To prawdopodobnie najbardziej niedocenione i niedoceniane spośród szkockich miast. Często słyszę: “Glasgow? Przecież tam nic nie ma, a w dodatku jest brzydko”. I fakt, faktem kwestia “urody” miasta jest kwestią gustu, ale przekonajmy się, czy na pewno nic tam nie ma.
O tym, co warto zobaczyć w Szkocji już pisałam i na tej liście znalazło się również Glasgow. Jeżeli chodzi o mnie, to moja historia z tym miastem jest bardzo podoba. Z opisów słyszałam wiele razy, że nic tam nie ma, że brudno, brzydko, źle. Nigdy nie planowałam go zwiedzać (przez tę złą famę), ale los zdecydował inaczej. Okazało się, że to metropolia, która idealnie oddaje ducha wyjątkowej, steampunkowej, wiktoriańskiej estetyki. Wizualnie: postindustrialna, gdzie kolory rdzy mieszają się ze stalą i szkłem, a jednocześnie znajdziecie tam wiele wiktoriańskich budynków. Jak dla mnie – bajka. Wszystko dlatego, że swoje silne piętno odcisnęła tutaj rewolucja przemysłowa.
Drugie najważniejsze miasto Imperium
Glasgow to dzisiaj największe miasto Szkocji. Rozwinęło się dzięki handlowi międzynarodowemu, towarami takimi jak: len, cukier, tytoń czy bawełna, ale kolosalny wpływ na bogactwo miasta miał także rynek niewolniczy. W XVIII wieku uważano je za najwspanialsze, najczystsze i najlepsze miasto na Wyspach, tuż po Londynie.
W połowie XIX wieku Glasgow znane było jako “Second City of Empire”. Powołano tutaj liczne manufaktury, które produkowały wszystko: jedzenie, elementy stalowe, produkty chemiczne czy materiały wybuchowe.
Jako jedno z pierwszych miast w Europie przekroczyło liczbę miliona mieszkańców. Rozwijała się inżynieria, a Szkoci słynęli z wynalazczości. To im zawdzięczamy takie zdobycze nauki i techniki jak: telewizja, penicylina, telefon, syfon do toalety, faks czy technika ściągania odcisków palców. To właśnie wtedy miasto przeżywało swoją najciekawszą, bo architektoniczną przygodę, która sprawiła, że aż do dzisiaj potrafi oczarować wiktoriańskim i zarazem industrialnym pięknem.
Co zobaczyć w Glasgow?
Zwiedzanie miasta można podzielić na kilka części, np. trasę “klasyczną”, uwzględniającą zabytki średniowieczne, trasę “rewolucji przemysłowej”, która pokaże nam jak zmieniło się miasto na przełomie XIX i XX wieku oraz trasę “parkową”, ale szczerze? Najlepiej zmieszać. Mieszanka, która wychodzi z Glasgow mi ekstremalnie przypadła do gustu. To jak, zaczynamy?
Uniwersytet w Glasgow
Chcecie poczuć się jak w serii o Harrym Potterze? Choć wnętrza tego uniwersytetu nigdy nie grały w ekranizacjach, to dokładnie tak wyobrażałam sobie Hogwart! Budynek powołano w połowie XV wieku, a jego absolwentami były sławy takie, jak: Thomas Reid, James Watt, czy premier szkockiego rządu: Nicola Sturgeon (z ramienia SNP, pierwsza kobieta na tym stanowisku w Szkocji).
I chociaż nie kręcono tutaj Harrego Pottera, to miejsce to grało na planie kilku(nastu) filmów, między innymi Atlasu Chmur, znajduje się także na winiecie banknotu o nominale 100 funtów, oczywiście szkockich. O tych należy pamiętać, że mają mniejszą siłę rynkową od funta brytyjskiego i często nie wymienimy ich w kantorach na złotówki, czy odpowiedniki ogólnopaństwowe (traktowane są jako weksel).
Nieopodal uniwersytetu traficie do kolejnego ciekawego punktu, czyli Muzeum Macintosha. Wyjątkowo, nie chodzi o komputery, a o budownictwo. Charles Rennie Macintosh to XIX wieczny architekt, który odpowiada za takie, a nie inne podejście architektoniczne (wg mnie steampunkowe) w dzisiejszym Glasgow. Na kampusie znajdziecie także Hunterian Museum and Art Gallery – najstarsze szkockie muzeum.
Cmentarzysko z koszmarów, czyli Glasgow Necropolis i katedra św. Mungo
Lubicie horrory osadzone w XIX wieku? Albo The Addam’s Family? Jestem szczerze przekonana, że to miejsce idealnie nadaje się na ekranizację. To wszystko dlatego, że cmentarz jest też wiktoriański i znajduje się na wzgórzu. Widać z niego katedrę, trochę panoramy miasta, a sam pokryty jest ogromną liczbą klimatycznych nagrobków.
Obok cmentarzyska góruje wspomniana wcześniej ogromna katedra, zbudowana rękoma świętego Mungo (w XII wieku), którego relikwie spoczywają w katakumbach. Pierwotnie oczywiście był to budynek katolicki, dzisiaj pełni służbę dla protestanckiego Kościoła Szkocji. Na przestrzeni wieków był wielokrotnie przebudowywany i rozbudowywany, więc dzisiaj odróżnia się od wielu młodszych kościołów gotyckich.
W okolicy znajduje się także Provand’s Lordship, jeden ze średniowiecznych budynków, którego wnętrze zachowano w oryginalnym kształcie. Stanowi on pewnego rodzaju kapsułę czasu, dzięki której można się przenieść do średniowiecza.
Zakochaj się w sztuce – Kelvingrove Art Gallery and Museum w Glasgow
Po wejściu do ogromnego holu, w oczy rzuca się gigantyczny samolot myśliwski Spitfire, zawieszony tuż nad głowami zwiedzających. Na miejscu znajdziecie także gigantyczne organy, szkielet diplodoka oraz obrazy takich artystów jak Monet, Rembrandt, Renoir. Nie zapominajmy oczywiście o słynnym “Chrystusie świętego Jana od Krzyża” Salvadora Dalego. Muzeum i galeria Kelvingrove to spokojnie kilka godzin zwiedzania. Budynek i przylegający do niego ogród także zachwycają kunsztem architektonicznym. Istnieje pewna legenda miejska, która mówi, że zbudowano go “tył na przód”, jednak prawda jest taka, że wielkie wrota miały od zawsze wychodzić właśnie na wspaniały park i ogród Kelvingrove.
Glasgow na zielono
Żeby zobaczyć Glasgow od strony terenów zielonych warto wybrać się do Pałacu Ludu (Glasgow People’s Museum) i ogrodu zimowego, albo leżącego dokładnie po przeciwnej stronie miasta ogrodu botanicznego. Ciekawym doświadczeniem będzie także zwiedzenie Pollok Country Park (też z innej strony metropolii), który zdobywa regularnie nagrody najpiękniejszego parku w Wielkiej Brytanii.
Glasgow na rdzawo
Przejdź się brzegiem kultowej rzeki Clyde, odbij w stronę The Lighthouse, obejrzyj rdzę oblepiającą metalowe rampy dawnego (i obecnego) portu. Dotrzyj do Riverside Museum i zwiedź je koniecznie wraz z trójmasztowcem “Glenlee”. Moim zdaniem muzeum transportu jest najciekawszym muzeum w całej Szkocji! Znajdziecie tu stare automobile i różnego rodzaju wynalazki, a zwiedzanie brygu to niezapomniana atrakcja.
Wtop się w tłum współczesnego Glasgow
Zatop się we współczesnych ulicach miasta, przejdź się Buchanan Street, dojdź do placu św. Jerzego (George Square), zobacz murale pokrywające ściany kamienic i bloków. Glasgow to tętniące życiem miasto, w którym mnóstwo się dzieje, musisz tylko dać mu szansę. Żadne miasto nie jest jednowymiarowe, a to czy przypadnie Ci do gustu akurat to, zależy nie tyle od kanonów piękna, a od tego czy potrafisz otworzyć się na jego nieoczywistą urodę. A o tym jak poruszać się po mieście napiszę niebawem.
Co jeszcze warto zobaczyć w Szkocji?