Bądźmy w kontakcie
Pozostaw adres email w celu otrzymywania nowości na blogu

Co zatem zobaczyć w Wolnym Mieście Hamburg? Jeżeli macie jeden dzień na zwiedzanie, to na pewno nie uda Wam się zobaczyć wszystkiego, co to miasto ma do zaoferowania. Przede wszystkim dlatego, że mówimy tu o aglomeracji, której historia sięga aż IV w. pne. Natomiast, jeżeli nie posiadacie więcej czasu, to jesteście w stanie zobaczyć najfajniejsze atrakcje Hamburga (wg mojej osobistej opinii). To co, zaczynamy?
Polecam rozpocząć zwiedzanie miasta od Hafencity. Jest to część miasta, w którym znajduje się najwięcej atrakcji znajdujących się w pięknych, ceglastych budynkach. Od czego zacząć?
Elbphilarmonie, budowa tego obiektu trwała od 2007 do 2016 roku, choć początkowo miała się zakończyć w 2010, z budżetem na poziomie 76 mln Euro. Niestety finalnie, ku niezadowoleniu mieszkańców i władz miasta, budowa osiągnęła łączny koszt 866 mln Euro (z czego 789 mln Euro zapłaciło miasto Hamburg). Przed wojną w tym miejscu znajdował się jeden z cesarskich spichlerzy, w którym przechowywano kakao. W wyniku nalotu dywanowego, znanego jako “Operacja Gomora” (1943 rok) część budynków została zmieciona z powierzchni ziemi, podobnie jak i ten magazyn. Dzisiejszy budynek zawiera dwie sale koncertowe, 26 pięter i szklany “żagiel”, charakterystyczny dla tego budynku. W połowie wysokości znajduje się taras widokowy, na który można wjechać za darmo, po pobraniu biletu z centrum turystycznego (które znajduje się po przeciwnej stronie ulicy). Wejście jest dostępne na konkretną godzinę, a na szczyt wieży wjeżdża się ruchomymi schodami lub windą.
Speicherstadt, przepiękna dzielnica, której przeznaczeniem było magazynowanie rzeczy, które były transportowane z i do hamburskiego portu, wszystkie zbudowane z czerwonej cegły, w stylu tak zwanego gotyku wilhelmińskiego (lub ceglanego). Samo przebywanie w tej dzielnicy wywołuje przecudowne odczucia estetyczne. Wszystkie dawne spichlerze wciąż żyją i pełnią nadal użytkową rolę: magazynów, hurtowni, ale i muzeów czy centrów handlowo-rozrywkowych. Całość została wpisana na listę światowego dziedzictwa UNESCO, wraz z dzielnicą Kontorhausviertel i budynkiem Chilehaus. Zwiedzanie okolicy jest kompletnie darmowe, ale możecie zajść do kilku muzeów mieszczących się na jego terenie, w tym do muzeum historii miasta spichlerzy.
Miniatur Wunderland, bilet do tego miejsca dla osoby dorosłej kosztuje 15 Euro. Dzięki niemu zobaczycie najdłuższą na świecie minaturową kolejkę świata! Bilet najlepiej kupować online, na umówioną godzinę. Kolejki przed wejściem mogą skutecznie zniechęcić do wejścia.
AutoMuseum Prototype – muzeum wypełnione prototypami różnych samochodów, czy bolidów. Wejście dla pojedynczej, dorosłej osoby kosztuje 4,5 Euro. Znajdziesz je w obrębie Miasta Spichlerzy. Jak większość muzeów na świecie nieczynne w poniedziałki.
Hamburg to miasto, w którym znajdziecie cztery główne kościoły, a jeden z nich ulokowany nieopodal tutejszej dzielnicy czerwonych latarni. Przed II Wojną Światową było ich aż pięć. I właśnie dlatego warto zobaczyć to, co stało się z brakującą świątynią.
Dawniej jeden z pięciu najważniejszych kościołów Hamburga, dzisiaj stanowi pomnik ofiar II Wojny Światowej. W trakcie nalotów dywanowych w 1943 kościół strawił pożar, przetrwała z niego jedynie wieża i część ścian. Podczas wojny charakterystyczny kształt budynku, stanowił dla aliantów kluczowy punkt orientacyjny, dzięki czemu wiedzieli, w które obiekty celować. Świątynię wzniesiono w stylu północnoniemieckiego gotyku ceglanego. W wieży dzisiaj znajduje się winda, która zabiera turystów na szczyt, moim zdaniem, najciekawszego punktu widokowego w Hamburgu. Wjazd na wieżę to koszt 5 Euro.
Ciekawostka: katolicka Polonia Hamburga ufundowała carillion (instrument kościelny wyposażony, w tym przypadku, w 51 dzwonów), którego muzyka rozbrzmiewa na wieży. |
Obecnie jeden z wciąż funkcjonujących głównych kościołów, w obrządku luterańskim. Jeżeli zdarzy wam się kiedyś przybyć do Hamburga od strony morza momentalnie dostrzeżecie charakterystyczną panoramę miasta – większość budynków na jednej wysokości i 6 strzelistych wież (5 wież kościołów głównych oraz wieża ratusza). “Michel” jak pieszczotliwie nazywają obiekt mieszkańcy, to najstarszy budynek tego typu, dzięki któremu marynarze wiedzieli, że wpłynęli do właściwego portu. Co ciekawe, to już trzecia chrześcijańska świątynia wybudowana w tym miejscu. Obecny kształt “Michela” pochodzi z początków XX wieku.
Tuż za kościołem św. Michała zaczyna się dzielnica Sankt Pauli. To obszar znany jako “dzielnica czerwonych latarni”. Co zobaczyć?
Jest to jedyny taki stadion piłki nożnej, nad którym powiewa tęczowa flaga środowiska LGBTQ+ (były prezes wyoutował się także jako homoseksualista) wraz z flagą piracką – Jolly Roger. Kibice St. Pauli nazywają siebie “piratami”. Jest to klub, który jawnie występuje przeciwko rasizmowi, nietolerancji, ksenofobii, a jego podstawową wartością jest szacunek wobec wszystkich. Fani, to często członkowie subkultury punkowej, metalowej, alternatywnej. Mecze FC St. Pauli rozpoczyna utwór “Hells Bells” grany przez AC/DC, a po zdobyciu bramki z głośników rozlega się “Song2” Blura. Rok rocznie władze klubu organizują marsze przeciwko skrajnej prawicy. Postawa ta uwidoczniła się w latach 80. kiedy inny klub piłkarski z Hamburga zaczął przejawiać zainteresowania wybitnie prawicowe.
W zasadzie jest to główna część dzielnicy czerwonych latarni. Przy tej ulicy znajduje się mnóstwo knajpek, ale także lokalów z usługami sexworkerów. Nie znajdziecie przy niej domów publicznych (te znajdują się w bocznych uliczkach od Reeperbahn i są mniej ostentacyjne), ale mnóstwo barów ze striptizem, filmami erotycznymi, ale także kabaretów, burlesek itp. Tutaj toczy się nocne życie Hamburga i jest to najbardziej zgentryfikowana dzielnica miasta. Zaczynała jako okolica biedoty, imigrantów i marynarzy, a dzisiaj ceny mieszkań w tej części miasta przyprawiają o zawrót głowy. O zawrót głowy przyprawia także fala różnorodności na ulicy, akceptacji dla wszelkich poglądów i zainteresowań. Na ulicy widać także punków i bezdomnych zalegających pod sklepami. To ta mniej przyjemna strona Sankt Pauli. Tutaj warto zatrzymać na piwo i spróbować poczuć ducha okolicy.
Istnieje plotka, powtarzana mniej więcej od lat 70., że to ulica z najbardziej odjechanymi burdelami i że kobiety i dzieci nie mają na nią wstępu – wejdźcie na Herbertstrasse, by przekonać się czy to prawda.
W tej dzielnicy swoją karierę rozpoczynali także The Beatles. Grali w kilku klubach w okolicy, zanim przebili się do większej świadomości odbiorców. Na ich cześć nazwano centralny plac Reeperbahn, placem Beatlesów.
Najstarszy i najbardziej charakterystyczny budynek policji w Hamburgu. Występował w wielu produkcjach filmowych, a noc na tutejszej komendzie zaliczyli między innymi Paul McCartney i Pete Best.
Do Niemiec przez lata napływali marynarze z całego świata, w tym ogromna liczba Chińczyków. Hamburg stał się domem dla wielu z nich, kiedy dowiedzieli się, że powrót do kraju może być ciężki pod wieloma względami. Ale osiedlili się tu także kupcy, czy osoby, które zostały zwabione do pracy w Niemczech dobrymi zarobkami. Na pewno traficie tu na pyszne, w miarę oryginalne azjatyckie jedzenie.
Chodząc po Reeperbahn zwracajcie uwagę na wlepki na słupach oświetleniowych. Znajdziecie dużo ciekawych “statementów” politycznych. Zaglądajcie w witryny sklepów, a jak nie znacie niemieckiego to używajcie translatorów – warto czytać to, co St. Pauli stara się przekazać ludziom. Dla mnie ta dzielnica, to pewnego rodzaju styl życia, do którego jest mi blisko. Wiem, że nie każdy czułby się z tym dobrze, ale osobom otwartym na takie wrażenia serdecznie polecam!
Hamburg, to nie tylko industrialna i odjechana część miasta, ale także dzielnica zupełnie wyrywająca się z jakichkolwiek wyobrażeń o Niemczech, czy też o krajach północy. Treppenviertel (schodkowa dzielnica), to miejsce, które jeszcze ok. stu lat temu stanowiło oddzielne miasteczko rybackie. Było biedne, a po II Wojnie Światowej niemal zrównane z ziemią. Z oryginalnej zabudowy przetrwało ledwie kilka ulic. Ale to właśnie one stanowią dzisiaj największą atrakcję okolicy. Do części domów w tym zakątku nie dojedziecie samochodem, a dzielnicę trawią problemy komunikacyjne, jak chociażby ten, że śmieciarki nie są w stanie dojechać do wielu domów. Nie mniej jednak – poczujecie tu klimat bardziej morza Śródziemnego niż Północnego!
Cokolwiek lubicie, musicie wiedzieć, że Hamburg ma wiele oblicz i nie jest jednowymiarowym miastem. Architektura Miasta Spichlerzy nie ma sobie równych, a klimat St. Pauli można porównać naprawdę z niewieloma miejscami na ziemi. Mnóstwo atrakcji Hamburga można zobaczyć także całkiem za darmo. To idealne miasto na CityBreak pociągiem! Przy okazji, od niedawna Flixbus ma bezpośrednią trasę z Poznania do Hamburga!
Zobacz inne destynacje w Niemczech:
Poznaj inne miasta Ligii Hanzeatyckiej:
Pozostaw adres email w celu otrzymywania nowości na blogu
Dodaj komentarz