Dokąd pojechać we wrześniu

Wrzesień to mój ulubiony czas na zagraniczne podróże, zwłaszcza po Europie. W większości miejsc wakacje już się skończyły, w miastach nie ma już aż tylu turystów i świat wydaje się być znacznie bardziej przyjazny. 

To wciąż czas ciepłych lecz nie upalnych dni. Oczywiście zdarzają się niepogody, burze i deszcze nieco częściej, ale z drugiej strony przez większość czasu nie ma żadnych nieprzewidzianych zdarzeń. Niech Was jednak nie zdziwi obecna tu Europa, dlatego że poprosiłam także dwie wspaniałe blogerki o podzielenie się ze mną destynacjami dalej od naszego kontynentu. A jest kilka takich miejsc,  które zdecydowanie warto zobaczyć. A zatem zaczynajmy, dokąd pojechać we wrześniu?

PS. Wiemy, że pandemiczny wrzesień to nie czas na podróżowanie. Przewodnik ma zamysł ponadczasowy i mamy wielką nadzieję, że kiedyś znów będziemy mogli przebierać w kierunkach.

Stany Zjednoczone we wrześniu

O opinię, dokąd pojechać w styczniu, zapytałam Ewelinę Gac, autorkę bloga W POSZUKIWANIU oraz książki: “Opowieści z końca świata.

Gdybym miała wybrać jedno miejsce na wrześniowy urlop, miałabym problem. No, chyba, że mogłabym spędzić miesiąc w podróży! Wtedy spakowałabym plecak i poleciała do USA! We wrześniu w Stany Zjednoczone nie są już tak oblegane, jak w miesiącach typowo wakacyjnych. Nie jest już tak gorąco, ale dzięki temu przyjemniej się podróżuje. Dodatkowo, dzięki wymienionym powodom – jest taniej i łatwiej znaleźć nocleg.

Moja podróż zaczęła się od Południowej Karoliny, bo to tam pracowałam. Jest to świetne miejsce na wakacje dla tych, którzy uwielbiają odpoczywać i plażować, a jeśli lubicie historię, koniecznie wybierzcie się do Charleston – jednego z najbardziej klimatycznych miasteczek, które miałam okazję odwiedzić.

Wiem jednak, że wiele osób woli popularne miasta. Problem jest tylko taki, że ciężko zdecydować się na to, co chcemy tam zobaczyć, bo wybór miast i punktów jest naprawdę trudny. W mojej podróży po USA zrobiłam kilka błędów, ale dziś opowiem wam o miejscach, które mi się bezapelacyjnie podobały!

Nowy Jork

Moim zdaniem jest po prostu niezwykły! Metropolia, którą warto odwiedzić. To wieżowce, punkty z niezliczonych filmów i seriali, ale też przepiękny Central Park, który urzeka i przyciąga. Zdecydowanie polecam.

Nowy Jork
Nowy Jork, fot. Ewelina Gac

Miami Beach

Jeśli z Nowego Jorku polecicie prosto do Miami, może was zaskoczyć, że tam wszyscy mówią po hiszpańsku. Klimat Miami jest po prostu wakacyjny, sielski i niech nikogo nie dziwi, że tam atrakcją numer 1 jest plaża (pomijając wyjazdy do parku narodowego czy popularnych miejsc na Florydzie)

Miami Beach
Miami Beach, fot. Ewelina Gac

Chicago

Pomijając to, że jest przepiękne, to miasto, w którym nadal czuć Polskę. Wielu mówi o tym, że coraz mniej, ale nadal odwiedzając Polską Dzielnicę. widzimy szyldy sklepów w naszym ojczystym języku. To tu, szukając drogi, ktoś może odpowiedzieć nam… po polsku. Chicago to również niezliczone atrakcje, które warto zobaczyć.

Drapacze Chmur
Drapacze Chmur w Chicago, fot. Ewelina Gac

San Francisco

W Kalifornii wiele osób decyduje się na zwiedzanie Los Angeles, które mi kompletnie nie przypadło do gustu. Za to San Francisco miało o wiele lepszy klimat, widoki i miejsca do zwiedzania. Ciekawe miejsca to nie tylko Golden Gate czy zakręcona uliczka. Ale o tym może innym razem 😊

Golden Gate Bridge
Golden Gate Bridge, San Fran, fot. Ewelina Gac

Indonezja we wrześniu

O kolejną destynację zapytałam Marię Magdalenę Krychowską, autorkę bloga OkiemMaleny, podróżniczkę promującą odpowiedzialną turystykę, kroatystkę, PR-owczynię (i długo by wymieniać). 

Dokąd pojechać we wrześniu? Wrzesień to bardzo wdzięczny podróżniczo miesiąc i tak naprawdę połowa świata stoi przed nami otworem. Ceny zaczynają być znośne, temperatury niższe, a i ludzi mniej. Ja w tym roku będę szwendać się po wrześniowej Portugalii, jednak ciebie chciałabym zaprosić na absolutnie najwspanialszą, wrześniową podróż w jakiej byłam. Indonezja – kraj tysiąca wysp, wielu kultur, religii, języków. Mówi się, że każda wyspa jest jak odrębne państwo – mimo, że przemierzyłam tylko 3 (na razie), to w pełni potwierdzam prawdziwość tego zdania. Początek września to idealna pora (jeszcze) do poznawania uroków wysp. Ja zaczęłam i zakończyłam moją przygodę z Indonezją na Bali. Lot Warszawa – Singapur – Denpasar. Jeśli podążysz moim tropem koniecznie kup bilet z jak najdłuższym postojem w Singapurze – z lotniska do miasta jest niedaleko, a spacer po mieście lwa to niezapomniane wrażenie (obecnie, w dobie pandemii niestety nie można opuścić lotniska). 

Wyspa Flores 

Flores było od lat moim marzeniem – właściwie od momentu, w którym zobaczyłam pola ryżowe w kształcie pajęczej sieci. To wyspa absolutnie nie do pominięcia. Jeśli podróżujesz lokalnym transportem, to trochę się poużerasz i spędzisz wiele godzin a to z kurami, a to na kanistrach od benzyny, pomysłowość kierowców i pasażerów bemo nie zna granic. Jak cierpisz na chorobę lokomocyjną to masz przechlapane. Budowniczowie dróg na Flores startowali w konkursie jak stworzyć najbardziej pokręconą drogę świata. 

A co zobaczyć? Zacznij w Moni, gdzie odwiedzisz magiczny wulkan z trzema jeziorami w kraterze. Potem koniecznie, mimo drogi dalekiej, jedź do Riungu. Jedź, jeśli marzysz o miejscu na krańcu świata gdzie nie ma nic. Tam naprawdę można wypocząć, a snoorkowanie w Parku Narodowym 17 wysp to tamtejsze specialite de la maison. Dalej wszystko zależy od tego ile masz czasu, zapewne zajrzysz do Rutengu zerknąć na ciekawe pola ryżowe, może poszwendasz się po Badjawie – ale jedno jest pewne – pobyt skończysz w Labuan Badjo – bramie do Parku Narodowego Komodo. To jedna z indonezyjskich perełek. Wycieczka łódką (koniecznie z nocowaniem) po okolicznych wysepkach, odwiedziny u smoków z Komodo, wspaniałe jedzenie na łodzi, snoorki z mantami. Magia. 

Wyspa Jawa

Jawa pozostanie dla mnie krainą wulkanów. Jazda motorem do kaldery Bromo, dymiący Semeru, odwiedziny w kraterze Ijen – wrotach piekieł. Wiesz – to jedyne miejsce na ziemi, gdzie można obserwować skały płonące niebieskimi ognikami. Jest to też miejsce, w którym pracują prawdziwi herosi – górnicy z Kawah Ijen. Dzień w dzień, noc w noc na swoich plecach wynoszą wielkie bloki siarki – kosze ważą ponad 60 kg. 

Podczas pobytu na Jawie warto odwiedzić dwie świątynie wpisane na listę UNESCO – buddyjską Borobudur oraz hinduską Prambanan. Jawa jest wyspą, która w większości zamieszkana jest przez muzułmanów, próżno tu szukać buddyjskich mantr i hinduskich mędrców, brak w nich mistycyzmu, jaki można odnaleźć w świątyniach buddyjskich i hinduskich w innych częściach Azji. Po cichu powiem – Borobudur – jedno z moich większych marzeń nie jest nawet w top 3 odwiedzonych miejsc, ani nawet w top 10. 

Bali 

Bali. Wyspa, którą większość kojarzy z komercją, sztucznością i wyidealizowanym obrazem.  Ileż to razy słyszałam: jeżu Bali, po co tam jechać? A ja się z tym nie zgadzam. Po prostu trzeba trochę się oddalić od centrum. Zamiast stać w kolejce do zdjęcia na Lempuyang warto poszwendać się skuterem po wyspie. Bali to nie tylko Ubud, to nie tylko Kuta. Ja nocowałam w Candidasie w hotelu rodem z filmu Marigold Hotel. Byłam ja, obsługa i czasem jakiś zabłąkany turysta. Wszystko dla mnie, z basenu obserwowałam morze, z plaży obserwowałam basen i rozpadający się dach w nieodremontowanym po trzęsieniu ziemi skrzydle hotelu. Było jak w raju. Mała Candidasa, gdzie już trzeciego dnia znało mnie pół miasta. Bali pozostanie dla mnie magiczne. I piękne. Szczególnie ten kontrast czarnych plaż, palm i niebieskiego nieba. Zgub się na Bali i odnajdź jego piękno

Życzę z całego serca, aby w przyszłym roku taka wrześniowa indonezyjska tułaczka była znów możliwa. 

Grecja we wrześniu

Ten kraj jest dobry niemal o każdej porze roku, ale jeśli chodzi o to, żeby polecić wam dokąd pojechać we wrześniu, to Grecja jest idealna. Wysokie temperatury (nawet powyżej 30 stopni) wciąż się utrzymują, a ludzi znacznie, znacznie mniej. Ze swojej strony serdecznie polecam wybrać się nad Morze Jońskie i być może popływać na jachcie pomiędzy Wyspami Jońskimi?

Mytikos
Mytikos

W czasie pandemicznego września 2020 roku wybrałam się właśnie w taki rejs. Zaznałam uspokajającego szumu fal i kompletnej samotności w opuszczonych zakątkach greckich wysp. Otaczało mnie morze w kolorze akwamaryny i nic więcej nie potrzebowałam do szczęścia. Opłynęłam wyspy takie jak: Lefkada, Itaka, Kastos, Kefalonię, Meganisi, Kalamos. Na szlaku jest jeszcze popularna Zakintos, ale tam nie udało się dotrzeć, bo plan, jak na 10 dni rejsu i tak był napięty. 

Młyn na Kastos
Młyn na Kastos

W czasie naszej wyprawy zatrzymywaliśmy się głównie w dzikich zatoczkach Wysp Jońskich. Nocą podziwialiśmy piękne, rozgwieżdżone nocne niebo i widoczną jak na dłoni Drogę Mleczną. Za dnia pływaliśmy, zatrzymywaliśmy się w urokliwych miejscach, snorklowaliśmy i pływaliśmy na desce SUP. Sporą część czasu zajmowało także gotowanie i imprezy towarzyskie. 

deska sup na jachcie
deska sup na jachcie

Rejs po Wyspach Jońskich oznacza także zwiedzanie. Itaka, a w niej dom Penelopy i zatoczka, w której czekała na Odyseusza, liczne weneckie twierdze, stare młyny i klasztory umieszczone w niedostępnych miejscach. Górskie trekkingi, podziwianie dzikich kóz, delfinów, żółwi czy szukanie jaszczurek na plażach i ośmiornic w zatoczkach. To nie są intensywne wakacje, ale z całą pewnością takie, które sprawiają dużo frajdy i na maksa relaksują, oczyszczają głowę. 

Rumunia we wrześniu

To kolejny znakomity kierunek dla fanów wina i grillowanego jedzenia. Rumunia ma nie tylko wszystko, to co kochamy, czyli piękną naturę, ale również niesamowicie zwariowaną historię i miasta, które zaskakują swoją architekturą. Dokąd pojechać we wrześniu? Z pewnością ten kraj będzie dobrym wyborem i nie zawiedzie! Ciekawym wyzwaniem będzie też podróż pociągiem po Rumunii.

Rumunię odwiedza się dla Wesołego Cmentarza w Sapancie, zdobywania szczytów Karpat, błotnych gejzerów, niezwykłego Morza Czarnego, gór Fogaraskich i drogi Transfogaraskiej, a także dla miast, takich jak Sybin, Sighisoara, Braszów, Oradea, Cluj-Napoka i oczywiście stolicy – Bukaresztu

Braszów Czarny Kościół
Braszów – wzgórze i widok na czarny kościół

Historie o Władzie Diable i jego synu Władzie Palowniku kuszą i zachęcają do zwiedzania całej Transylwanii, w tym zamku w Branie i historycznego fortu w górach, twierdzy Poenarii. 

Rumunia zachwyca, ale uważajcie, nie da się wyjechać z tego kraju bez kilku kilogramów więcej obywatela!

Gruzja we wrześniu

To odwieczna miłość Polaków. Zresztą wzajemna. Nikt na świecie nigdy nie przyjął mnie tak dobrze, jak na gruzińskiej ziemi. I nie ma w tym nic dziwnego. Gruzini wciąż, mimo tego, że minęły lata od tego incydentu, pamiętają, że polski Prezydent poleciał do Gruzji w dniu ogromnego zagrożenia ze strony Rosji. Wielokrotnie słyszałam za tamtą historię podziękowania od znajomych Gruzinów. Co więcej, w najsłynniejszym gruzińskim kurorcie nad Morzem Czarnym – Batumi, jedna z głównych ulic nosi imię zmarłej w tragicznej katastrofie pary prezydenckiej. Mają także swój park, a w nim pomniczek. 

Mccheta
Mccheta – miasto trzech religii.

Niezależnie jednak od poglądów na politykę, Gruzja to raj na ziemi. Legenda głosi, że kiedy wszystkie narodowości stały w kolejce o swój przydział ziemi, Gruzini zorganizowali sobie Suprę i… w objęciach upojenia alkoholowego zapomnieli upomnieć się o skrawek lądu dla siebie. Rozczulony tym faktem Stwórca ofiarował im Sakartwelo, czyli Gruzję. Istny Raj na Ziemi. I tak, jakbym miała powiedzieć wprost dokąd pojechać we wrześniu, to wybór padłby na pierwszym miejscu na ten kraj.

Tbilisi
Tbilisi

Co warto zobaczyć w Gruzji? Oczywiście Kaukaz i jego najpiękniej położone okolice Mestię i Uszguli w Swanetii, górskie twierdze takie jak Upliscyche lub Wardzia. Tbilisi i jego piękną twierdzę Narikała. Mcchetę i jej miejsca kultu, dom Stalina w Gori, spróbować wejść na Kazbek lub chociażby go zobaczyć. Wykąpać się w tradycyjnej łaźni siarkowej w Tbilisi. Zjeść kultowe Chinkali z Kachetii, wypić dużo czaczy i wina. 

Jak podobają się Wam nasze wrześniowe porady? Wybieracie się dokądś jeszcze we wrześniu?

 

Więcej
Postów