rudawy janowickie co zobaczyć

Rudawy Janowickie przeżywają aktualnie istny renesans swojego istnienia. Nic dziwnego, ciężko przejść obok nich obojętnie. Są tajemnicze, niezwykłe i dość dzikie w porównaniu do okolicznych Karkonoszy.

Co warto zobaczyć w Rudawach Janowickich? Esencją tego miejsca jest Rudawski Park Krajobrazowy, w którym wznoszą się piękne góry: Sokolik, Ostra Mała, Skalnik, czy Krzyżna Góra. Tym razem jednak ominie mnie wspinaczka, postanowiłam poznać inne atrakcje okolicy. Zobacz, jakie tajemnice skrywają Rudawy Janowickie

Rudawy Janowickie: Mniszków i Miedzianka

O Mniszkowie wspomina Filip Springer w swojej książce “Miedzianka”.

Przed II Wojną Światową wieś nazywała się Waltersdorfem. Niewiele o niej wiadomo, poza tym, że kiedy wojna się skończyła, mieszkający tu Niemcy, musieli w pośpiechu spakować się w dwudziestokilogramowe bagaże i nagle opuścić swoje domy. Ich wysiedlenie było jednak tak nieprzemyślane i chaotyczne, że byli zmuszeni przynajmniej trzy razy pakować się w środku nocy i dwa razy wracali. Wystraszeni i pozbawieni wszelkiego wsparcia błąkali się między Waltersdorfem, a Hirschbergiem – dzisiejszą Jelenią Górą.

Dawni mieszkańcy okolic Janowic Wielkich, tak Miedzianki jak i Mniszkowa nie byli majętnymi ludźmi, choć mnóstwo ludzi doszukiwało się tutaj skarbów pozostawionych po Niemcach. Bogactw tych do dziś nie odnaleziono. Prawdopodobnie nigdy ich nie było. Patrząc na przedwojenne zdjęcia uczniów janowickich kronik szkolnych, można z łatwością wydedukować, że panowała tu bieda. Rodziców nie było stać nawet na buty dla swoich dzieci. Wątpliwe zatem było, że skrywali oni jakieś tajemnicze kosztowności.

Rudawy Janowickie
Moja przyjaciółka, wypatrując koni za oknem

Prawdziwy skarb Mniszkowa

Mniszków skrywa jednak pewien skarb, który jest bardziej cenny od wszelkiego złota. Wjeżdżając do miejscowości autem tuż za tablicą z nazwą miasta dostrzegam drugą, która głosi: “Początek końca”. Samochód wspina się po stromych, ośnieżonych serpentynach. W pewnym momencie moim oczom ukazuje się napis: Czarodziejska Góra. Wraz z przekroczeniem bramy trafiam do prawdziwej, bajkowej Narnii.

Domek Babci Czarodziejska Góra Mniszków
Domek Babci, Czarodziejska Góra, Mniszków

To właśnie tu, następnego dnia o świecie zobaczę kilka pięknych koni, z zaciekawieniem spoglądających w stronę Domku Babci, który wynajmuję. I już wiem, że tego bogactwa nie da się zastąpić żadnym złotem.

Tego samego dnia wybrałam się na spacer do Rudawskiego Parku Krajobrazowego. Okazuje się, że tu wraz z napisem: “To już jest koniec” naprawdę kończy się droga. Spacer zamienia się w lekki trekking wśród śnieżnych zasp. Na śniegu zostają ślady łap jakiegoś dzikiego zwierza. Jest jak w bajce. Wędrówka nie ma celu. Moim oczom ukazuje się przepiękna panorama na Rudawy Janowickie i Góry Sokole. Jest jak w krainie śniegu.

Konny spacer po Rudawskim Parku Krajobrazowym

Tego samego dnia okazuje się, że Robert i Ewa, właściciele stadniny w Czarodziejskiej Górze organizują konny spacer po okolicy. Przysięgam, nie ma nic wspanialszego niż spokojny spacer na grzbiecie jednego z tych dostojnych zwierząt. 

Wycieczka trwa dwie godziny i kosztuje 60 zł od osoby. W gratisie zawiera się głaskanie i oporządzanie zwierząt. I tyle czasu na stadninie z nimi, ile chcę. 

Fotografia nocnego nieba z panoramą z Gór Sokolich w tle

Co prawda to nie Izerski Park Ciemnego Nieba, ale warunki na polanie do wypasania koni w Mniszkowie również dają radę. Nie jestem ekspertką, ale zimą warunki tutaj były naprawdę na medal, choć dopiero uczę się tych wszystkich sztuczek związanych z nocną fotografią. Rudawy Janowickie pod gwiazdami są jeszcze bardziej romantyczne. 

Wieś Miedzianka i Browar Miedzianka

Filip Springer we wspomnianej książce “Miedzianka: Historia Znikania” opowiada o miasteczku przed laty zwanym Kupferbergiem. Zadaje pytanie, o to, jak to się stało, że osada z blisko siedmiowiekową historią literalnie zniknęła z powierzchni ziemi. Opowiada o zwykłych ludziach żyjących w okolicy Janowic Wielkich i tajemnicach, które skrywali. Rozdrapuje historie wojen, wysiedleń i gwałtów na miejscowej ludności. 

Browar Miedzianka
Browar Miedzianka

Historia, którą odkrywa dla nas autor jest niezwykła. Poznając ją, tym bardziej chcę zobaczyć Miedziankę na własne oczy. Z niemieckiej zabudowy nie zachowało się wiele. Największym obiektem, który przetrwał jest kościół. Jednak nie tylko budynki mówią nam o minionych czasach i historii, która się tu rozgrywała. 

To co przetrwało to także tradycja. Browar z Miedzianki to właśnie jeden z nośników niezapisanej historii, która przetrwała do dzisiejszych czasów. Choć sam budynek jest nowoczesny, to proces warzenia piwa pozostał w krwioobiegu mieszkańców zamieszkujących Rudawy Janowickie. Woda, z której się je robi wypływa z tego samego źródła, z którego piwo robiono tu nawet pięćset lat temu. Daje jej to charakterystyczny, wysoko zmineralizowany smak. 

Piwa z browaru Miedzianka
Piwa z browaru Miedzianka

Dzisiaj w nowoczesnym budynku browaru znajduje się także muzeum oraz restauracja z tarasem widokowym, wystawionym wprost na Cycuch Janowicki – wzniesienie o charakterystycznym kształcie przypominającym biust. W warzelni dostaniesz także piwo o tej samej nazwie (Cycuch Janowicki), o charakterystycznym, lekko cytrusowym smaku.

Kolorowe Jeziorka w Rudawach Janowickich

Kolorowe Jeziorka w Rudawach Janowickich latem odwiedzane są przez wielu turystów i wywołują kompletny zachwyt. Nic dziwnego – żółte, turkusowe, szmaragdowe i miedziane barwy wody hipnotyzują. Dawniej znajdowały się tutaj wyrobiska pirytu, jednak po latach pozostały tutaj puste doły pokopalniane, które z czasem wypełniła woda. Zabarwiła się ona na rozmaite kolory w zależności od składu chemicznego danego wyrobiska – analogicznie jak w lubuskiem Geoparku Łuk Mużakowa.

Zimą trzeba wyposażyć się w raczki lub kijki, by zobaczyć wyższe partie parku i wszystkie jeziorka. Jednak, kiedy pogoda jest śnieżna i minusowa nie uświadczysz tutaj bajecznych kolorów, bo pokrywa lodowa i zalegający na niej biały puch skrywa bajeczne i odrealnione kolory. Nie mniej to miejsce wciąż jest bajeczne.

Zamek Bolków

Zamek Bolków ten nie jest ukryty w Rudawskim Parku Krajobrazowym, jak pobliskie ruiny Bolczów. Położony jest on jednak w dogodnej lokalizacji dla ruchu samochodowego i umożliwia szybkie dostanie się do trasy szybkiego ruchu. Na upartego przyjmijmy, że są to jeszcze Rudawy Janowickie. 

Znam to miejsce jeszcze z czasów mojej bytności na festiwalu Castle Party i chętnie do niego wracam. Pod zamek można właściwie podjechać samochodem. Z parkingu czeka nas może 3 minutowy spacer na górę, opłacenie biletu wstępu w kasie (12 zł) i można zwiedzać. 

Historia budynku sięga XII wieku i panowania księcia legnickiego Bolesława II Łysego i jego następcy – Bolka I. To za jego czasów pojawiają się tu potężne mury obronne i wieża dziobowa – podobno jedyna taka w całym kraju. Konstrukcja wznosi się na 25 metrów wysokości, a na jej szczycie znajduje się charakterystyczny “dziób”, z którego na wypadek oblężenia zamku miały spadać na atakujących kule. Mimo tak pionierskiego rozwiązania w XVI wieku budynek nie przetrwał Potopu Szwedzkiego i został niemal doszczętnie zniszczony. 

Z jego historią wiązała się także międzynarodowa obsesja na punkcie legendarnej “bursztynowej komnaty”. Na jej skutek podziemia i fundamenty zamku zostały przekopane kilka razy. Raz, odkrywając nawet faktyczny loch głodowy w podziemiach budynku

Z murów fortyfikacji rozpościera się fantastyczna panorama na okoliczne wzgórza i miasteczko Bolków. 

Daj znać pod tym wpisem, jakie atrakcje przypadły ci do gustu najbardziej. Ja z pewnością wrócę w Rudawy Janowickie, żeby bardziej poeksplorować tamtejsze góry i skrywane tajemnice.

Poznaj inne atrakcje Dolnego Śląska:

 

Więcej
Postów