Jak już niektórym udowodniłam w Oslo jest mnóstwo atrakcji nawet na cały tydzień pobytu. Jednak dla wszystkich, którzy pragną się wyrwać z miasta i zobaczyć coś ciekawego w okolicy, mam przewodnik po ciekawych miejscach, które są oddalone od godziny do dwóch godzin jazdy od Oslo. 

Wycieczki w pobliżu Oslo to częsty temat na różnych blogach. Jednak większość z nich rozdziela te miejscówki na osobne wpisy, a ja zbieram tutaj creme de la creme wyjazdów w zakresie 1-2 godzin jazdy od miasta. 

Miejsca położone w Oslo lub w zasięgu komunikacji miejskiej w Oslo – też w naturze – znajdziesz w osobnym przewodniku po Oslo

w pobliżu Oslo
Okolice Oslo

Wycieczki w pobliżu Oslo

Do wielu z tych miejsc da się dojechać komunikacją miejską, a połączenia można sprawdzić na mapach Google.

Wodospad Solbergfossen w Lier

solbergfossen atrakcje w pobliżu Oslo
Wodospad Solbergfossen

To wodospad położony na północny zachód od Oslo, do którego dojeżdża się w krętą serpentyną wśród niewysokich gór. Parking przy trasie nie jest jakoś szczególnie oznakowany, jest to klepisko, przy którym można się zatrzymać. Może to zostanie jakoś oznakowane, ale w tej chwili nie jest. Na mapach Google warto kierować się na Kanada i Lier. Tuż przy tym “parkingu” widać dość strome zejście z czerwonym znakiem z napisem: Solbergfossen, kierującym w stronę wodospadu. 

Droga wiedzie początkowo łąką, a później lasem. Trasa nie jest szczególnie wymagająca, co nie zmienia faktu, że buty trekkingowe się przydadzą. Mi przydały się także kijki, które w bardziej stromych miejscach ustabilizowały mi krok. Schodziłam tam dwa tygodnie po zdjęciu ortezy ze złamanej nogi i dałam radę. Ogółem polecam chodzenie z kijkami trekkingowymi, a o samych kijach poczytasz tutaj. Natomiast w jednym miejscu stromizna jest całkiem zacna, dlatego jak zawsze polecam mierzyć siły na zamiary.

Droga do wodospadu jest krótka, razem około 1,5 kilometra, a po drodze znajdują się różne Ringhølen, czyli punkty widokowe, gdzie rzeka prowadząca do wodospadu rozbija się na kamieniach, po których z dużą dozą ostrożności (śliskie!) można chodzić. Krajobraz ten powstał na skutek działania lodowca i latem tworzą naturalne basen, z których korzystają Norwegowie o różnych porach roku. 

Drammen 

spiralen drammen
Widok ze Spiralen na Drammen

W Drammen znajduje się podobno fantastyczny do zwiedzania kanion, niestety w nim nie byłam. Jeśli jednak nie masz czasu na chodzenie po kanionach, a chcesz złapać fajne doświadczenie i piękny widok, to polecam Ci Spiralen. 

Spiralen to tunel samochodowy, w którym mieszkają norweskie trolle (można je tam spotkać, wystarczy śledzić ślady stóp). Tunel sam w sobie jest ciekawy, bo faktycznie jest spiralą, która wiedzie w górę i jest ciekawie ozdobiona. Powstał z przyczyn użytkowych – podczas budowy drogi potrzebowano surowca, więc miejski inżynier wpadł na to, by kamieniołom zamienić w atrakcję – i tak powstało Spiralen. Otwarciu tej wyjątkowej drogi w 1961 roku towarzyszył sam król Olaf V. 

Droga ma aż 1650 metrów i 10 procent nachylenia, także jest dość stromo. 

Na górze znajduje się parking, a przy nim restauracja, łazienka i punkt widokowy na Drammensfjorden, odnogę Oslofiordu. Opłatę za przejazd uiszcza się w automacie parkingowym. 

Na szczycie Bragernesåsen (wzgórza, na które wjeżdżasz) znajduje się także armata, z której co roku oddaje się salwy honorowe w Święto Konstytucji 17 maja. Takich armat w okolicy jest kilkanaście i dawniej miały służyć obronie miasta.

Kościół klepkowy w Heddal

Kościół w Heddal w pobliżu Oslo
Kościół klepkowy w Heddal

Norwegia słynie z kościołów klepkowych (słupowych) – stavkirke. To budynki sakralne pochodzące ze średniowiecza i zaliczające się do najstarszych drewnianych, jakie mamy w Europie. Skąd nazwa? Otóż konstrukcja nośna obiektu powstaje z klepek, które schodzą się ze sobą na podkładach poziomych lub nadprożach. Szacuje się, że w Średniowieczu takich kościołów w Norwegii było ponad 1000, ale większość z nich przepadła w latach 1350-1650 w wyniku zmieniających się potrzeb, a także przez epidemię Dżumy i reformację. Obecnie w Norwegii znajduje się zaledwie 28 kościołów tego typu, a ten w Heddal jest największym z nich. 

Ciekawostka:

Świątynia / Kościół Wang w Karpaczu to właśnie kościół klepkowy z Norwegii. Wybudowano go w XII wieku w miejscowości Vang z sosny norweskiej, a dopiero XVIII wieku został przeniesiony do Karpacza. 

Dowody w postaci analizy słojów w drewnie wskazują na to, że kościół zbudowano na początku XIII wieku. Istnieją przypuszczenia, że istniał tu wcześniej inny obiekt sakralny. Ta świątynia odegrała ważną rolę w konserwacji norweskich kościołów klepkowych. 

Legenda:

Istnieje także stara legenda o tym kościele, która głosi, że został wybudowany w trzy dni dzięki pięciu rolnikom, którzy mieli zlecić budowę kościoła. Jeden z tychże rolników nazywał się Raud Rygi i spotkał tajemniczego mężczyznę, który powiedział, że zbuduje kościół w trzy dni, jeśli Raud przed ukończeniem budowy zrobi jedną z trzech rzeczy: sprowadzi z nieba słońce i księżyc, spuści sobie całą krew z żył lub odgadnie imię nieznajomego. Czas leciał, w ciągu dwóch dni dotarły materiały budowlane i powstała iglica kościoła, a więc Raud miał jeden dzień na to, by zrobić jedną z tych trzech rzeczy. 

Zamyślony, próbując ocalić skórę zaczął chodzić po okolicy i dotarł do Svintruberget, czyli wzgórza położonego na południowy wschód od miejsca budowy i nagle usłyszał dziwną, ale przepiękną pieśń śpiewaną przez damski głos. 

I morgen kommer Finn og bringer oss maanen
der han kommer forgaar sol og kristenblod
lokker barna til sang og spel
Men nå mine små, sov stille og vel

czyli w tłumaczeniu, a la Google Translate:

Jutro Finn przyniesie nam Księżyc.
Tam, gdzie on idzie, ginie słońce i chrześcijańska krew.
On przynosi dzieciom śpiew i zabawę.
Ale teraz moje dzieci, śpijcie bezpiecznie i spokojnie.

Raud odkrył, że nieznajomy był górskim trollem o imieniu Finn. Następnego dnia udał się więc na budowę, gdzie czekał potężny kościół klepkowy i zwrócił się do obcego trzymając jeden ze słupów: “Finn, ale ten filar nie jest prosty”, na co troll odpowiedział: “mógłby być bardziej wygięty” i opuścił kościół. Tak jak pisałam w przewodniku po Drodze Trolli, trolle nie lubią dźwięku kościelnych dzwonów, więc Finn wraz z rodziną opuścił okolicę i przeniósł się prawdopodobnie w górę Himingen.

Nic więc dziwnego, że jest to największy tego typu kościół w Norwegii, skoro zbudował go słynny troll Finn. To miejsce znajduje się w pobliżu Oslo i zdecydowanie warto je odwiedzić. 

Haugfossen, Blaafarveværket i kopalnia kobaltu

Wodospad Haugfossen
Wodospad Haugfossen

Z innymi norweskimi stworzeniami wiąże się kopalnia kobaltu w Vikersund. Uważa się, że słowo kobalt, wywodzi się od wyrazu kobold, które oznaczało złośliwego, norweskiego gnoma, który miał podmieniać złoto na mniej szlachetny kruszec. Nie mniej jednak, dawniej kobalt był wart więcej od srebra. Używano go do produkcji szkła i porcelany. Przedsiębiorstwo zajmujące się wydobyciem kobaltu Blaafarveværket było pionierskim i najszybciej rozwijającym się przemysłem w Norwegii. W kopalni spuszczano kobalt wzdłuż rzeki i oczyszczano go właśnie w wodospadzie Haugfossen, przy którym do dzisiaj zachował się cały osprzęt przemysłowy. 

Wodospad Haugfossen
Wodospad Haugfossen

W okolicy można zwiedzić kopalnie, pochodzić po tunelach, a następnie można udać się nad wodospad, przy którym można biwakować i zagłębić się w niezwykłą historię tutejszych zabudowań. Restauracja nad wodospadem była kiedyś domem uciech, a później pensjonatem, w którym zatrzymywali się artyści, by zdobyć wenę i tworzyć inspirujące obrazy. To właśnie tu Edvard Munch namalował “Poranek”, inspirując się pensjonariuszką, wyglądającą przez okno. Obejdź wodospad dookoła, zapoznaj się z tablicami informacyjnymi, dzięki którym dowiesz się wielu ciekawostek: o historii i technice wykorzystywanej przy oczyszczaniu rudy kobaltu, jak również o słynnych malarzach i osobach, związanych z Haugfossen. 

Przez lata w miasteczku pod wodospadem odbywały się wystawy, które uczyniły z Blaafarveværket bardzo oryginalne miejsce, które również warto odwiedzić. Wioska górnicza to skansen, osiedle które zatrzymało się w czasie. 

okolice vikersund i Blaafarveværke
Okolice kopalni kobaltu w Vikersund i Blaafarveværke

Warto zatrzymać się przy wodospadzie w okolicy złotej godziny, niezapomniana feeria kolorów. 

Mørkgonga, Gyrihaugen i Tyrifjorden z Kongens Utsikt (królewskim widokiem)

Widok z Morkgonga
Mørkgonga (fot. Evgeniia i Wiktor Meissner)

To miejsce zdecydowanie dla fanów górskich wypraw, a zarazem w pobliżu Oslo. Nie robiłam tego trekkingu, robili go znajomi, bo ja odpadłam jednak (byłam tam krótko po złamaniu nogi). 

Trasy na szczyt są dwie Mørkgonga – jedna łagodniejsza druga bardzo stroma i wymagająca lepszej kondycji. W obu przypadkach niezbędne jest odpowiednie wyposażenie górskie – buty i najlepiej kijki. 

Dłuższa trasa ma 3 km i jest łagodniejsza, a krótsza ma 2,5 km, ale wymaga większej ekwilibrystyki i korzystania z łańcuchów przytwierdzonych do skały oraz uważania na osuwające się spod nóg kamienie. 

Dalej można ruszyć w stronę Gyrihaugen i jeszcze na punkt widokowy Kongens Utsikt, z którego rozpościera się piękny widok na Tyrifjorden. Na ten ostatni punkt można także dojechać samochodem, bo to jest jednak kolejne +/- 3 km od pierwszego wzgórza Mørkgonga. Niestety podobno nie ma tam żadnego parkingu i auto należy zostawić gdzieś w okolicy pobliskiego hotelu.

Verdens Ende

verdens ende w pobliżu sandefjord
Verdens Ende

Jedną z najpopularniejszych atrakcji w pobliżu Oslo jest położony na końcu wyspu Tjøme – Verdens Ende, co po polsku oznacza Koniec Świata. Znajduje się on blisko lotniska Sandefjord Torp. 

Atrakcje na Końcu Świata? Rozpościera się stąd widok na Tønsbergfjord oraz na cieśninę Skagerrak. To tu toczyła się największa bitwa morska I wojny światowej, czyli bitwa jutlandzka. Aby upamiętnić to wydarzenie w celu turystycznym zbudowano tu w 1934 roku, latarnię morską z koszyczkiem, w którym można palić węglem. Ma ona przypominać dawne latarnie morskie u wybrzeży Norwegii, które pomagały marynarzom trafić do portu. 

Koniec Oslofjordu wyznacza tutaj latarnia Fæder, najbardziej widoczny punkt orientacyjny, położony ciut dalej. Całość otacza od strony lądu park narodowy Fæder. 

Miejsce może być bardzo zatłoczone, bo to jest popularna atrakcja w okolicy.

Drøbak

Julenhus
Julehuset (fot. Evgeniia Meissner)

To jest kolejne miejsce, do którego nie dotarłam osobiście z tej listy, ale liczni znajomi polecają, by odwiedzić miasto Świętego Mikołaja, w którym Boże Narodzenie trwa cały rok. Słynie ono z Julehuset, czyli całorocznego sklepu z bożonarodzeniowymi ozdobami, poczty Świętego Mikołaja, świątecznego targu otwieranego w grudniu, twierdzy Oscarsborg oraz plaż, które podobno warto odwiedzić o każdej porze roku. 

Muzeum Kistefos 

Muzeum Kistefos
Muzeum Kistefos (fot. Wiktor Meissner)

Muzeum Kistefos to muzeum sztuki nowoczesnej i przemysłu, zamknięte w awangardowym i wielokrotnie nagrodzonym budynku. Dawniej znajdowała się tu fabryka papieru, a dzisiaj można poznać historię produkcji, pracowników i właścicieli tego miejsca. Idealne miejsce na nieco gorszą aurę pogodową, a wciąż w pobliżu Oslo. 

Poznaj inne miejsca w Norwegii:

 

Więcej
Postów