Kościół w Sintrze

Zawsze przed wyjazdem w jakieś miejsce, ludzie robią rozeznanie “co zobaczyć”. Przed wyjazdem do Portugalii, czy bardziej szczegółowo – Lizbony, usłyszycie, żeby wyjechać przynajmniej na 1 dzień do Sintry. I to będzie w 100% godne uwagi polecenie, z jednym wyjątkiem.

Wszyscy zwiedzają Sintrę. Co oznacza, że możecie spodziewać się dzikich tłumów i wszechobecnego gwaru. Nie mniej jednak istnieje kilka sposobów, na to by zobaczyć to urocze miasteczko (choć Sintra jest niemała), a jednocześnie nie zwariować.

Pierwszą zasadą jest reguła odpuszczania. To znaczy, by zwiedzać miejsca poza szlakiem, mniej znane atrakcje. Ma to swoje pozytywne skutki dla światowej turystyki (nie występuje wówczas zjawisko overtourismu), a jednocześnie pozwala poznać coś z mniej znanej perspektywy.

Sintra – Pałac Pena i Zamek Maurów

Naszym marzeniem w Sintrze był Pałac Pena, kolorowy i piękny budynek, który przyciąga tabuny turystów. I właśnie z tego względu zdecydowaliśmy się na spacer w przeciwnym kierunku, do Zamku Maurów. Według danych, które znaleźliśmy w Internecie (między innymi analizy Google) okazało się, że jest to najmniej popularna atrakcja spośród głównych zabytków w Sintrze, a z drugiej strony z zamku widać absolutnie wszystko, w tym nasz wymarzony pałac.

Pałac Pena w Sintrze
Pałac Pena

Na szczyt wzgórza można wjechać autobusem (w linii prostej to niecałe 500 metrów nad poziomem morza), ale my zdecydowaliśmy się na spacer po otaczającym Sintrę rezerwacie przyrody. Nasza wędrówka rozpoczęła się na wysokości Pałacu Narodowego w Sintrze (centrum miasta). Przeszliśmy barwnymi i gwarnymi uliczkami miasta, i od tej pory było już tylko pod górkę przez około 3 kilometry. Po drodze mijaliśmy zabytkowy kościółek i mnóstwo endemicznej roślinności.

Pałac Narodowy w Sintra
Pałac Narodowy w Sintrze

Zamek zaczęto budować w VIII wieku naszej ery, a zakończono w XII wieku, kiedy tereny dzisiejszej Portugalii, zostały podbite przez chrześcijańskich rycerzy. Widoki są zdumiewające, a wysokość daje o sobie znać, jeśli ma się problemy z patrzeniem w dół. Nie mniej, wg mnie ze wszech miar warto.

Tym bardziej, że wewnątrz jest naprawdę pięknie, zbocza zamkowe porastają hortensje, o wyjątkowym, niebieskim kolorze. W okolicy murów znajduje się wiele zbiorowych grobowców, stąd zasadowość ziemi wpływająca na niebieską barwę kwiatów. Z twierdzy niewiele się ostało, podobnie jak w przypadku Zamku św. Jerzego w Lizbonie, po trzęsieniu ziemi z 1755 roku przetrwały głównie mury.

Inne zabytki Sintry

Są jeszcze inne miejsca, które są silnie rekomendowane w Sintrze, takie jak Pałac Pena, Pałac Monserrate, Klasztor Kapucynów czy Quinta da Regaleira – wszystkie wyglądały zjawiskowo z zewnątrz, jednak kierując się tym, że nie chcemy dołączyć do dzikich tłumów, nasze zwiedzanie poszło w nieco inną stronę.

Offroad w Sintrze?

Sintra to nie tylko miasto, ale także rozległe tereny zielone wokół miasta. Wiem, że niekoniecznie spotka się z Waszym uznaniem to, co teraz napiszę, ale najlepszym sposobem na unikanie tłumów jest pojechanie gdzieś, gdzie ludzi po prostu nie ma. My szukając pomysłu, jak wyrwać się z Sintry trafiliśmy na power-babkę z własnym jeepem, której zapłaciliśmy 40 Euro za 5 osób (można taniej, ale my nie lubimy się targować) i wybraliśmy się na przejażdżkę totalnie dzikimi drogami Portugalii. Nie było ich nawet na mapie.

Nasza przewodniczka, do której zostawiam Wam kontakt, pytała się nas, czy chcemy jechać z emocjami czy bez. Wybieraliśmy opcję dla hardkorowców i było świetnie!

Gdzie dojechaliśmy bocznymi ścieżkami?

Praia da Adraga

Zamarzyłam o tym miejscu, kiedy po raz pierwszy zobaczyłam tę plażę na zdjęciach. Oczywiście na moje nieszczęście, trafił nam się dość wietrzny i zimny dzień. No i pech, z malowniczych widoków zostało niewiele. Praia da Adraga zamiast wyglądać magicznie i tajemniczo, wyszła na całkiem groźną, ale mistyczną.To znakomite miejsce dla surferów i windsurferów: wieją tam na silne wiatry i szaleją ogromne fale. Nie mniej jednak, jest też całkiem niebezpieczna z uwagi na dość ostre formacje skalne.

Praia da Adraga dojazd z Sintra
Praia da Adraga

Dla plażowiczów zaś pokusą jest złocisty piasek, dobrej klasy nadmorski bar, zaplecze sanitarne i ochrona ratownika w sezonie letnim. No i jeszcze jedna rzecz – plaża praktycznie przez cały czas jest pusta. To jedno z najpiękniejszych miejsc, ale nie przyjeżdżają tu tłumy. Wszystko przez lodowatą wodę w Atlantyku przez cały rok. Choć dla nas to akurat nie było przeszkodą!

Cabo da Roca

Kontynentalny koniec Europy. To właśnie na Cabo da Roca znajduje się najdalej na zachód wysunięty kawałek Starego Kontynentu. Miejsce szczególne, bo co roku zdarzają się tutaj straszliwe wypadki, wynikające z ludzkiej ignorancji.

Na przylądku oprócz słynnego kamienia z tablicą informacyjną, znajduje się także latarnia morska z XIX wieku. Nie wiem czy polecam to miejsce, kiedy świeci słońce i jest piękna pogoda, bo na mnie zrobiło ogromne wrażenie, kiedy mocno wiało i było dość spore zachmurzenie. Prawdę mówiąc skojarzyło mi się bardziej ze moją ukochaną Szkocją, aniżeli słoneczną Portugalią!

Cascais

Chcąc pokazać nam słoneczną plażę, nasza pilotka zabrała nas na południe regionu w stronę miejscowości Cascais, która słynie z cieplejszego morza oraz świetnego jedzenia. Dla mnie to taki trochę portugalski odpowiednik Sopotu – deptak pełen knajpek, sporo stoisk z bibelotami, a z drugiej strony wszędzie muzyka i pozytywne wibracje. Piaszczysta i ciepła plaża zrobiła na nas wspaniałe wrażenie. Na miejscu możecie udać się do pastelarii Bijou, w której zjecie bardzo dobre Pasteis de Nata.

Niestety nie mam pojęcia którędy jechaliśmy, dlatego zostawiam Was z mapą teoretyczną.

Jak dojechać do Sintry z Lizbony?

Dojazd do dworca Sintra z Lizbony jest bardzo prosty. Opcji jest kilka. My przetestowaliśmy dojazd z dworca Rossio koleją podmiejską. Trzeba przygotować się na stanie w kolejce, ja polecam kupić bilet w automacie, idzie trochę szybciej. Pociągi odjeżdżają co 20 minut, więc nie ma się czym stresować. Bilet w dwie strony – Lizbona-Sintra-Lizbona – kosztuje 4,20 Euro. Jeśli nie planujecie powrotu tą samą drogą, to kupcie w jedną stronę. Niezależnie od tego na jaki wariant się zdecydujecie i tak cena powrotna biletu z Sintry do Lizbony będzie taka sama. Ostatni pociąg wraca około północy.

Jak dojechać z Cascais do Lizbony?

W naszym przypadku spontanicznie okazało się, że wracaliśmy z miejscowości Cascais do Lizbony. Bilet kosztował około 2 Euro, trasa wiedzie wzdłuż oceanu i jest przepiękna. Prawie każdy pociąg jedzie w stronę stolicy Portugalii, a składy odjeżdżają co ok. 20 min. Kolej dojeżdża do stacji Cais do Sodré, przy której znajduje się wybrzeże z pięknym widokiem na Most 25 kwietnia i marketem, w którym można kupić wino Verde. Na promenadzie ludzie tańczą sambę i śpiewają piosenki. Atmosfera jest magiczna, stąd polecam skorzystać z tego połączenia!

To jak, kiedy planujecie swoją podróż po bezdrożach Sintry?

 

Więcej
Postów