Zdecydowanie najchętniej odwiedzanymi przeze mnie polskimi miastami na przestrzeni ostatnich 6 lat są Gdańsk i Gdynia (a przy okazji Sopot). Gdynia zdecydowanie nosi dla mnie znamiona miasta, w którym mogłabym żyć i oddychać, a Gdańsk należy do moich trzech ulubionych wizualnie miast, obok Torunia i Wrocławia. Dlaczego warto pojechać do Trójmiasta?
Zdecydowanie łatwiej zwiedza mi się zagranicę, gdy wszystko jest nowe i obce, a wejście w kulturę wymaga pewnego umysłowego wysiłku, nie mniej jednak, poznawanie bliskich kierunków okazuje się być równie ekscytujące. W Trójmieście byłam niezliczoną ilość razy, a Gdynię z całym umiłowaniem chciałabym nazywać drugim domem (gdyby ktoś widział tam pracę dla ludzi jak ja, nie krępujcie się dawać znać!). Moje wypady do Trójmiasta to zwykle szybkie, krótkie, weekendowe wyskoki, kiedy “liznę” trochę klimatu miasta, ale wiadomo, nie zanurzam się w nim w całości.
Jeśli szukasz kompleksowego przewodnika po Gdańsku, Gdyni i Sopocie – to tu go nie znajdziesz. O czym zatem jest ten wpis? O tym jak złapać najlepsze chwile i momenty Trójmiasta, na podstawie wielu lat doświadczeń wyjazdów 2-3-dniowych. Z tego wpisu możesz skomponować własną unikatową wycieczkę możesz go także dokładnie powtórzyć. Jedna prośba – baw się dobrze!
A i pamiętaj, że Trójmiasto to świetna baza wypadowa do Szwecji 🙂
Najlepsza meta w Trójmieście?
Zdecydowanie i bezkonkurencyjnie Gdynia! To miasto wychodzi lepiej cenowo od Gdańska, a jednocześnie jest kulinarną stolicą okolicy i zarazem wszędzie stąd blisko. Polecam wybierać do noclegu zwłaszcza okolice Kamiennej Góry, bądź jeśli chcecie zaznać więcej wakacyjnego klimatu to Redłowa i Orłowa.
Choć Gdynia nie znajduje się w centrum Trójmiasta, to niektórzy twierdzą, że właśnie tutaj najlepiej się żyje (oczywiście żaden Gdańszczanin tego nie potwierdzi). Dla mnie okolice Kamiennej Góry mają klimat paryskiego Montmartre, pełno tam gustownych kawiarni, knajpek, rzemieślniczych sklepów i wspaniałych widoków. Choć zabudowa temu zupełnie przeczy, miejsce ma ewidentnie francuski klimat. No szalenie polecam.
Polecane mieszkanie na Airbnb to mieszkanie Aurelii.
Wybieram się na weekend do Trójmiasta – co zobaczyć?
Dzień 1.
Pierwszy dzień to zapewne piątek. Jedziesz po pracy, więc przyjeżdżasz zapewne po 17, a nawet bardziej pod wieczór (zależy skąd ruszasz). Tego dnia wychilluj i koniecznie udaj się na plażę miejską w Gdyni, pochodź po porcie, popatrz na spadające gwiazdy, wybierz się na spacer wzdłuż bulwaru nadmorskiego. Wiele już nie zdołasz zrobić, a przyjeżdżasz tu, żeby obcować z morzem. Drugiego dnia będzie mniej czasu na chill, więc ładuj baterie.
Dzień 2.
Wstajesz tak, by się wyspać, ten dzień ma być Twój. Następnie udajesz się na SKM-kę i jedziesz w stronę Gdańsk – Zaspa.
Murale na Zaspie:
To właśnie tutaj znajdziesz fenomenalne murale, które zdobią ponad 50 ścian na zwykłym, peerelowskim blokowisku. To właśnie tu mieszkał Lech Wałęsa w czasach, kiedy pracował w Stoczni Gdańskiej, i to właśnie tu jego małżonka Danuta do dzisiaj chodzi do fryzjera.
Zaspa stała się ostatnimi czasy dzielnicą, w której królują artyści. Można ją zwiedzać z lokalnym przewodnikiem, samodzielnie z mapą albo aplikacją Foursquare. Mapy i przewodnik oraz informacje jak poruszać się po okolicy znajdziecie na tej stronie.
Znajdująca się na Zaspie Kolekcja Malarstwa Monumentalnego rozpoczęła swoje funkcjonowanie już w 1997 roku. Skupiała wokół siebie podmioty i instytucje, takie jak Festiwal Monumental Art, Gdańską Szkołę Muralu oraz Lokalnych Przewodników i Przewodniczki – wszystkie trzy podmioty skupione wokół Instytutu Kultury Miejskiej.
Zaspa
Na tym olbrzymim osiedlu funkcjonuje także Teatr w Blokowisku oraz klub Plama. Znajdziecie w nim lokalnych artystów i garść informacji o miejscu, w którym się znajdujecie. Jeśli chcesz zobaczyć wszystkie prace musisz nastawić się na co najmniej 2-3 godzinny spacer. Moim zdaniem najciekawsze projekty znajdują się na ulicy Pilotów.
100cznia:
Po kilkugodzinnym maratonie oglądania murali warto udać się do nowego, hipsterskiego serca Gdańska – 100czni. Zaspy dojedziesz tam SKM-ką. Zjesz tu dobry lunch, gofra, napijesz się piwka i odsapniesz wśród robotniczych kontenerów z widokiem na industrialną zabudowę Stoczni Gdańskiej. Po krótkim odpoczynku możesz ruszyć w stronę Europejskiego Centrum Solidarności.
Europejskie Centrum Solidarności:
Po naładowaniu się energią w 100czni, warto udać się do jednego z najważniejszych obiektów pielęgnującego współczesną historię Polski i Gdańska, tj. Europejskiego Centrum Solidarności. Znajdziesz tu słynną salę BHP, w której zaczęła się Solidarność i podwaliny współczesnej państwowości naszego kraju.
Dodatkowo na 6. piętrze znajduje darmowy taras widokowy, z którego rozpościera się widok na industrialną stocznię i stare, hanzeatyckie miasto.
W budynku znajduje się także biuro Lecha Wałęsy.
Zwiedzanie ECS-u to kolejne 2 godziny. Jeśli historia nie interesuje Cię tak bardzo, to możesz skorzystać tylko z części panoramicznej. Następnie spacerem udać się w stronę starego miasta i jego atrakcji.
Gdańskie stare miasto:
Nie da się ukryć, że jeśli chodzi o architekturę Trójmiasta, to właśnie Gdańsk cieszy się najładniejszymi budynkami. Wynika to z historycznej przynależności do Hanzy, nieopisywalnego bogactwa lokalnych kupców. To właśnie tu biło serce bursztynowego szlaku. W starym mieście obowiązkowymi punktami są oczywiście: Złota Brama, ulica Długi Targ, Dom Uphagena (Muzeum Wnętrz Mieszczańskich), Muzeum Bursztynu, Ratusz i fontanna Neptuna, Katedra Mariacka i dalej Długie Pobrzeże z Bramą Żuraw i starymi spichlerzami. Jednak ja polecam Wam przede wszystkim zgubić się w tej okolicy i spacerować mniej lub bardziej bez celu. Zaskoczą Was tutaj wyjątkowe budynki, pochowane tu i ówdzie rzygacze, Teatr Żydowski, niewymuszone, ale prześliczne sklepiki z rękodziełem. Odpocząć możecie pijąc znakomitą kawę w kawiarni Factotum.
Złota Brama Spichlerze gdańsk Muzeum Bursztynu Katedra Mariacka Teatr Żydowski Cafe Factotum Dom Uphagena Ulica Długi Targ
Później warto spakować się ponownie w SKM-kę i ruszyć w stronę Gdyni Redłowo, aby wieczór spędzić na niezwykłym spacerze wzdłuż wybrzeża.
Klify w Gdyni
Wysiadając na stacji Gdynia Orłowo spacerujesz całą drogę w dół, aż usłyszysz szum Bałtyku. Twoim oczom ukaże się bezpłatne molo, kilka lodziarni, sklepików, restauracje serwujące zapewne mrożoną rybę. Dalej także Domek Żeromskiego i zamknięte, dawne sanatorium “Zdrowie”, gęsto pokryte street-artem oraz… słynny bar Maxim, który znacie zapewne z piosenki Lady Pank “Tańcz głupia tańcz” (“… u Maxima w Gdyni, znów Cię widział ktoś…”). Lokal ten w latach 70. stanowił Mekkę polskich ludzi showbiznesu. Drink kosztował tyle co średnia miesięczna pensja. W latach 90. Maxim stał się domeną gangsterów i upadał. Dziś został tylko smutny budynek, odwiedzany przez różne grupy urbexowe, bez swojej wartości artystycznej.
Klif Orłowski Molo w Sopocie to nie jedyne molo Trójmiasta
Największą atrakcją tego miejsca jest Klif Orłowski, który znajduje się na Kępie Redłowskiej. Nazwa klifu jest myląca, bo de facto leży w dzielnicy Redłowo, a z Orłowa najlepiej go widać. W Polsce wielu klifów nie ma, stąd ten Orłowski warto zobaczyć i pospacerować wśród wzniesień Kępy Redłowskiej jednym ze szlaków (polecam szlak żółty). Następnie zejść do Bałtyku i dalej, wzdłuż plaży przemieścić się aż do plaży miejskiej w Gdyni. Etap trasy przy falochronach można pokonać od strony morza albo od strony lasu. Wieczorem warto zatrzymać się w jednym z lokali przy plaży i podziwiać rozgwieżdżone niebo.
Dzień 3.
Tego dnia czeka niestety wyjazd. Możesz wybrać się na plażę w Orłowie i skorzystać z pływania na SUP-ach, czyli deski z wiosłem. Ewentualnie posiedzieć na plaży albo udać się na zwiedzanie Daru Pomorza, ORP Błyskawicy lub Muzeum Emigracji. Jest co robić nawet na finiszu, a Gdynia nie zamierza dać się sobą znudzić!
Jeśli przyjedziesz do Trójmiasta zimą to polecam udać się do Sopotu i tam skorzystać z dobrodziejstwa aquaparku i tamtejszych saun. W nieprzyjazne, zimowe wieczory takie ogrzewanie organizmu jest świetnym pomysłem! O ile oczywiście możesz saunować :).
Komunikacja miejska Trójmiasta
Wyjeżdżając drugiego dnia do Gdańska warto kupić bilet na SKM-kę na 24 godziny, kosztuje on 14 złotych i pozwala na odwiedzenie wszystkich punktów z powyższej listy. Uwaga, bilety nie działają w komunikacji miejskiej Gdyni, Gdańska czy Sopotu.
Jadę do Trójmiasta – co i gdzie zjeść (z wege opcjami)?
Chciałabym polecić jakieś miejsce na śniadania, ale niestety w Gdyni każde miejsce, które odwiedziłam było zawodem (Poznań rozpieszcza). Dlatego chyba najlepiej zrobisz kupując pyszne pieczywo i idąc na śniadanie na plażę.
Jeśli chodzi o restauracje i kawiarnie:
Gdańsk:
100cznia – mnóstwo małych knajpek i alternatywnych barów
Ulica Elektryków – podobnie
Factotum – kawiarnia na starym mieście
Gdynia:
F.Minge – restauracja na plaży, turystyczna i oblegana, ale ze znakomitym sernikiem
Pueblo – meksykańska restauracja z opcjami wegańskimi, a także drinkbar
HAOS – przepyszna azjatycka kuchnia, duży wybór dań wege/wegan, bardzo wiarygodnie
Good Morning Vietnam – restauracja azjatycka, przyjazna LGBT, świetny klimat i pyszne jedzenie w opcjach wegańskich