Koniec wakacji to idealny czas na odwiedzenie Sztokholmu. Poprzednią wizytę odbyłam wszak w grudniu i mimo pięknej, świąteczno–sylwestrowej aury, zabrakło mi kilku miejsc, które chciałam zobaczyć w innej “aurze”. Chodziło mi głównie o słynne szwedzkie szkiery i okolice, które można odwiedzić pływając po sztokholmskim archipelagu.
Niestety, w grudniu lokalny operator promów wycieczkowych kursował tylko na jednej trasie. I choć jest to urokliwa wycieczka, pokazująca Sztokholm z nowej perspektywy, to marzyło mi się zobaczyć wspomniane już szkiery – czyli niewielkie wysepki rozrzucone wzdłuż szwedzkiego wybrzeża. I właśnie dlatego wypad do stolicy Szwecji latem miał o wiele więcej sensu. Po okolicy kursuje wtedy znacznie więcej promów i można wybrać się na rejsy po Sztokholmie i okolicy na bardziej “swoich” zasadach.
Operatorem, z którego wycieczek korzystałam, była firma Stromma, która współpracuje z wydawcą kart Stockholm Pass. Oznacza to, że mając taką kartę można skorzystać z wybranych rejsów. Niestety, co jest pewnym utrudnieniem, mając kartę przedpłaconą, jak ta, nie zawsze można zarezerwować miejsce z wyprzedzeniem. Udało mi się to tylko raz, na trzy odbyte rejsy po Sztokholmie. Trzeba więc być trochę spontanicznym, szybkim i przewidującym. I być na przystani chwilę wcześniej. Można także spróbować skontaktować się z organizatorem wycieczki, by dopytać o to, czy są wolne miejsca. Nie mniej najczęściej jest tak, że nikt nie dba o to, czy jesteśmy dobrze poinformowani. Na wybrzeżach zazwyczaj można znaleźć punkt informacyjny operatora.
Rejsy po Sztokholmie są różnego typu, może to być kilkugodzinna wycieczka promem wycieczkowym z przewodnikiem, jednodniowy trip z wyżywieniem, wyprawa na zachód słońca połączona z romantyczną kolacją, wyjazd na kilka dni, a nawet klasyczny rejs pod żaglami między szkierami. Opcji jest wiele.
W tym wpisie chciałam się podzielić moimi doświadczeniami z trzech kilkugodzinnych wycieczek po archipelagu sztokholmskim promami Stromma.
Moje rejsy po Sztokholmie i okolicy archipelagu
Rejs pod mostami Sztokholmu
To pierwszy rejs, który jako jedyny był dostępny w przerwie między świętami, a Nowym Rokiem. Ja płynęłam tę trasę dokładnie 1 stycznia 2021 roku. Wybrałam się na wycieczkę popołudniowo-wieczorną. Kiedy wyruszałam było jeszcze widno, a wróciłam po zmroku. Całość wycieczki trwa nieco ponad dwie godziny i w całości towarzyszył mi na słuchawkach zabawny audioprzewodnik, który opowiadał mi o różnych miejscach, legendach, przypadłościach i cechach charakterystycznych Szwedów oraz historii kraju i miasta. Wycieczka prowadzi faktycznie pod niezliczoną ilością mostów w Sztokholmie, a nawet przekracza się śluzę łączącą Bałtyk z jeziorem Mälaren.
Podczas tej wycieczki widziałam wiele zabytków i różnych części Sztokholmu oraz słynne mosty: Skeppsbron, czy bardzo ruchliwy Skanstullsbron. Widziałam śródmieście, Stare Miasto, Södermalm, Lilla i Stora Essingen, czy dzielnicę Hammarby Sjöstad oraz park Djurgården.
Podczas rejsu można kupić sobie przekąski i napoje, można też mieć swoje jedzenie. Toalety są dostępne przez cały czas trwania wycieczki.
Rejs do Vaxholm
Ten rejs odbyłam w lecie i zdecydowanie polecam. Miasteczko Vaxholm często nazywane jest stolicą archipelagu. Port i główna ulica to wciąż epatujące życiem okolice. Są tu cudowne sklepiki, lodziarnie czy galerie sztuki. Jednak to, co ściąga tutaj tysiące turystów to stara Cytadela.
Rejs na Vaxholm można podzielić – dopłynąć, zwiedzić i wrócić kolejnym statkiem. Można też wrócić od razu do Sztokholmu. Całość wycieczki w tę i z powrotem powinna zająć około trzech godzin. Na pokładzie serwowane jest jedzenie (trzeba kupić osobno). Są także dostępne toalety, a podróż umila przewodnik na żywo, żwawo przeskakujący ze szwedzkiego na angielski. To on co chwilę pokazuje różne ciekawe szkiery i to co na nich się znajduje lub znajdowało w przeszłości.
Do Vaxholmu można dopłynąć różnymi statkami wycieczkowymi. Ja wybrałam jeden z najstarszych statków M/S Östanå (na nim jest przewodnik i to ten prom dobija bezpośrednio do Twierdzy Vaxholm). Wszystkie statki są zmodernizowane tak, by nie zanieczyszczać wód Bałtyku tak jak niegdyś, a operator wycieczek współpracuje z programem oczyszczania naszego morza.
Nie musisz się też martwić o powrót, jeśli zdarzy się tak, że zabraknie dla ciebie miejsca w powrotnym rejsie, możesz do Sztokholmu dojechać autobusem.
Rejs do Pałacu Królewskiego Drottningholm
Droga do tego pięknego pałacu wiedzie przez jezioro Mälaren. Można się tam dostać dwoma promami: S/S Drottningholm lub M/S Prins Carl Philip. Ja płynęłam Filipem właśnie. Oba statki są odrestaurowanymi parowcami z przełomu ubiegłego stulecia.
Pałac Drottningholm to obiekt wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO i najlepiej na świecie zachowany tego typu budynek z XVII wieku. Na jego architekturę wpływ miało wielu królów i królowych, a rodzina królewska do dziś używa go jako swojej stałej rezydencji, zamiast pałacu znajdującego się centrum Sztokholmu.
Uwaga – zanim wypłyniesz sprawdź, czy pałac jest otwarty dla zwiedzających. Zwykle zamykają dostęp wraz z ostatnim dniem wakacji. Jeśli tak jak ja, nie załapiesz się już na otwarte wrota, zawsze możesz odwiedzić niezwykłe ogrody królewskie. Znajdziesz tam szereg ciekawych budynków, jak na przykład; Pawilon Chiński, Teatr Pałacowy i Pawilon Rycerski. Oprócz tego czekają na ciebie rozległe ogrody francuskie i angielskie.
W czasie rejsu jest dostępny bar i toaleta, nie ma niestety przewodnika. Można przepłynąć jednym rejsem, wysiąść i wrócić do Sztokholmu innym. Podróż w dwie strony powinna zająć około dwóch godzin.
I to już wszystkie rejsy po Sztokholmie i okolicy, które miałam okazję odbyć. Dajcie znać, co sądzicie o takiej perspektywie zwiedzania miasta. Mi się bardzo podobało i serdecznie polecam.