurski harmonogram jest napięty i pokój, jakkolwiek byłby wygodny i tak będzie stanowił wyłącznie sypialnię.

Singapur – gdzie nocować?

Nasz hostel InnCrowd Backpackers (rezerwacja przez booking.com) znajduje się w dzielnicy Little India. Kiedy rozmawiałam ze znajomą, która mieszkała w Singapurze, okazało się, że odradza tę okolicę. Nie pamiętam dokładnie terminu jakiego użyła, ale w skrócie szło o to, że jest brudna. Nie mniej jednak było już za późno na jakiekolwiek zmiany, a cena, która nam się trafiła była naprawdę okazyjna (200 zł za 3 noce). Dodatkowo, na miejscu, zostaliśmy zakwaterowani w prywatnym pokoju, tylko dla nas. Chociaż nie wynikało to wcale z naszej rezerwacji.

Dzielnica indyjska w Singapurze

Hostel, co pragnę podkreślić, pomimo sąsiadowania z niezliczoną ilością indyjskich stołówek nie pachniał kadzidłem ani kuminem. Był czysty, obsługa przemiła, a na piętrze znajdowały się schludne i czyste wspólne łazienki. Naprzeciwko samego budynku znajdowało się miejsce tętniące życiem tylko nocami: Kollywood, hinduski bar karaoke. Pełen odlot. Bywalcy zaczynali zbierać się tam około godziny 22:00. Wtedy zza drzwi dobiegały rytmy najbardziej egzotycznego śpiewu, jaki miałam okazję słyszeć.

Little India w Singapurze
Little India w Singapurze
Gdzie jeść w Singapurze?

Co więcej nasze lokum znajdowało się dokładnie pomiędzy dwoma stacjami metra, był idealnie skomunikowany z lotniskiem. Dodatkowo, okolicy stacji metra znajduje się jedno ze słynnych Hawkers Centers (więcej o nich znajdziecie na końcu posta, w miejscach wartych zobaczenia), a więc dostęp do taniego koryta z całego regionu był tuż pod nosem.

Jedno z Hawker Centers
Jedno z Hawker Centers

Jeżeli planujecie zobaczyć Singapur w kilka dni, to nie ma sensu inwestować w super nocleg, jeżeli nie cierpicie na nadmiar gotówki. Bo pieniądze w tym mieście można wydać na wspaniałe atrakcje i zniewalające jedzenie. My szukaliśmy na bookingu i zrobiliśmy rezerwację blisko 3 miesiące wcześniej. Na cenę i warunki narzekać nie możemy.

Jak poruszać się po Singapurze?

Przede wszystkim LEWĄ STRONĄ. Singapur, jak większość byłych kolonii brytyjskich odziedziczył absurdalny (czekam na was, Brytofile) ruch lewostronny. Obowiązuje on także na ruchomych schodach (w przeciwieństwie do Tajlandii).

Jeżeli wybieracie się do Miasta Lwa i planujecie zwiedzać je za pomocą metra (co sugeruję z uwagi na wygodę i świetną organizację tej metody transportu), warto wykupić sobie karnety 1 lub 2 dniowe. Ich cena na jedną osobę nie powinna przekroczyć 20 SGD (ok. 40 PLN).

Istnieje małe prawdopodobieństwo, że „wyjeździcie” tę kwotę, ale oszczędzicie sobie dużo czasu na stanie w kolejkach do biletomatów. Jeżeli zamierzacie być dzielni i spędzić 80% dnia na spacerze (co jest wykonalne, dokonaliśmy tego), to wystarczy kupić jednorazowy bilet (od 1,5 SGD do 4,5 SGD za przejazd) i doładowywać go przy każdym spacerze. 10 doładowań pozwala na zaoszczędzenie 10 centów singapurskich. Jednak w praktyce raczej nie zdołacie tego odnotować.

Sam system metra jest najbardziej logicznym, z jakim się kiedykolwiek spotkałam, a miałam przyjemność jeździć wieloma tak starymi jak i nowoczesnymi kolejami podziemnymi. Singapurski “tube” zdecydowanie zrobił na mnie największe wrażenie. Łatwość z jaką przyszło nam zrozumieć, jak działa to metro była niesamowita. To bardzo miłe uczucie, kiedy czujesz się tak szybko „jak u siebie”. Wzmacnia się poczucie pewności i bezpieczeństwa.

Czy Singapur jest bezpieczny?

W temacie bezpieczeństwa należy zwrócić szczególną uwagę na to, że tak jak pisałam we wpisie o wątpliwościach związanych z Singapurem, policji nie widać. Miasto jednak jest bardzo bezpieczne. Pozostawienie aparatu na środku ruchliwej ulicy nie powinno skończyć się kradzieżą. Bezpieczeństwo takie ma swoją cenę, a o niej poczytacie tutaj.

Dzielnica kolonialna
Dzielnica kolonialna

Jeżeli chodzi o moje prywatne odczucia, to w ani jednym momencie nie czułam zagrożenia, poza chwilami, kiedy miałam styczność z rodakami. Niestety, spotkałam się z grupą Polaków wracających z wakacji w Azji. Takie typowe byczki. Przez to, że rozumiałam co mówią, czułam się zagrożona. Nie podobało mi się w jaki sposób odnosili się wobec Singapurczyków. Wydaje mi się, że niektórym przydałaby się lekcja kultury.

Co warto zobaczyć?

Dla nas absolutnym „must see” było obejrzenie Gardens by the Bay. Przed wyjazdem byliśmy już tak nakręceni na ten widok, że wiedzieliśmy, że jest to jedyna rzecz, której nie odpuścimy. Planując wyjazd we dwójkę warto wziąć pod uwagę następujące czynniki:

  • wspólne obiekty zainteresowań,
  • pory jedzenia,
  • kondycję współpodróżnika,
  • przewidywaną intensywność dnia i pogodę.

Te cztery czynniki mogą wpłynąć na wspomnienia z wymarzonej podróży. Warto znać osobę, z którą wybiera się na taką wyprawę, bo jeżeli okaże się, że ty lubisz muzea, a ona naturę, to ktoś na pewno będzie niezadowolony.

My lubimy miasta. Pasjonują nas, ale ciekawi nas także futuryzm i myślenie o człowieku w mieście. Stąd Singapur był dla nas niemalże Mekką.

Lista obiektów, które polecamy:

Gardens By The Bay

Gardens by the Bay
Gardens by the Bay

Legendarne i piękne ogrody w Singapurze. Dokładnie o godzinie 19:45 oraz 20:45 rozpoczyna się tutaj niesamowity spektakl świateł i muzyki, który bardziej wrażliwych może naprawdę wzruszyć. Oprócz obcowania z cudami natury mamy także możliwość obserwowania niesamowitej architektury, która uwypukla to co w naturze najlepsze.

Ogrody i nocne show są atrakcją darmową. Można wejść na most zawieszony między „drzewami z Avatara” koszt to 8 SGD (ok. 20 PLN). Dodatkowo w parku dostępne są dwa zamknięte obiekty Flower i Cloud Dome, których tym razem nie było dane nam zobaczyć, ze względu na ograniczony czas. Wejście do nich kosztuje około 28 SGD (ok. 75 PLN).

Gardens By The Bay
Gardens By The Bay – chwile przed pokazem świateł

Marina Bay Sands

Marina Bay Sands
Marina Bay Sands

Owiany sławą hotel, na dachu którego masz ogromny basen i panoramę na cały kraj. Tak, to możliwe. Średnia cena noclegu to około 500-1000 PLN za dobę. Miejsce otoczone ogromnym splendorem i luksusem, stanowi także część kompleksu Gardens By The Bay (trzeba przejść przez hotel, aby dojść do ogrodów). Po drugiej stronie znajduje wejście do centrum handlowego, przy którym tuż po zakończeniu show w ogrodach rozpoczyna się pokaz fontanny. Singapur nigdy nie nudzi oczu.

Fontanna nad ujściem rzeki Singapur

Niestety widzieliśmy samą końcówkę pokazu, ale widok i tak był spektakularny. Zatoka w Singapurze sprawia niesamowite wrażenie. Z tego punktu widokowego możecie także złapać piękną panoramę miasta nocą!

Anderson Bridge

Mający ponad 100 lat, elegancki most prowadzi w stronę hotelu Fullerton oraz posągu Merliona, symbolu miasta. Jego budowa miała rozładować obciążenie innego mostu w centrum, ale zamiast udrożnić miasto konstrukcja okazała się być szkodliwa dla żeglugi (zbyt nisko zawieszony) oraz za mało przepustowa dla wozów. W czasie okupacji japońskiej na moście wisiały odcięte głowy przestępców – jako przestroga przed łamaniem prawa.

Merlion

Merlion
Merlion

Symbol Singapuru, przedstawiający Rybo-Lwa lub Lwo-Rybę. Sir Raffles, założyciel miasta Singapur widział rzekomo lądując na plażach tej części półwyspu lwa. W praktyce okazało się, że najprawdopodobniej widział on tygrysa malajskiego, gdyż lwy nie występują i nie występowały w tej części świata. Ryba w posągu upamiętnia wioskę rybacką, która znajdowała się przed przybyciem w te okolice Brytyjczyków

Merlion
Merlion – lwo-ryba, symbol Singapuru

Fullerton Hotel

Pięciogwiazdkowy hotel, który dawniej pełnił rolę poczty. Wygląda majestatycznie. Zanim powstał tam budynek miejsce pełniło funkcję fortyfikacyjną. Tak, Singapur miał swój fort!

Raffles Hotel

Jedna z tych atrakcji, których nie udało nam się zobaczyć, ponieważ znajduje się w czasie renowacji, widzieliśmy tylko to, co wystawało spod siatki ochronnej. Jest to zabytkowy budynek, wybudowany w stylu kolonialnym. Jak skończy się remont na pewno wrócimy do Singapuru, by to nadrobić!

Little India

Little India w Singapurze
Little India w Singapurze

Kolorowa, pełna życia dzielnica hinduska. Mimo obaw, że będzie tam brudno i mało ciekawie okazało się, że nie mogliśmy wybrać lepszej lokalizacji na nocleg. Faktycznie czystością odbiega nieco od reszty miasta, ale nadal jest tam bardziej porządnie niż w większości polskich miast.

Sri Maha Mariamman

Sri Maha Mariamman
Sri Maha Mariamman Singapur

Jest to najstarsza hinduska świątynia w Singapurze, zbudowana w stylu drawidyjskim w dzisiejszym Chinatown. Dzisiaj pełni funkcję nie tylko religijne, ale także kulturowe – jest jedną z największych atrakcji Singapuru i pomnikiem narodowym. Sri Maha Mariamman powstała wkrótce po tym, jak KOmpania Wschodnioindyjska rozpoczęła eksploatację okolic wioski rybackiej, którą kiedyś był Singapur.

Arab Street z Masjid Sultan

Meczet Sułtana i dzielnica arabska to namiastka Maroka w samym sercu Singapuru. Kupicie tutaj pyszne arabskie słodycze, zjecie posiłek halal, a także obejrzycie piękny meczet!

Chinatown

Warto wybrać się na jedzenie oraz zakupy do Chinatown. To tutaj miasto tętni życiem o każdej porze dnia i nocy!

Świątynia z Zębem Buddy

Sam kompleks świątynny jest bardzo młody, został oddany do użytku zaledwie w 2007 roku. Mieści on jednak cenną relikwię, ząb samego Buddy. Na dachu znajduje się wspaniały ogród z największym walcem modlitewnym na świecie.

Helix Bridge

Most spiralny, który łączy południową i centralną część dzielnicy Marina. Zdobył wiele nagród architektonicznych. Dojdziecie nim do Marina Bay Sands oraz do Gardens By The Bay. Dodatkowo, zaprojektowano go tak by przypominał kod DNA.

Helix Bridge
Helix Bridge jeden z setki niesamowitych mostów w Singapurze

Sentosa Island

Sentosa Island
Sentosa Island

Wyspa na południu Singapuru, na której znajdziecie wszystkie możliwe rozrywki: parki zabaw, studio Universal, zjeżdżalnie wodne, plaże, ogród zoologiczny, spektakl świateł, wyjątkowe sklepy i cudowne widoki. Nie obawiajcie się trasy tam, jest przyjemna. Warto pójść na wyspę mostem łączącym ją ze stałym lądem. Widoki zapierają dech w piersiach!

universal studios sentosa island
Universal Studios Singapore

S.E.A. Aquarium

Jedno z miejsc, które możecie zobaczyć na wyspie Sentosa. Największe akwarium na świecie, które odzwierciedla wszystkie rafy koralowe i dna oceaniczne kuli ziemskiej. Jeżeli nie interesujecie się rybami – idźcie koniecznie, bo to miejsce zapiera dech w piersiach. Koszt wejścia to 39 SGD (ok. 105 PLN), warto wydać te pieniądze!

S.E.A. Aquarium
S.E.A. Aquarium

Hawker Centers

Jest ich wiele, to zwykle stare centra handlowe, byłe płyty lotniskowe, albo inne wielkie hale przerobione na ogromne, ale i lokalne jadłodajnie. Czasami są to też stoiska na świeżym powietrzu. Znajdziecie tam mnóstwo jedzenia z całego regionu w bardzo niskich cenach. Zjecie tam śniadania, obiady i kolacje, a cena pojedynczego posiłku nie powinna przekroczyć 4-6 SGD (ok. 15 PLN). Restauracji typu Hawker jest w samym Singapurze wiele, każda dzielnica ma przynajmniej kilka takich obiektów. Więcej na ten temat przeczytacie we wpisie na temat jedzenia w Singapurze.

Lista obiektów, które chcemy zobaczyć następnym razem:

  1. Universal Studios na wyspie Sentosa
  2. Singapore ZOO na wyspie Sentosa
  3. Flower i Cloud Dome w Gardens By The Bay
  4. Singapore Flyer w dzielnicy Marina (widzieliśmy tylko z zewnątrz, zależy nam na uchwyceniu widoku z samej góry Diabelskiego Młyna).

W następnym wpisie:

  1. Plan zwiedzania Singapuru.
  2. Singapur, zaprojektowany raj
  3. Gdzie jeść w Singapurze
 

Więcej
Postów