wonitsa

Może się zdarzyć tak, że w życiu los wyrzuci cię do miasteczka Wonitsa – mało znaczącego miejsca w Grecji. Ja trafiłam tam podczas sztormu, tuż pod koniec rejsu po wyspach Jońskich. To dobre miejsce, żeby uchronić się przed wysoką falą, a jednocześnie, można zabić nudę wędrówkami po okolicy (w przerwach między zrywami pogody). 

Wonitsa leży na południowym wybrzeżu Zatoki Ambrackiej i góruje nad nim naprawdę stara twierdza. To oczywiście pośrednio zasługa tego, że w latach 1684-1797 znajdowała się pod panowaniem Republiki Weneckiej. 

Wenecka Twierdza

Zaledwie kilka kilometrów na wschód, na wzgórzu Ai-Lias znajdują się ruiny starożytnego miasta – które być może było Heraklionem. Jednak główną atrakcją miasta jest wspomniana wcześniej forteca. Jej początki datuje się na czasy bizantyjskie, a pierwsze wzmianki pochodzą z roku 1070! Ziemie te wpadały na przestrzeni stuleci z rąk do rąk, należała więc do Bizancjum, Epiru, Turków, Wenecjan. Ostateczny kształt zamku nadali właśnie ci ostatni. W XVIII wieku zamek wpadł także w ręce Francuzów, a ostatecznie przypadł Grekom po rewolucji w 1821 roku. 

Uważa się, że jest jedną z najlepiej zachowanych z tego okresu twierdz w całej Grecji. Moje odczucia jednak do tych wszystkich twierdz w Helladzie są ambiwalentne. Przede wszystkim mam wrażenie, że Grecy nie mają na nie pomysłu – w miejscu brakuje jakichkolwiek informacji o fortecy. Wchodząc bez żadnego przygotowania nie można zatem zdobyć wiedzy na miejscu i jedyne, czym można się cieszyć to panorama widoczna z góry. Najbardziej frustrowało mnie to, że na własną rękę musiałam się domyślać tego, jakie funkcje pełniły poszczególne obiekty. Niestety w internecie też niewiele o samej twierdzy można znaleźć. A szkoda. Myślę, że postawienie kilku tablic informacyjnych na miejscu nie kosztowałoby majątek, a mogłoby bardziej usprawiedliwić te 3 Euro wydane na zwiedzanie ;-).

Wonitsa i wyspa Koukoumitsa

W Wonitsy (i okolicy) znajduje się także kilka starych świątyń, jednak zdecydowanie najprzyjemniejszym miejscem na spacer jest sosnowa wyspa Koukoumitsa, która połączona jest z miastem pięknym mostem. Znajduje się na niej maleńki kościółek (prawdopodobnie prawosławny) Agios Nektarios. Od mieszkańców dowiedziałam się, że na wyspie odbywają się różne wydarzenia publiczne: koncerty, sztuki teatralne i potańcowki. Polecam – wysepka ma świetny zapach i widać tam dużo śladów obecności zwierząt. Rozciąga się z niej także sporo ładnych widoków. 

Plaża w Wonitsy

Plaża Wonitsa
Plaża Wonitsa

Niemal zapomniałam o relaksie! Wonitsa ma także długą, kamienną i całkiem przyjazną plażę. Trzeba uważać jedynie na jeżowce wyrzucane przez morze, dlatego zalecam pływanie i chodzenie w jezuskach, czyli butach do wody. I przed położeniem się na plaży – obejrzeć dokładnie, czy jakiś jeżowiec się tam nie zapodział. Znalezione można zjeść (podobno są pyszne) lub wrzucić do morza. W razie wbicia się igły koniecznie skontaktować się z lekarzem.

Plaża Wonitsa
Plaża Wonitsa

Wonitsa – gdzie dobrze zjesz?

Polecam udać się do tawerny Molos – to pierwsza knajpka, którą znajdziecie od strony portu. Prowadzi ją Ewa, Polka, która od 30 lat mieszka w Grecji. Wraz z mężem mają pysznego grilla i świetne sałatki. Gorąco polecam. Niestety nie mogę znaleźć żadnego adresu www.

Co jeszcze zobaczyć w Grecji?

 

Więcej
Postów